Rekordowe ceny kakao. Dlaczego jest takie drogie?

Redakcja Redakcja Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 17
Jeszcze na początku marca za tonę kakao płacono 6,5 tys. dolarów, w kwietniu przekroczyło 11 tys. dolarów, a w maju cena była wyższa o kolejne dwa tysiące. Kakao to od miesięcy jeden z surowców, jaki szokuje wręcz tempem wzrostu cen na światowych rynkach.

– Na światowych giełdach kakao dalej będzie drożeć i raczej nic tego trendu szybko nie zatrzyma. W kwietniu cena tony tego surowca mocno przekroczyła 11 tys. USD i nie sądzę, żeby to był szczyt. Co prawda ostatnio trochę spadła, ale obecnie znowu powraca do wysokich wartości. Jeszcze w tym roku przebije 13 tys. dolarów, a być może nawet zbliży się do wartości 15 tys. – mówi Robert Biegaj, ekspert rynku. – Sytuacja na największych rynkach producenckich w Afryce wciąż się nie poprawia. Rolnicy informują, że tegoroczne zbiory będą bardzo słabe, głównie przez nieurodzaj. 


Przyczyny oszałamiających cen za kakao

Swoje zrobiły upał i susza, które niszczą plantacje. Do tego dochodzą choroby drzew kakaowych w Nigerii i Kamerunie, które jeszcze bardziej pogłębiają problem niedoboru kakao na światowych rynkach. Światowa Organizacja Kakao prognozuje większe zbiory w kolejnych latach, ale stale rosnący popyt na kakao, zwłaszcza w Chinach, każe przypuszczać, że dalszy wzrost cen czekolady i innych słodyczy jest nieunikniony

Trudna sytuacja producentów już przekłada się na portfele Polaków. Słodycze i desery to w ostatnich miesiącach jedna z najmocniej drożejących kategorii w polskich sklepach. W kwietniu ich średnia cena wzrosła o 10,6 proc., miesiąc wcześniej było to 9,6% proc. I wiele wskazuje, że na tym nie koniec. Według wstępnego majowego szacunku, wygląda na to, że będzie jeszcze gorzej. Podgrzewaniu nastrojów sprzyja m.in. niedawny raport UNCTAD, mówiący o tym, że zbiory kakao w kolejnych latach będą coraz gorsze. Należy liczyć się ze wzrostem cen słodyczy.

Na pocieszenie eksperci informują, że proces będzie rozciągnięty w czasie i przełożenie na ceny detaliczne może zająć kilka miesięcy. Czynnikiem, który może osłabiać wpływ cen kakao na koszty zakupów słodyczy, będzie mocny złoty. Część producentów może zatem próbować bronić się przed wpływem wysokich cen kakao, np. zmieniając skład produktów. Może w nich być mniej kakao, a więcej innych tańszych składników. Druga możliwość to tzw. shrinkflacja, czyli zmniejszanie rozmiaru opakowań bez zmiany ceny towaru. 


Będzie normalizacja 

Wśród ekspertów panuje zgodna opinia, że ceny na światowych giełdach będą dalej rosły, co będzie większą zachętą dla rolników do utrzymania bądź wznowienia produkcji. Wówczas zrównoważy się podaż z popytem. Tylko to dłuższy proces, bo zwiększenie produkcji trwa średnio 4-5 lat. Tyle bowiem czasu zajmuje proces, aby nowe drzewo kakaowe wydało owoce.

– Ceny kakao szybko się nie unormują i wkrótce czekają nas kolejne negatywne wstrząsy, co z pewnością jeszcze mocniej odczujemy w naszych kieszeniach, a właściwie to już się dzieje, bo słodycze i desery, mające w składzie kakao, od początku roku trzymają się w czołówce najszybciej drożejących kategorii w polskich sklepach. I to raczej szybko się nie zmieni. W efekcie takie artykuły dalej będą szybko drożały. I tak samo będzie z innymi produktami mającymi w składzie kakao, jak choćby z kosmetykami, lekami czy suplementami – przekonuje Robert Biegaj.

Kolejne wzrosty cen kakao mogą doprowadzić do podwyżek ograniczających popyt. Trudno przewidzieć, jaki będzie poziom przyszłych cen i kiedy nastąpi koniec wzrostów. Wprawdzie nie wiadomo, czy stanie się to przy cenie 15 tys. dol. za tonę, ale jedno jest pewne: koniec wzrostów nastąpi wtedy, gdy konsumenci zrezygnują z zakupu słodyczy, które zawierają kakao. 


Źródło zdjęcia: MondayNews

Tomasz Wypych

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka