fot. MondayNews
fot. MondayNews

Przedsiębiorcy zadłużeni w ZUS. Rekordzista jest winny prawie miliard złotych

Redakcja Redakcja ZUS Obserwuj temat Obserwuj notkę 4
Ile winni są Polacy Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych? Średnie zadłużenie wobec ZUS wynosi 28 tys złotych. Minimalna kwota to 1 grosz, ale rekordzista ma do oddania 820 mln zł.

Rekordzista jest winny ZUS-owi kilkaset milionów

Według najnowszych danych przekazanych przez ZUS maksymalna kwota zadłużenia płatnika wyniosła 819,8 mln zł, o milion złotych więcej niż przed rokiem, a minimalna - 1 grosz. Średni dług wzrósł z 27 tys. zł do 28 tys. zł. Zaległości większości
płatników wobec ZUS-u wynoszą kilkadziesiąt tysięcy złotych. To najczęściej mali i średni przedsiębiorcy, którzy zapewniają budżetowi państwa zasadnicze wpływy w obszarze podatkowym.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie odpowiada na pytania w jaki sposób doszło do powstania tak gigantycznego długu, ani tego, jak zamierza odzyskać pieniądze. Nie komentuje też, co należałoby zrobić lub zmienić, żeby nie dochodziło do sytuacji, w której aktywny płatnik ma wielomilionowe zadłużenie. I nie wyjaśnia, czy ewentualnie trwają prace nad zmianą przepisów w tym zakresie.

– Mając tylko ogólne dane, możemy przyjąć, że należność wynosząca prawie 820 mln zł raczej nie powstała nagle. Prawdopodobnie był to proces narastający. Nie wiemy, czy sprawa dotyczy przedsiębiorstwa, czy instytucji publicznej, np. szpitala. Bez wątpienia naganne jest dopuszczenie do narastania takiego długu. Kiedy byłem w Radzie Nadzorczej ZUS, nie dochodziło do takich przypadków. Na pewno należało zareagować znacznie wcześniej i wdrażać programy naprawcze – komentuje Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.

- W Polsce moralność płatnicza jest niska w porównaniu z Niemcami czy krajami skandynawskimi. Takie sytuacje, jak ta z wielomilionowym zadłużeniem, tylko ją pogarszają. Mali przedsiębiorcy mogą wyjść z założenia, że skoro duzi nie płacą należności, to dlaczego oni mieliby to robić. Czujemy, że państwo, odpowiedzialne za stabilność pieniądza, nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Może się więc zdarzyć, że na rynku przetrwają podmioty, które nie powinny na nim funkcjonować. Przedłużanie życia takim firmom czy instytucjom narusza zasady uczciwej konkurencji - dodał.


Eksperci: Nie powinno dojść do takiej sytuacji

Zdaniem wielu ekspertów dopuszczanie do takiej sytuacji jest naganne i należało wcześniej reagować. Konieczne staje się wprowadzenie systemu, który wcześniej blokowałby u dłużników wzrost zadłużenia po przekroczeniu ustalonego poziomu. W przypadku tak olbrzymiej kwoty rozłożenie należności na raty nie rozwiązuje problemu. ZUS nie ma narzędzi, aby zapobiegać wielomilionowemu zadłużeniu płatników, bo nie jest autorem przepisów, według których działa. Nie ma również uprawnień do pomocy przedsiębiorcom w ściąganiu ich wierzytelności, np. od nierzetelnych kontrahentów. Dlatego potrzebne są  działania przeciwdziałające m.in. zatorom płatniczym, bo długi nie biorą się znikąd.

– Warto pomyśleć nad systemowymi ograniczeniami dla aktywnych dłużników, przekraczających ustalony poziom zadłużenia. W takim przypadku należałoby wyposażyć ZUS w dodatkowe uprawnienia uwzględniające jego szczególną rolę w systemie i zaufanie społeczne. Daleki byłbym jednak od automatyzacji tego procesu. W każdym przypadku trzeba badać sprawę indywidualnie i uwzględniać kryterium przyczyny powstania długu i ewentualnych konsekwencji społecznych – podkreśla dr Liwiusz Laska, adwokat, członek Rady Nadzorczej ZUS.

Kim są dłużnicy ZUS-u? "To zróżnicowana grupa"

Dłużnicy ZUS-u to bardzo różnorodna grupa, co podkreśla Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich i członek Rady Nadzorczej ZUS. Ekspert zaznacza, że w przypadku zadłużenia w relatywnie niewielkich kwotach, istnieje możliwość jego szybkiej spłaty i uregulowania istniejących zobowiązań. Taka sytuacja częściej ma związek ze zwykłym przeoczeniem niż z utratą płynności finansowej przez dany podmiot. Natomiast gorzej jest z płatnikami mającymi milionowe długi. Na ogół konieczne jest zawarcie układu, w ramach którego spłata zobowiązań zostanie rozłożona na dłuższy, często wieloletni okres.

Jeremi Mordasewicz przypomina wyniki sondażu przeprowadzonego wśród przedsiębiorców. Zapytano ich dlaczego nie regulują zobowiązań wobec innych firm. Co czwarty odpowiedział, że może to robić, bo nie poniesie poważnych konsekwencji z tego tytułu. Jak zaznacza ekspert, zdarza się, że danemu podmiotowi brakuje pieniędzy na opłacenie wszystkich należności. Wówczas w pierwszej kolejności reguluje te najpilniejsze, aby nie narazić się np. na kary finansowe.

Tomasz Wypych

Fot. ZUS. Źródło: MondayNews

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka