Fot. Twitter/@Straz_Graniczna
Fot. Twitter/@Straz_Graniczna

Aktywistka pomogła imigrantce. Syryjka nie wytrzymała długo w polskim szpitalu

Redakcja Redakcja Imigranci Obserwuj temat Obserwuj notkę 128
Ze szpitala w Hajnówce uciekła Syryjka, która zadeklarowała, że chce zostać w Polsce. Do jednej z aktywistek wpłynęło pełnomocnictwo podpisane przez Syryjkę z chęcią ubiegania się o ochronę międzynarodową.

Syryjka uciekła z polskiego szpitala 

"Ze szpitala w Hajnówce uciekła Syryjka, która zadeklarowała, że chce zostać w Polsce i złożyć wniosek o ochronę międzynarodową. Kobieta po nielegalnym przekroczeniu granicy polsko-białoruskiej otrzymała wszelką pomoc funkcjonariuszy Straży Granicznej. Wezwano do niej karetkę pogotowia. Decyzją lekarzy przebywała na oddziale zakaźnym" – poinformowała Straż Graniczna na portalu X (dawniej Twitter). 


"W trakcie jej pobytu w szpitalu do placówki Straży Granicznej od jednej z aktywistek trafiło pełnomocnictwo podpisane przez obywatelkę Syrii do jej reprezentowania i deklaracja chęci ubiegania się o ochronę międzynarodową w Polsce" – podała z kolei rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska.

W piątek rano szpital poinformował funkcjonariuszy, że kobieta, mimo iż powinna w nim jeszcze przebywać, zniknęła. "Nie zgłosiła się też do placówki Straży Granicznej, by złożyć wniosek o ochronę międzynarodową w Polsce. Jej pełnomocnik nie wie, gdzie teraz przebywa kobieta" - dodała Michalska.

Nie pierwszy taki przypadek 

"To już nie pierwszy raz pełnomocnicy pochodzący z organizacji aktywistycznych tracą kontakt z cudzoziemcami, których reprezentują i nie są w stanie podać odpowiednim organom miejsca przebywania osób, które przecież są ich mocodawcami - na przykład w związku z ubieganiem się o ochronę międzynarodową" – podkreśliła porucznik.

Według Straży Granicznej to kolejny przypadek, kiedy osoby, którym udzielono pomocy w placówkach medycznych, oddalają się z miejsca, gdzie ta pomoc jest im udzielana. "Od początku roku Podlaski Oddział Straży Granicznej na hospitalizację i badania cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę naszego państwa wydał ponad 1,2 mln zł" – wylicza straż.

"Po raz kolejny potwierdziło się, że osoby, które nielegalnie przekraczają granicę naszego państwa nie są zainteresowane ochroną międzynarodową w Polsce. Nie chcą składać wniosków o ochronę w naszym kraju i czekać tu na ich rozpatrzenie mimo, iż wcześniej jak między innymi twierdzą aktywiści deklarują chęć o jej ubieganie się w Polsce" – dodała rzeczniczka SG.

MP

Fot. Twitter/@Straz_Graniczna

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka