Fot. PAP
Fot. PAP

Sensacyjne zeznania na zespole Giertycha. Chodzi o Fundusz Sprawiedliwości

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 114
Były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości Tomasz Mraz przerwał milczenie. Urzędnik wyznał, że były już minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro miał zlecać organizowanie konkursów pod wybrane, uprzedzone o tym podmioty, którym pomagano też pisać wnioski.

Sensacyjne zeznania na zespole Giertycha. Ziobro odpowiadał za nieprawidłowości?

Tomasz Mraz, były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości, pojawił się na posiedzeniu Zespołu ds. rozliczenia PiS, którego twarzą jest Roman Giertych. Urzędnik podczas swojej wypowiedzi stwierdził wprost, że za nieprawidłowości w funduszu odpowiadał były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

- W pierwszej kolejności chciałem przeprosić te wszystkie organizacje, które ze względu na nierzetelności, jakie miały miejsce w Funduszu Sprawiedliwości, nie otrzymały środków, o które się ubiegały. A to nie była jedna sytuacja, to nie były dwie sytuacje - rozpoczął Tomasz Mraz.

- Z tego, co się orientuję, większość konkursów, które były ogłaszane przez Fundusz Sprawiedliwości, były ogłaszane i przeprowadzane w nierzetelny sposób, zarówno przed moim objęciem funkcji dyrektora departamentu Funduszu Sprawiedliwości, jak i po moim odejściu - dodał.

-  Wiele razy minister Ziobro, minister Romanowski informowali podmioty przez siebie preferowane o tym, że konkurs zostanie ogłoszony, jakie będą jego warunki jeszcze przed ogłoszeniem tego konkursu. Podmioty, na których zależało ministrowi Ziobro i ministrowi Romanowskiemu, otrzymywały pomoc w pisaniu, przygotowywaniu oferty - mówił były dyrektor.


Żona Zbigniewa Ziobry

Dodał, że wbrew temu, co Zbigniew Ziobro mówił w mediach, to faktycznie on był głównym decydentem, który rozstrzygał, kto ma dostać pieniądze z funduszu. Ziobro miał wydawać polecenie Romanowskiemu, a ten miał załatwiać sprawę dalej. Były dyrektor wprost mówi, że zanim rozpisywano konkursy, Ziobro już miał ustalone, kto ma je wygrać i był po rozmowach z tymi podmiotami.

- Były naciski, żeby szybko robić te przelewy, bo redaktor Tomasz Sakiewicz pójdzie na skargę do Patrycji Koteckiej albo Zbigniewa Ziobry - relacjonował były szef funduszu.

Na te słowa zareagował Roman Giertych, dopytując, co żona Ziobry może mieć wspólnego z ewentualnymi nieprawidłowościami.

- Na pewno w 2019 r. pomagała nam zawierać umowy medialne, wspomagała jakąś swoją wiedzą. Jeżeli ktoś miałby rozmawiać z mediami na takim wyższym poziomie ewentualnie, to mogłaby to być ona. Bo my, jako my, nie byliśmy rozpoznawalni dla branży mediowej. Nawet próbując wykupić czas antenowy w Telewizji Polskiej, TVP powiedziała, że ona nie wie, kim jest Fundusz Sprawiedliwości i my musimy mieć kogoś ze sobą, żeby tę umowę zawrzeć - powiedział dyrektor.

- Z tego, co wiem, pełniła funkcję osoby związanej z mediami w jednej ze spółek zależnych Skarbu Państwa i na pewno miała też jakiś kontakt z mediami - podsumował.

Były dyrektor FS głównym świadkiem w śledztwie dot. FS

Portal Onet.pl ustalił, że Tomasz Mraz jest głównym świadkiem w sprawie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. To właśnie on opowiedział także, jak wyglądało ustawienie konkursu, który wygrała fundacja Profeteo i otrzymało 100 milionów złotych dofinansowania.

Szef wspomnianej fundacji ks. Michał O. zasłynął tym, że jako egzorcysta próbował wypędzać "demona wegetarianizmu" salcesonem. Obecnie kapłan przebywa w areszcie tymczasowym, który został mu przedłużony decyzją sądu.

MB

Fot. Roman Giertych na zespole ds. rozliczeń PiS. Źródło: PAP/Leszek Szymański

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka