Artur Soboń przesłuchiwany przez komisję śledczą ds. wyborów kopertowych. Fot. PAP/Marcin Obara
Artur Soboń przesłuchiwany przez komisję śledczą ds. wyborów kopertowych. Fot. PAP/Marcin Obara

Artur Soboń nie odpowiadał na pytania komisji. Jest wniosek o ukaranie

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 163
W piątek b. wiceszef MAP Artur Soboń (PiS) przesłuchiwany był przez komisję śledczą ds. wyborów korespondencyjnych. Po wstępie oznajmił, że "będzie korzystał z przysługującego mu prawa i uchylał się od odpowiedzi na pytania". Tak też zrobił.

Soboń zrzuca winę na Gowina 

Artur Soboń na wstępie swojego przesłuchania odczytał listę spółek, które podlegały mu gdy był wiceministrem aktywów państwowych. Oświadczył też, że "w żadnym momencie wykonywania swoich obowiązków w ministerstwie aktywów państwowych nie nadzorował Poczty Polskiej". – Nie nadzorowałem także departamentów: budżetowego, prawnego ani departamentu wykonującego nadzór właścicielski wobec Poczty Polskiej. Na żadnym etapie przygotowań, nie uczestniczyłem w formalnych w obowiązkach związanych z przygotowaniem w wyborów korespondencyjnych – powiedział.

– Nie brałem udziału w przygotowywaniu aktów prawnych, umów, decyzji administracyjnych, wzorów dokumentów czy decyzji o wyborze ofert przez Pocztę Polską. Nie mam tutaj żadnej wiedzy tym bardziej z ogromnym zdziwieniem dowiedziałem się o moim wezwaniu przed wysoką komisję – podkreślił.

Soboń uważa również, że zeznaje ze względu na zeznania Jarosława Gowina. – Biorąc pod uwagę publiczne wypowiedzi członków komisji reprezentujących większość parlamentarną w tym także pana przewodniczącego, który mówił o "histerii w związku z zeznaniami Jarosława Gowina", mogę się domyślać, że moja obecność dzisiaj wynika z zeznań złożonych przez Jarosława Gowina, w których sugeruje on, że podzielałem jego wątpliwości dot. organizacji wyborów korespondencyjnych. Soboń został wezwany na świadka już po drugim posiedzeniu komisji, a jeszcze przed przesłuchaniem Jarosława Gowina.


– Informuję zatem, że nie rozmawiałem, nie pisałem maili, ani w żaden inny sposób nie miałem uwag o wyborach korespondencyjnych z Jarosławem Gowinem – zadeklarował Soboń. – Sugestia Jarosława Gowina wynika tylko z treści nielegalnie opublikowanego maila w internecie, który przytacza treść prywatnej korespondencji sprzed czterech lat, z mojej prywatnej skrzynki na skrzynkę Michała Dworczyka, której autentyczności, dzisiaj nie jestem w stanie potwierdzić – zaznaczył poseł PiS.

Soboń korzysta z prawa i nie odpowiada na pytania 

Jego zdaniem, "w ujawnionej nielegalnie treści domniemanego maila nie ma nic odkrywczego, o czym wówczas nie rozmawiano w przestrzeni publicznej, tajemnic służbowych, informacji poufnych, opinii zastrzeżonych dla MAP". – Jest tam wymieniony zbiór wyzwań, związanych z organizacją wyborów korespondencyjnych dotyczących kilku kluczowych obszarów, które w związku z obstrukcją Senatu RP przy pracach nad ustawą o powszechnych wyborach korespondencyjnych, były w przestrzeni publicznej oczywiste – dodał Soboń.

– Mając świadomość, że członkowie komisji, reprezentujący większość Sejmową, z powodów politycznych działają ze z góry założoną tezą o nieprawidłowościach w przygotowaniu do realizacji wyborów korespondencyjnych i zapowiadają przyjęcie wniosków końcowych niekorzystnych dla członków rządu, odrzucają tym samym wnioski o zeznania kluczowych świadków, zmuszony jestem założyć, że niezależnie od rzeczywistych ustaleń, wnioski komisji zostaną przekazane do dalszych ustaleń prokuraturze – podkreślił.

– W takiej sytuacji na zasadzie art. 11 c ust. 1 pkt 1 ustawy o sejmowej komisji śledczej w fazie pytań komisji, będę korzystał z przysługującego mi prawa i uchylał się od odpowiedzi na pytanie, jeśli wykracza ono poza mojej wyjaśnienia zawarte w swobodnej wypowiedzi – poinformował.

Były wiceszef MAP tak też zrobił i na większość pytań komisji postanowił odpowiadać jedną formułką: – Wszystko, co miałem do powiedzenia w tej sprawie, zawarłem w swobodnej części swojej wypowiedzi.


Jest wniosek o ukaranie b. wiceministra

Przewodniczący komisji nie pozostawił zachowania byłego polityka bez odpowiedzi.

- Zwracamy się z wnioskiem o wystąpienie przez komisję śledczą do sądu okręgowego w Warszawie z wnioskiem o nałożenie kary porządkowej na Artura Sobonia w postaci kary pieniężnej w wysokości 3 tys.y zł za bezpodstawne uchylanie się 19 stycznia 2024 r. od złożenia zeznań przed komisją śledczą - oznajmił Dariusz Joński w trakcie posiedzenia komisji.

MP

Artur Soboń przesłuchiwany przez komisję śledczą ds. wyborów kopertowych. Fot. PAP/Marcin Obara

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka