Maria Pakulnis, fot. Instagram
Maria Pakulnis, fot. Instagram

Wyznanie Marii Pakulnis poruszyło całą Polskę. Poważne zarzuty wobec Kościoła

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 132
Wstrząsające wyznanie Marii Pakulnis poruszyło całą Polskę. Aktorka po raz pierwszy wyznała, że była za młodu ofiarą molestowania seksualnego. Sprawcą miał być katolicki ksiądz z Giżycka. "Kto tych nienawistników wpuści do nieba?" - grzmi artystka o Kościele.

Maria Pakulnis odkrywa swoje tajemnice

Maria Pakulnis, aktorka znana choćby z ról w "Johnny" czy "Dewajtis", na przestrzeni ostatnich miesięcy zaczęła zdradzać coraz więcej prywatnych wspomnień ze swojego życia. Artystka przez lata skrzętnie pilnowała swojej prywatności i niechętnie otwierała się przed mediami, lecz po głośnym wywiadzie z marca tego roku sprawy przybrały inny obrót. W rozmowie dla Radia ZET wyznała, że jej dzieciństwo nie należało do najłatwiejszych. "Widziałam ją zawsze smutną, bez chęci do życia, jakby tkwiła w jakiejś głębokiej depresji. Nie była ciepła, nigdy nas nie przytulała. Niczego nam nie czytała, nie opowiadała", wspominała swoją mamę.

Teraz aktorka postanowiła pójść o krok dalej – przywołała publicznie wstrząsającą historię z czasów jej młodości i wyznała, że była ofiarą molestowania seksualnego. Pakulnis jako winnego wskazała katolickiego księdza z Giżycka, przy okazji uderzając w polski Kościół.


Ksiądz molestował aktorkę, gdy była dziewczynką

Maria Pakulnis w książce "Moja nitka" po raz pierwszy opowiedziała o tej dramatycznej sytuacji z czasów młodości. W wywiadzie-rzeka z Dorotą Wodecką ze szczegółami opowiedziała o tym, jak doszło do tragicznych wydarzeń. Sytuacja wydarzyła się gdy ta miała zaledwie 11 lat i poszła w odwiedziny do giżyckiego proboszcza:

– Bałam się już od początku, przecież oni o każdej rodzinie wszystko wiedzieli. Kim jesteś, skąd jesteś, co robią rodzice, jak mieszkasz. Ale poszłam, bo przecież z koleżankami. (...) On dolewa sobie coś z kryształowej karafki stojącej na jego stoliku. Po kilku kieliszkach dostaje rumieńców. Siedzi w czarnej sukni, gada i gada rozochocony, nogi rozłożone i pyta "A gdzie wy, dziewczynki, spędzacie wakacje?" – opowiadała z trwogą o spotkaniu z księdzem.

Ksiądz, jak opisuje Pakulnis, miał wówczas ją objąć wbrew jej woli, co wywołało u młodej aktorki panikę. Jak artystka opisuje, wydarzenia te odcisnęły na niej na lata duże piętno, doprowadzając ostatecznie do jej "zerwania" z Kościołem.
– Otwiera małą szufladkę, wyciąga plik kolorowych zdjęć, ciągnie mnie za rękę, bo siedzę najbliżej niego, i mówi: "Chodźcie, podejdźcie bliżej". Przyciąga mnie do siebie, moje plecy do swojego brzucha i rozwalonych szeroko nóg. I pokazuje zdjęcie. Pierwszy raz w życiu widzę kolorowe zdjęcia. I że na skałach leży on, goły, a obok niego goła kobieta. Obejmuje mnie mocno ręką, czuję, że coś jest nie tak, nie wiem przecież wtedy, że ma wzwód, bo nie umiem tego nazwać, i pyta "opowiedzieć ci?". Wyrwałam mu się i wpadłam do sieni. Chwyciłam kurtkę, wybiegłam na dwór. Było już ciemno. Musiałam przebiec dwie duże ulice i jeszcze pół swojej. Po zamarzniętym chodniku. Płakałam. (...) Nie chodziłam do kościoła, nie znałam ani jednego nazwiska, ani żadnego księdza. Próbowałam sprawdzić, kto był w tamtym czasie proboszczem, prosiłam kolegów z Giżycka, ale nikt nie umiał mi pomóc – opowiadała Maria Pakulnis.

Pakulnis ma negatywny stosunek do Kościoła i kleru

O sytuacji przez lata nie wiedział nikt, a Pakulnis nie chciała mówić o traumie nawet rodzicom. Niechęć do Kościoła w następstwie tych wydarzeń pozostała w niej na lata. Na pytanie Doroty Wodeckiej, czy jest przeciwna klerowi, aktorka opowiedziała bez wahania.
"A można nią w Polsce nie być? Za tyle nienawiści, ile szerzy polski Kościół katolicki? Za brak szacunku dla człowieka, który myśli inaczej? Kto tych nienawistników wpuści do nieba? To oni są winni głębokim podziałom w naszym narodzie, bo nie zrobili nic, by im zaradzić, kiedy PiS zaczęło ludzi dzielić na lepszy i gorszy sort" – gorzko opisała swój stosunek do katolicyzmu i władzy aktorka.

Salonik

Na zdjęciu: Maria Pakulnis, fot. Instagram

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości