Lekarze specjaliści przestaną pracować? Zbliża się graniczna data

Redakcja Redakcja Służba zdrowia Obserwuj temat Obserwuj notkę 51
Lekarze specjaliści mają dość niskich płac w ochronie zdrowia i nie chcą zarabiać mniej niż lekarze rezydenci. Istnieje realna groźba, że już od lipca przestaną leczyć.

Prawie 12 tys. złotych pensji - lekarze protestują 

Od 1 lipca pensja lekarza specjalisty zatrudnionego na etacie w publicznej służbie zdrowia ma wynosić 11,8 tys. zł brutto. Tak wynika z ustawy o podwyżce wynagrodzeń w służbie zdrowia podstawowa. Lekarze twierdzą, że to zdecydowanie za mało i chcą zarabiać ponad dwa razy tyle.

Postulat nie odnosi się do lekarzy na kontraktach. Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy przypomniał właśnie, że chce, by lekarze specjaliści na umowie o pracę zarabiali minimum trzy średnie krajowe, czyli obecnie 24,5 tys. zł brutto. Takie stanowisko nie powinno być zaskoczeniem, bo kilkanaście dni temu podczas posiedzenia Podkomisji stałej ds. organizacji ochrony zdrowia Grażyna Cebula-Kubat, przewodnicząca OZZL.

- Zdarza się, że lekarze specjaliści, zatrudnieni na etacie w publicznej ochronie zdrowia, zarabiają mniej niż lekarze rezydenci. To sytuacja nie tylko niesprawiedliwa, ale też deprymująca dla doświadczonych lekarzy, którzy mimo zakończonej specjalizacji i pełnej odpowiedzialności zawodowej, otrzymują niższe wynagrodzenie zasadnicze niż lekarze po drugim roku szkolenia specjalizacyjnego ze specjalizacji deficytowych. Ustanowienie minimalnego wynagrodzenia dla lekarzy specjalistów pracujących na jednym etacie w placówkach publicznych na poziomie trzech średnich krajowych, tj. 93,5 zł netto/za godzinę i pensją zasadniczą w wysokości 14 960 zł netto miesięcznie przy 160 godzinach pracy - mówiła dr Grażyna Cebula-Kubat. 


Dokładne wyliczenia zarobków 

OZZL wylicza, że zamiast postulowanych 25545 zł brutto, zgodnie z ustawą od lipca pensja lekarza specjalisty wynosić będzie 11 862,49 zł brutto, rezydenta – 10 700 zł brutto i 11 600 zł brutto po dwóch latach rezydentury, a pielęgniarki – 10 554 zł brutto.

- Wielu polityków rozpowszechnia informacje, jakoby lekarze zarabiali po sto, dwieście, trzysta tysięcy złotych. My jako OZZL nie odnosimy się do tego, ale do kwot, które zarabia lekarz specjalista na umowie o pracę. To ludzie, którzy skończyli sześcioletnie studia i kilkuletnią specjalizację. Postulujemy dla lekarza z takim doświadczeniem trzy średnie krajowe. Może to urastać do rangi bardzo wysokiej kwoty, ale to w rzeczywistości poniżej 100 zł za godzinę ich pracy. To nie obciążenie, to inwestycja w zdrowie Polek i Polaków – przekonuje dr Joachim Budny z zarządu krajowego OZZL.

Przewodnicząca OZZL Grażyna Cebula-Kubat uściśliła, że w publicznych placówkach na umowach o pracę zatrudnionych jest ok. 23,5 tys. specjalistów. Stanowi to nieco ponad jedną piątą wszystkich lekarzy po specjalizacji – pozostali pracują na kontraktach. Rozwiązanie finansowe proponowane przez OZZL ma poprawić warunki pracy lekarzy i stabilność pracy szpitali. Ich działalność jest wygaszana, jeśli brakuje personelu, a coraz więcej lekarzy rozważa przejście ze szpitali do pracy w podstawowej opiece zdrowotnej i ambulatoryjnej opiece zdrowotnej.

Zdaniem przedstawicieli związku zawodowego lekarzy, wzrost wynagrodzeń dla specjalistów na etatach jest konieczny również dlatego, że obecnie zdarza się, że zarabiają mniej niż lekarze rezydenci, których wdrażają do zawodu.  


Wzrost minimalnych wynagrodzeń w ochronie zdrowia 

Przypomnijmy, że 1 lipca to data kolejnego, gwarantowanego ustawą, wzrostu minimalnych wynagrodzeń w ochronie zdrowia. Dotyczą one lekarzy, pielęgniarek, położnych, farmaceutów, diagnostów laboratoryjnych, fizjoterapeutów, ratowników medycznych i innych pracowników ochrony zdrowia. Wysokość wynagrodzenia minimalnego w ochronie zdrowia jest uzależniona od przeciętnej pensji w gospodarce narodowej w poprzednim roku oraz współczynnika pracy przypisanego do danego stanowiska.

Według wyliczeń Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych na zrealizowanie podwyżek dla pracowników etatowych i kontraktowych w drugim półroczu br. szpitale potrzebować będą 8,5-9 mld zł, czyli ok. 18 mld zł w skali roku. 

 

Fot. zdjęcie lustracyjne/Unsplash 

Tomasz Wypych

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj51 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (51)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo