fot. gov.pl
fot. gov.pl

Roboty coraz częściej operują pacjentów. Polska nadrabia zaległości

Redakcja Redakcja Badania i rozwój Obserwuj temat Obserwuj notkę 10
W USA na jeden taki robot wykonujący operacje przypada 65 tys. mieszkańców, w Europie - 46 tys. , a w Polsce - 897 tys. mieszkańców. Jednak są powody do optymizmu, bo w naszym kraju trwa boom na rynku robotów operacyjnych i szybko odrabiamy straty.

Rośnie liczba robotów operacyjnych w Polsce

W 2023 r. w znacznym stopniu zwiększyła się w naszym kraju liczba robotów operacyjnych. Główny powodem jest coraz większa refundacja tych zabiegów przez NFZ. Dwukrotnie wzrosła również liczba wykonywanych zabiegów.

Z raportu „Rynek robotyki chirurgicznej w Polsce 2023. Prognoza na lata 2024-2028”, opublikowanego przez Upper Finance i Polską Federację Szpitali wynika, że działają u nas już 43 ośrodki wykorzystujące roboty chirurgiczne Da Vinci firmy Intuitive Surgical i wprowadzane roboty innych firm, takich jak CMR Surgical, Smith & Nephew, Zimmer-Biomet, Stryker czy Globus Medical, a za chwilę firmy Medtronic.  Największą dynamikę wykazuje chirurgia – wzrost o 112 proc., następnie urologia - 100 proc. oraz ginekologia - 60 proc.

Wzrost rozwoju chirurgii robotowej w Polsce ma się utrzymywać w kolejnych latach, gdyż po okresie wieloletniego zastoju, zaczynamy nadrabiać zaległości, choć wciąż są one ogromne. Do 2028 r. rynek ten ma u nas osiągnąć wartość ponad 2,1 mld zł. W zeszłym roku było to 624 mln zł.

- Wartość ta obejmuje nie tylko szacowaną kwotę sprzedaży robotów. Uwzględniony jest również zakup narzędzi i jednorazowych materiałów, potrzebnych do wykonania procedury, serwisów, a przede wszystkim wartość samych świadczeń medycznych, w największym stopniu wpływająca na dynamikę rynku. Z naszych analiz wynika, że w Polsce do 2028 r. powinno być ok. 130 robotów chirurgicznych o różnych profilach zastosowania – wyjaśnia Joanna Szyman, przewodnicząca Koalicji Robotyki Medycznej Polskiej Federacji Szpitali.


NFZ nie płacił za operacje z użyciem robota. To się zmienia

Zwiększa się również efektywność wykorzystania robotów operacyjnych. W 2023 r. na jeden taki aparat średnio przypadało w Polsce około 225 zabiegów, przy czym w niektórych ośrodkach wykonuje się około 400 operacji na jednym robocie. Na rozwój polskiej robotyki operacyjnej wpłynęła głównie zmiana polityki refundacyjnej. W kwietniu 2022 r. wprowadzono wycenę świadczeń w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia dla zabiegu raka prostaty, wykonanego ze wsparciem robota, a w sierpniu 2023 r. również dla zabiegów raka błony śluzowej macicy (raka endometrium) oraz raka jelita grubego, wykonywanych ze wsparciem robota.

- Oczekujemy, że rozszerzanie zakresu procedur kwalifikowanych do finansowania przez NFZ stanie się nieuniknione. To zjawisko wynikać będzie z zaangażowania środków publicznych w zakupy systemów robotycznych oraz rosnącej liczby jednostek publicznych, które będą posiadać systemy chirurgiczne. Mimo braku pełnego dedykowanego finansowania z NFZ, rozwój rynku jest wspierany poprzez dotacje ze środków unijnych, samorządowych oraz budżetu centralnego - podkreśla prof. Jarosław J. Fedorowski,  prezes Polskiej Federacji Szpitali, członek prezydium Europejskiej Federacji Szpitali oraz zarządu Światowej Federacji Szpital.

Potrzebne szkolenia dla chirurgów

Na świecie zainstalowano dotychczas ponad 9 100 robotów da Vinci, przy użyciu których wykonano ponad 14,2 mln operacji. W 2023 r. wprowadzono ponad 1 600 nowych tego typu aparatów, a wartość rynku tych robotów wzrosła do ponad 100 mld dolarów. w 2023 r. Nadal jednak 95-97 proc. operacji wykonuje się bez użycia robotów, głównie metodą klasyczną lub mało inwazyjną laparoskopową.

- Ważne jest szkolenie lekarzy w zakresie chirurgii robotowej. To jakość wykonania zabiegu i bezpieczeństwo pacjenta jest ostatecznym wyznacznikiem sukcesu chirurgii robotycznej. Chirurdzy korzystający z zaawansowanych technologii, doskonale zdają sobie sprawę z tego, że liczba wykonanych zabiegów niekoniecznie określa umiejętności operacyjne i należy szybko dążyć do wskaźników efektywności, które oznaczają wykwalifikowaną umiejętność - uważa dr n. med. Paweł Wisz, urolog, członek zarządu w Europejskim Robotycznym Towarzystwie Urologicznym (ERUS).

Nowym rozwiązaniem jest możliwość korzystania z zaawansowanych technologii bez konieczności ich zakupu. Szpitale mogą wynajmować roboty chirurgiczne lub z nich korzystać na zasadzie pay-per-use (płać za użycie).

Tomasz Wypych

Na zdjęciu robot operacyjny podczas testów, fot. gov.pl

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie