PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO
PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

Ukraińcy w szoku. Słowa polskiego wiceministra wywołały oburzenie

Redakcja Redakcja Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 242
Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak wywołał poruszenie w ukraińskich mediach. Polityk oświadczył w sobotę, że wejście Ukrainy do UE jest "bardzo nie na rękę polskim rolnikom i przedsiębiorcom". Chodzi o import produktów rolno-spożywczych z tego państwa.

Kołodziejczak: Wejście Ukrainy do UE niekorzystne dla Polski

Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak był gościem sobotniej audycji w radiu RMF FM. Polityk pytany był m.in. o protesty polskich rolników i przewoźników na granicy oraz o kwestię importu produktów rolnych z Ukrainy w kontekście wejściu tego państwa do Unii Europejskiej.


- Zamiast budować pewne obawy i niepokoje, stawiać twarde weto: nie przyjmiemy - to będzie, niestety, strata czasu. Musimy zdać sobie z tego sprawę. To będzie proces długofalowy i musimy o tym wiedzieć. Raczej trzeba przygotować Polskę i UE na to, że ten proces akcesji będzie wchodził w kolejną fazę - zaznaczył polityk Według Kołodziejczaka, wejście Ukrainy do UE jest "bardzo nie na rękę polskim rolnikom i przedsiębiorcom".

- Rolnictwo na Ukrainie jest zdominowane przez około 95 gospodarstw rolnych - to są holdingi, wielkie firmy, w rękach których jest połowa ziemi rolnej na Ukrainie. Jedno gospodarstwo ma wielkość 5-6 powiatów w Polsce - wyjaśnił.

Zastrzegł, że Polska musi bronić swoich interesów. Podobnie postąpiły inne kraje UE, gdy nasz kraj wszedł do wspólnoty.

 - Na przykład tak, jak zrobiły to Niemcy, kiedy Polska wchodziła do UE, wtedy rynek pracy został zamrożony na 8 lat dla Polaków (…). Dzisiaj musimy mówić o tym, że produkty rolno-spożywcze z Ukrainy – te surowe i przetworzone – mają nie trafiać do Polski przez na przykład 20 lat po wejściu Ukrainy do UE - powiedział.


Oburzenie na Ukrainie. Media cytują słowa wiceministra

Ukraińskie media przedstawiły Kołodziejczaka jako swojego rodzaju awanturnika, który znany jest z tego, że "wspierał blokady na granicy i embargo na zboże", gdy był w opozycji.

- Według niego brak regulacji między Polską a Ukrainą 'prowadzi do dramatu na polskiej wsi'. Stwierdził też, że poprzedni rząd PiS zezwolił na 'nielegalny i niekontrolowany import' zboża z Ukrainy - napisali dziennikarze "Ukraińskiej Prawdy".

Agencja Unian poszła jeszcze dalej i stwierdziła, że Kołodziejczak to "znany obrońca polskich rolników", który jednak "wspierał graniczne blokady" i namawiał do zakazywania importu kolejnych ukraińskich towarów.

Kołodziejczak zapowiedział ustawę chroniącą rolników

W dalszej części wywiadu Kołodziejczak zapowiedział, że jednym z elementów ochrony interesów polskich rolników będzie wprowadzenie ustawy, zgodnie z którą firmy nie będą mogły kupować produktów, których ceny będą poniżej kosztów produkcji.

W tym momencie padło pytanie, co na to szef obecnego rządu. - Myślę, że premier Donald Tusk doskonale zdaje sobie z tego sprawę. To jest człowiek, który słucha - odpowiedział Kołodziejczak.

MB

na zdjęciu: Ukraińcy w trakcie protestu. fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

Czytaj dalej:



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka