Upadłości konsumenckie i bankruci. Długi osiągają kosmiczne wartości

Redakcja Redakcja Pieniądze Obserwuj temat Obserwuj notkę 6
Jak wynika z danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej, w pierwszym półroczu upadłość w Polsce ogłosiło 9,8 tys. osób, o 1 tys. mniej niż przed rokiem. Według Krajowego Rejestru Długów, straty dla wierzycieli, z tego tytułu, wynoszą co najmniej 260,5 mln złotych. Co drugi bankrut był wpisany do KRD już na dwa lata przed ogłoszeniem upadłości.

Jeszcze w styczniu eksperci KRD prognozowali, że rok 2025 miał przynieść stabilizację liczby dłużników oraz upadłości konsumenckich, na skutek m.in. wzrostu gospodarczego, napływu środków z KPO i planowanych w związku z tym inwestycji, niżu demograficznego oraz słabnącej inflacji. Optymistyczny scenariusz właśnie się zrealizował. Jednak, czy jest to tylko chwilowa poprawa, czy długotrwały trend, okaże się, kiedy nowe wskaźniki gospodarcze dostarczą kolejnych wiarygodnych danych.

Analizy GUS-u ujawniają spadek nastrojów finansowych Polaków. Ufność konsumencka – wskaźnik opisujący tendencje w konsumpcji indywidualnej, spadła w lipcu br. o 4,7 pp. w porównaniu do czerwca. Znacznie obniżyła się także skłonność do dokonywania ważnych zakupów (o 6,8 pkt proc.), co oznacza, że zaczynamy zaciskać pasa. Na wyższą ostrożność wskazuje także badanie Santander Consumer Banku, zgodnie z którym 4 na 10 osób deklaruje pogorszenie sytuacji finansowej w porównaniu do poprzedniego roku. 


Upadłości mniej, ale nastroje są gorsze 

- W porównaniu do pierwszego półrocza poprzedniego roku upadłości jest mniej, co zapowiadaliśmy jeszcze w styczniu. Trend ten może się utrzymać w drugim półroczu bieżącego roku. Obecne pogorszenie nastrojów może natomiast, paradoksalnie, przyczynić się do dalszego spadku liczby upadłości w kolejnych latach, ponieważ konsumenci, zamiast podejmować ryzykowne decyzje zakupowe, będą raczej akumulować gotówkę. Na spadek liczby upadłości ma też wpływ inflacja konsumencka, a ta, według projekcji NBP, w 2026 roku spadnie do 3,1 procenta – wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Tegoroczni bankruci pozostawili po sobie 260,5 mln zł długów. Problemu można by uniknąć, gdyby wierzyciele sprawdzali swoich klientów w biurach informacji gospodarczej przed podpisaniem umowy. - Dane pokazują, że połowa obecnych bankrutów była notowana w naszym rejestrze już na dwa lata przed upadłością, 58 procent z nich widniało tam trzy miesiące wcześniej. Firmy, które tego nie sprawdziły i podpisały z nimi umowy, teraz mierzą się z niewypłacalnymi klientami - przekonuje Adam Łącki. 

Długi rosną na potęgę 

W dniu upadłości w KRD widniało 5927 konsumentów, czyli ponad 60 proc. bankrutów. Mieli niemal 18,7 tys. przeterminowanych zobowiązań finansowych na łączną kwotę 260,5 mln zł. Każdy z nich był winny średnio dwóm wierzycielom.

Bankruci to przede wszystkim osoby w średnim wieku: 36-55 lat. Są winni łącznie niemal 135,3 mln zł i stanowią połowę wszystkich osób, które w I półroczu br. ogłosiły upadłość. Starszych niż 56 lat jest ponad jedna czwarta, a ich dług sięgnął 74 mln zł. Najniższe zobowiązania odnotowali najmłodsi (18-35 lat), którzy pozostawili po sobie 51,1 mln zł. Jest ich niemal 25 proc. Większość, bo 55 proc., stanowili mężczyźni. Zostawili po sobie prawie 10,2 tys. niezapłaconych rachunków na łączną kwotę 152,3 mln zł. A 2688 kobiet nie uregulowało prawie 8,5 tys. zobowiązań o wartości 108,2 mln zł.

Największą grupę bankrutów (40 proc.) stanowią dłużnicy z miast powyżej 100 tys. mieszkańców (2361 osób). W najmniejszych miejscowościach, do 10 tys. mieszkańców, dłużników-bankrutów było 796, a więc jedynie 13 proc. 

Tutaj jest najwięcej bankrutów 

Najwięcej niewypłacalnych konsumentów mieszka w województwie mazowieckim. Tam sądy zatwierdziły upadłość wobec 1059 osób, które nie spłaciły niemal 61,4 mln zł. Dalej jest Śląsk (904 dłużników i 36,5 mln zł zobowiązań) i Wielkopolska (480 bankrutów zadłużonych na 20,3 mln zł). Najmniej upadłości konsumenckich odnotowano w województwie podlaskim: 120 osób pozostawiły po sobie niemal 4,9 mln zł zobowiązań. Relatywnie nieduża liczba niewypłacalnych konsumentów zamieszkuje także Świętokrzyskie (jest ich 139, ich dług to 6 mln zł) oraz Lubuskie (159 osób, 5,7 mln zł). Upadłość dotyczy przede wszystkim konsumentów, którzy zbyt długo zwlekali z poszukiwaniem pomocy. Brak reakcji ma swoją cenę.

Wśród firm ubiegających się o zwrot pieniędzy dominuje sektor finansowy. To w sumie 244,8 mln zł. Dwie trzecie z tej kwoty dotyczy wtórnych wierzycieli, takich jak fundusze sekurytyzacyjne czy firmy windykacyjne. Kolejna, pod względem utraconych środków, jest administracja państwowa i samorządowa – 10,5 mln zł i firmy telekomunikacyjne – 2,23 mln zł. 


Fot. zdjęcie ilustracyjne/Pixabay

Tomasz Wypych

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj6 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Gospodarka