fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

Komisja bała się, że świadek zrobi to samo, co Soboń. Zastępca Sasina dostał zakaz

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 49
W środę po raz kolejny zebrała się sejmowa komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych. Przesłuchani zostaną były minister aktywów państwowych Jacek Sasin i były wiceminister Tomasz Szczegielniak. Komisja za wszelką cenę chce uniknąć sytuacji, jaka zdarzyła się podczas przesłuchania Artura Sobonia, ówczesnego wiceszefa MA

Soboń nie odpowiadał na pytania komisji

W piątek komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych przesłuchiwała b. wiceministra Aktywów Państwowych Artura Sobonia (PiS) oraz b. posła Porozumienia Michała Wypija. Soboń przeczytał z kartki oświadczenie wstępne, tzw. swobodną wypowiedź. Następnie powołując się na ustawę o komisji śledczej oświadczył, że będzie korzystał z przysługującego mu prawa i uchylał się od odpowiedzi na pytanie, jeśli wykracza ono poza jego wyjaśnienia zawarte w swobodnej wypowiedzi. Soboń zatem na większość zadawanych pytań odpowiadał, że "wszystko, co miał do powiedzenia, zawarł w swobodnej części wypowiedzi". Jak policzono, powtórzył to zdanie ponad 140 razy.


Przewodniczący komisji Dariusz Joński poinformował na początku posiedzenia, że na stronie internetowej Sejmu znajduje się opinia prawna w sprawie sposobu składania zeznań przed komisją śledczą z 5 czerwca 2017 roku sporządzona na zlecenie Małgorzaty Wassermann (PiS). - "Wykluczyć należy możliwość składania przez osoby wezwane zeznań na piśmie o ile nie są nieme, głuche, tym bardziej zaś odczytywania w ramach zeznań przygotowanych uprzednio dokumentów. Jednocześnie za dopuszczalne można uznać korzystanie przez osobę wezwaną komisję własnych notatek w takim w zakresie, w jakim wyraża na to zgodę organ prowadzący przesłuchanie" - zacytował Joński.

- Chcę jasno powiedzieć, nie pozwolę na to, żeby były odczytywane z kartek, notatek, jakiekolwiek zeznania. Świadkowie mają mówić to, co zeznają i to, co wiedzą - oznajmił szef komisji.

Tomasz Szczegielniak przed komisją ds. wyborów kopertowych

Zastępca Sasina Tomasz Szczegielniak podczas swobodnej wypowiedzi zaglądał do notatek, więc szef komisji upominał go, by nie czytał z kartki, tylko mówił z głowy. Szczegielniak odpowiedział, że jest to jest jego swobodna wypowiedź. Na co Joński odparł, że gdyby chciał zaprosić autora tych notatek, to by go zaprosił. Szczegielniak oświadczył, że sam sporządził notatki. Członkowie komisji chcieli przejść do zadawania pytań i spierali się, czy świadek może, czy nie może dokończyć tzw. swobodną wypowiedź. Ostatecznie wnioski zostały oddalone i Szczegielniak musiał zacząć odpowiadać na konkretne pytania.

Członkowie komisji pytali m.in. o to, jak powstały decyzje wydane 16 kwietnia 2020 roku przez premiera Mateusza Morawieckiego polecające Poczcie Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych podjęcie działań dotyczących przygotowań do organizacji wyborów korespondencyjnych - m.in. druku kart wyborczych przez PWPW, czy też pozyskania danych ze spisu wyborców przez Pocztę Polską.

Zastępca Sasina, który nadzorował wtedy departament prawny w MAP zdradził, że to w jego resorcie powstały "wstępne drafty projektów" tych decyzji. Dopytywany o to, kto dokładnie je sporządził, odpowiedział, że "trudno mu powiedzieć". Jak dodał, polecił wtedy "zbadanie możliwości prawnych w zakresie (...) zorganizowania wyborów na mocy ustawy covidowej" z 6 kwietnia 2020 roku, ale ani nie pamiętał dokładnie, jak te prośby wyglądały, ani czy oglądał projekty decyzji w MAP. 


Joński o ukaraniu Sobonia i przesłuchaniu Sasina

Dariusz Joński jednak "ostrzy sobie zęby" na samego Jacka Sasina. Aby uprzedzić fakty, że szef MAP może się zachować tak samo, jak jego zastępca, zapowiedział, że komisja będzie wzywać świadka Sobonia "tak długo, aż będzie to potrzebne i tak długo aż odpowie na pytania, które nie tylko my, ale i Polacy chcą zadać w kontekście jego roli w udziale decyzyjnym jeśli chodzi o wybory korespondencyjne". W związku z postawą Sobonia, komisja skierowała do sądu wniosek o nałożenie na niego kary finansowej. Drugi wniosek, o możliwości popełnienia przestępstwa przez świadka, zostanie skierowany do prokuratury. Trzeci dotyczy możliwości ponownego przesłuchania Sobonia.

- Więcej takich sytuacji nie będzie. Nie pozwolę na to - mówił. Doprecyzował, że komisja śledcza działa na podstawie regulaminu Sejmu, ustawy o sejmowej komisji śledczej i Kodeksu postępowania karnego. - Nie pozwolę na to, by pan Sasin, czy ktokolwiek z PiS-u lekceważył - tak jak pan Soboń – komisję śledczą i Polaków – oświadczył.

Jak stwierdził, "nie może się doczekać" środowego posiedzenia komisji i przesłuchania Sasina. Jak dodał, głównym celem przesłuchania jest uzyskanie odpowiedzi na pytanie, dlaczego podjęto decyzję o przeprowadzeniu wyborów w szczytowej fazie pandemii.


ja

Na zdjęciu były podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Tomasz Szczegielniak (L), przewodniczący komisji, poseł KO Dariusz Joński (C) i zastępca przewodniczącego komisji, poseł KO Jacek Karnowski (P), fot. PAP/Radek Pietruszka

Czytaj też:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka