Zmiany w wystawianiu recept. Fot. CC0
Zmiany w wystawianiu recept. Fot. CC0

Pacjenci muszą przygotować się na zmiany. Krótszy czas realizacji recept

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 7
1 listopada wchodzą ważne zmiany dla pacjentów. Chodzi o zasady wystawiania i realizacji recept. Nowe regulacje wynikają z przepisów znowelizowanej ustawy refundacyjnej.

Zmienia się czas realizacji recept 

Najważniejszą z punktu widzenia pacjenta zmianą jest z pewnością czasu realizacji recept. Skraca się czas, w którym można zrealizować receptę roczną. Od listopada leki przepisane na taką receptę będzie można wykupić wyłącznie do 120 dni, a nie 180 dni jak było do tej pory. Pacjent będzie miał możliwość wykupienia danego leku w czasie kilku wizyt w aptece, np. najpierw na 30 dni, potem na kolejne 30 dni i na koniec na 60 dni. Trzeba pamiętać, że po wykupieniu leku z recepty rocznej na 120 dni, kolejną część leku chory może wykupić dopiero po 90 dniach. Tak więc od 1 listopada, by zrealizować roczną receptę aptekę trzeba będzie odwiedzić przynajmniej trzy razy w roku. Przed zmianami były to maksymalnie dwa razy wykupując leki na 180 dni). Celem takim zmian jest m.in. ograniczenie kupowania leków na zapas, bo w Polsce cały czas dużo leków po prostu wyrzucamy. Widać to po koszach na przeterminowane leki, które znajdują się w każdej aptece i praktycznie zawsze są pełne. 


Farmaceuci będą mieli większą swobodę 

Kolejną zmianą jest likwidacja tzw. „nzetek”, czyli adnotacji „NZ – nie zamieniać”, którą lekarz pisał na recepcie jeśli zależało mu na tym by wydać konkretny preparat produkowany przez konkretną firmę. Tak adnotacja uniemożliwiała stosowanie zamiennika danego leku. Zapis „nie zamieniać" nie będzie już bezwzględnie wiążący dla farmaceuty, a stanie się jedynie wskazówką. Uzasadniają zmianę ministerstwo zdrowia napisał, że „ingerencja w ten przepis ma celu wyeliminowanie sytuacji, w których brak możliwości dokonania zamiany leku (np. na tańszy odpowiednik) jest wymuszane na osobie realizującej receptę przez osobę ją wystawiającą, poprzez zamieszczanie na recepcie adnotacji „NZ”. Wskazywano również, że „niejednokrotnie zamieszczanie tej adnotacji nie jest podyktowane względami medycznymi, w tym stanem pacjenta (...) W ocenie projektodawcy tego rodzaju uzasadnione przypadki pozostają w zasadniczej mniejszości w stosunku do przypadków, w których zamieszczenie takiej adnotacji nie jest w żaden sposób uzasadnione merytorycznie, a wynika np. z określonych relacji pomiędzy osobą wystawiającą receptę na określony lek z pomiotem odpowiedzialnym za ten lek".

Ta zmiana budzi wątpliwości 

Wprawdzie daje to dużą swobodę farmaceutom, bo będą mogli proponować lek, który jest w aptece, ale na razie wzbudza również wiele wątpliwości. Z jednej strony to na pewno dobre rozwiązanie, bo jeśli w aptece nie ma konkretnego leku zapisanego na recepcie, ale jest jego odpowiednik to pacjent otrzyma potrzebny specyfik. Z drugiej jednak cała odpowiedzialność za zamianę leku spada na farmaceutę, który owszem ma wiedzę dotycząca leku, ale jednak nie bada pacjenta i nie wie np. tego, że dany preparat jest lepiej tolerowany przez chorego choćby ze względu na wielkość tabletki. Nie wspominając już o lekach stosowanych np. w chorobach psychiatrycznych, gdzie nawet inny wygląd opakowania może wzbudzić u chorego niepokój i niechęć do leczenia. 

Prawdopodobnie świadomy tego resort zdrowia wyjaśnia, że „brak możliwości adnotacji "NZ" na recepcie nie wyklucza przy tym możliwości po stronie osoby wydającej lek (realizującej receptę), aby zastosować się dokładnie do instrukcji osoby wystawiającej i wydać dokładnie przepisany przez nią lek. Nie powinna natomiast mieć w tym zakresie bezwzględnego obowiązku. Osoby realizujące recepty, takie jak farmaceuci, posiadają doskonałą znajomość leków i ew. przypadków, w których substytucja jest uzasadniona, a w których nie. Często wiedza ta jest po ich stronie szersza niż osób wystawiających. W oparciu o tę wiedzę osoba realizująca receptę powinna mieć możliwość zamiany przepisanego na niej leku, jeżeli wie, że jest to bezpieczne dla pacjenta, a przy tym celowe i korzystne ekonomicznie. Jeżeli zaś wiedzy takiej nie posiada, albo ma wątpliwości, to może lek wydać zgodnie z przepisem.

Tomasz Wypych 

Zmiany w wystawianiu recept. Fot. CC0

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości