fot. PAP
fot. PAP

Prokuratura odpuszcza sprawę Karpińskiego. Nie straci immunitetu

Redakcja Redakcja Śledztwa Obserwuj temat Obserwuj notkę 44
Prokuratura nie będzie składać wniosku o uchylenie immunitetu Włodzimierzowi Karpińskiemu, jednemu z bohaterów tzw. afery śmieciowej. Powodem ma być kończąca się wkrótce kadencja Parlamentu Europejskiego. Karpiński bowiem wyszedł na wolność, gdy zwolniło się dla niego miejsce w PE.

Prokuratura rezygnuje z wniosku o uchylenie immunitetu Karpińskiemu

Prokuratura zarzuca Włodzimierzowi Karpińskiemu przyjmowanie łapówek za ustawianie przetargów na zagospodarowanie stołecznych odpadów. W areszcie przebywał od lutego do listopada 2023 r., ponieważ istniała obawa matactwa. W związku z immunitetem nie można stosować wobec niego przymusu, zmieniać zarzutów ani stawiać nowych. Na tym etapie postępowania prokuratorzy nie mają jednak takich planów, bo "procedura jest czasochłonna, a wkrótce skończy się kadencja Parlamentu Europejskiego" - dowiedziało się radio RMF FM.

Tymczasem nie przeszkadzało śledczym wysłać w marcu do europarlamentu wniosku o uchylenie immunitetu Ryszarda Czarneckiego z PiS-u - chodzi o sprawę jego kilometrówek.


"Hołownia wysłał Karpińskiego do Brukseli, a prokuratura nie składa wniosku o uchylenie immunitetu. Po to Tuskowi właśnie była prokuratura. Aby skręcono sprawy kolegów" - ocenił w reakcji na informację RMF FM o tym, że prokuratura rezygnuje z wniosku o uchylenie immunitetu Karpińskiemu poseł Suwerennej Polski Sebastian Kaleta.



"Kolejny sygnał dla działaczy Platformy Obywatelskiej, że wróciły dobre czasy. Znowu obowiązuje wolna amerykanka, a jak komuś z PO powinie się noga, to zawsze jest Adam Bodnar, który ukręci sprawie łeb. Niesamowity skandal" - ocenił poseł Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak. 


Jak Karpiński z celi trafił do Brukseli

W rozmowie z RMF FM Karpiński deklarował też chęć współpracy ze śledczymi i zapewniał, że nie ma nic do ukrycia. Żądam procesu! Niech się jak najszybciej to wszystko wykokosi. Niech to zostanie położone na stół, że to tak wygląda, i proszę się bronić (...) Jestem niewinny - mówił.

Karpiński kandydował w 2019 r. w wyborach do PE z listy Koalicji Europejskiej, ale wtedy wygrał Krzysztof Hetman, który w październiku po wyborach parlamentarnych przeniósł się do polskiego Sejmu. Do PE za Hetmana trafić powinna Joanna Mucha, lecz ona także została wybrana na posła. Następny w kolejności do mandatu europosła byłby Riad Haidar. Polityk zmarł jednak w maju 2023 roku. Ostatecznie mandat europosła przypadł więc kolejnemu kandydatowi - właśnie Karpińskiemu.

ja

Na zdjęciu Włodzimierz Karpiński, fot. PAP

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo