W kampanii prezydenckiej jednym z tematów niewygodnych dla Karola Nawrockiego był udział w ustawce pseudokibiców Lechii Gdańsk i Lecha Poznań z 2009 r. Sprawa wróciła po latach za sprawą publikacji wp.pl, ale według Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, nazwisko Nawrockiego nie widnieje w żadnym z postępowań dotyczących tamtych wydarzeń.
W czasie publicznej rozmowy Karola Nawrockiego ze Sławomirem Mentzenem w Toruniu, polityk Konfederacji poruszył temat tzw. "ustawki" kibiców z października 2009 roku. Według ustaleń Wirtualnej Polski, w sprawie skazano kilkanaście osób, a część uczestników pozostała nieustalona. Media spekulowały, że jedną z nich mógł być Karol Nawrocki. Sam prezes IPN w wywiadzie dla Mentzena przyznał jedynie, że brał udział w "szlachetnych walkach wręcz", ale nie doprecyzował, czy ma na myśli ustawki i jaką konkretnie.
Wątpliwości nie miała Wirtualna Polska, która pisała, że kandydat na prezydenta brał udział w kilkuminutowej bójce pseudokibiców z wyrokami 16 lat temu. "Zapytaliśmy sztab Karola Nawrockiego o udział w bójce z października 2009 r. W sztabie Karola Nawrockiego, w nieoficjalnych rozmowach usłyszeliśmy potwierdzenie, że Karol Nawrocki brał udział w ustawce z Lechem. Tę wersję potwierdziły nam dwie osoby" - podawała wp.pl.
Prokuratura jednoznacznie
Do spekulacji odniósł się rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, prok. Łukasz Wawrzyniak, który w rozmowie z Polsat News uciął wątpliwości: – Takie nazwisko nie pojawia się w tym postępowaniu, ani w żadnym innym, które było procedowane w Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu – oświadczył prokurator.
Wawrzyniak dodał, że śledztwo zakończyło się skierowaniem aktu oskarżenia wobec 78 osób, głównie członków zorganizowanej grupy przestępczej związanej z kibicami Lecha Poznań. Niektóre osoby zostały wyłączone z odpowiedzialności ze względu na brak dowodów.
Postępowanie zakończone, od dawna jest przedawnienie
Jak zaznaczył rzecznik, wszystkie osoby objęte aktem oskarżenia zostały prawomocnie osądzone, a pozostałe postępowania umorzono. Nie ma obecnie podstaw prawnych, aby wracać do sprawy, ponieważ karalność tego czynu jako przestępstwa przedawniła się w 2014 roku.
– Nie ma podstaw, żebyśmy podejmowali jakiekolwiek działania procesowe czy prawne – podsumował Wawrzyniak.
Fot. Karol Nawrocki/PAP
Red.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo