Prezes PiS Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Paweł Supernak
Prezes PiS Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Paweł Supernak

Wyborcy Tuska: „Miernoty z komisji” Pegasusa. Kaczyński kpi i triumfuje

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 205
„Te miernoty z komisji powinny się honorowo podać do dymisji po dzisiejszym dniu” - wpis na profilu X Ośmiu Gwiazd, obserwowanym przez ponad 126 tysięcy osób, najlepiej podsumowuje sytuację na przesłuchaniu Jarosława Kaczyńskiego przed komisją sejmową ds. Pegasusa. „To wasi najlepsi. I pomyśl, że tam mogła siedzieć Jachira ze Sterczewskim” - dodał ktoś zgryźliwie. Nerwowość członków komisji potwierdza, że chyba nie tak wyobrażali sobie dzisiejszy dzień. Także dlatego, że część mediów od wczoraj wieszczyła porażkę prezesa PiS przed komisją. Największą furorę robi "naleśnikarnia" posła Witolda Zembaczyńskiego.

„Te miernoty z komisji powinny się honorowo podać do dymisji po dzisiejszym dniu”

„Te miernoty z komisji powinny się honorowo podać do dymisji po dzisiejszym dniu” - czytamy we wpisie Ośmiu Gwiazd na X (dawniej Twitter).


Większość komentarzy pod tym wpisem kipi od emocji i rozczarowania pod adresem sposobu działania komisji, która zdaniem części ekspertów miała służyć „dobiciu” Jarosława Kaczyńskiego i PiS. Część nie nadaje się do publikacji, bo jest zbyt wulgarna.

Komentatorzy, nieprzychylni Jarosławowi Kaczyńskiemu, zwracają uwagę w social mediach, że prezes PiS bardzo łatwo wyprowadził z równowagi posła Witolda Zembaczyńskiego (Nowoczesna). Wytknął mu, że ten rzekomo „zrujnował naleśnikarnię” w przeszłości.

– Skłamał na wstępie, o co Janusz Kowalski przegrał ze mną proces wyborczy i pan też przegra proces, to tak na marginesie – odpowiedział na słowa byłego premiera Zembaczyński. W wymianę zdań włączył się również poseł PiS Jacek Ozdoba, który kpił z Zembaczyńskiego.

– Ale z serem czy z szynką były? – pytał. – Naleśniki wybiły pana z tropu. Capo di tutti capi opolskich naleśnikarni – rzucał Jacek Ozdoba w kierunku posła KO.


„O to właśnie chodziło PiS” 

„O to właśnie chodziło PiS, żeby członkowie komisji ds. Pegasusa kłócili się, tracili nerwy, a Jarosław Kaczyński zadowolony i uśmiechnięty obniża jej rangę. PiS realizuje swój plan precyzyjnie. Chaos, naleśniki i nawet przez rotę przysięgi świadka nie udało się przejść komisji” - napisał dziennikarz „Rzeczpospolitej” Jacek Nizinkiewicz.


Satysfakcji nie kryją za to zwolennicy PiS.


Kaczyński: Działalność komisji śledczej ds. Pegasusa jest skrajnie szkodliwa dla Polski

Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił w piątek, że działalność komisji śledczej ds. Pegasusa jest skrajnie szkodliwa dla Polski i Polaków. – Mam nadzieję, że kiedyś to będzie przedmiotem odpowiednich działań państwa – podkreślił prezes PiS.

Prezes PiS zeznaje w piątek przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Pytany przez członka komisji Jacka Ozdobę (PiS) czy uważa, że działalność komisji jest szkodliwa z punktu widzenia dyskutowania o mechanizmach związanych z bezpieczeństwem Polski, prezes PiS odparł: „Tak, uważam, że jest szkodliwa”.


I - jak dodał - „można powiedzieć, że nawet jest skrajnie szkodliwa”. – I, że intencjonalnie, oczywiście poza panami (z PiS) i być może panem (wiceszefem komisji) Przemysławem Wiplerem, intencjonalnie szkodliwa, z pełną determinacją, żeby zaszkodzić Polsce, zaszkodzić Polakom – stwierdził Kaczyński.

Prezes PiS wyraził też nadzieję, że „kiedyś będzie to przedmiotem odpowiednich działań państwa”.

Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. 

KW

Źródło zdjęcia: Prezes PiS Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Paweł Supernak

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka