W kwietniu ceny w sklepach wzrosły o 5,6 proc. To najmniej od początku roku, ale wciąż jest bardzo drogo.
Z raportu „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych”, autorstwa UCE Research i Uniwersytetów WSB Merito. W marcu codzienne zakupy zdrożały o 6,7 proc., w lutym – o 5,8 proc., a w styczniu – o 5,9 proc.
- Spadkiem dynamiki wzrostu cen w kwietniu nie ma się co ekscytować. To efekt statystyczny, wynikający z przywrócenia stawek VAT na żywność w kwietniu 2024 r. W tym czasie ceny zostały podbite, a w tegorocznym kwietniu VAT się nie zmienił. Liczę na to, że w kolejnych miesiącach ceny będą rosły coraz wolniej, ale raczej nie ma co liczyć na szerokie przeceny – mówi Marcin Luziński z Santander Bank Polska.
Realne ceny nie będą spadać
Eksperci przewidują, że w kolejnych miesiącach dynamika wzrostu cen w sklepach detalicznych może obniżyć się do poziomu 4-4,5 proc. Perspektywa dalszego hamowania podwyżek nie oznacza jednak, że ceny zaczną realnie spadać.
- To jest scenariusz bardzo mało realny. Przynajmniej na ten moment nie wyłaniają się żadne wiarygodne przesłanki deflacyjne, które mogłyby go uprawdopodobnić. Obecnie istnieje wysokie prawdopodobieństwo wzrostu popytu konsumpcyjnego w wyniku rozpoczętego cyklu obniżek stóp procentowych – dodaje dr Tomasz Kopyściański z Uniwersytetu WSB Merito.
Autorzy raportu wskazują, że w tym roku przed Wielkanocą nastąpił prawdziwy „wysyp” akcji promocyjnych w sklepach. Był dużo większy niż rok temu.
- Większa niż zwykle intensywność akcji promocyjnych w handlu realnie mogła wywrzeć wpływ na dynamikę wzrostu cen. Dane o dwucyfrowym wzroście aktywności promocyjnej w pierwszym kwartale 2025 roku to sygnał, że sieci handlowe żywo reagują i dostosowują politykę cenową do siły nabywczej konsumentów. Bezsprzecznie to swoistego typu gra rynkowa, bowiem sklepy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że przy utrzymującej się inflacji muszą mocno konkurować o uwagę klienta - mówi dr Robert Orpych z Uniwersytetu WSB Merito.
Coraz mniej promocji
Zwiększona liczba promocji faktycznie przyczynia się do spadku dynamiki wzrostu cen. Tylko to działanie ma swoje granice. W perspektywie kolejnych miesięcy dynamika aktywności promocyjnych będzie słabnąć. Sklepy będą musiały znaleźć równowagę między utrzymaniem klientów a rentownością. W kwietniu na 17 monitorowanych kategorii tylko jedna zanotowała spadek cen – o 2,8 proc.. Pozostałe zaliczyły wzrosty od 1,4 proc. do 14,8 proc. Na pierwszej pozycji najmocniej drożejących kategorii cały czas są artykuły tłuszczowe (masło, margaryna, olej itd.) ze średnim wzrostem 14,8 proc. Cena masła w kwietniu poszła w górę o 27,2 proc. Drugie miejsce zajęły owoce ze średnim wzrostem cen na poziomie 12,4 proc, a trzecie - używki (kawa, herbata, alkohole itd.) z podwyżką o 9,8 proc. Na czwartym miejscu znalazły się słodycze i desery, które zdrożały o 8,5 proc.. TOP5 drożyzny zamyka nabiał ze średnim wzrostem o 7,8 proc.
Zaraz za TOP5 w zestawieniu są takie kategorie, jak ryby, mięso, pieczywo i wędliny z podwyżkami odpowiednio o 7,6 proc. , 7,2 proc., 6,7 proc. i 6,2 proc.. Dalej znajdują się warzywa ze wzrostem na poziomie 4,3 proc. , artykuły dla dzieci - 3,2 proc. i dodatki spożywcze (np. ketchupy, majonezy i musztardy) – 3,1 proc.). Pod koniec tabeli widać produkty sypkie (cukier, mąkę, sól itd.) z podwyżką o 2,9 proc., chemię gospodarczą – 2,7 proc., środki higieny osobistej – 1,9 proc. i napoje bezalkoholowe – 1,4 proc. Staniały tylko karmy dla zwierząt, o 2,8 proc.
na zdjęciu: zakupy w supermarkecie, zdjęcie ilustracyjne. fot. MondayNews
TW
Inne tematy w dziale Gospodarka