Fot. Ministra Agnieszka Dziemianowicz - Bąk forsuje przepisy, które moga zmniejszyć pensje. PAP
Fot. Ministra Agnieszka Dziemianowicz - Bąk forsuje przepisy, które moga zmniejszyć pensje. PAP

Nadchodzi reforma rzadu. "Największa obniżka płac w III RP"

Redakcja Redakcja Praca Obserwuj temat Obserwuj notkę 4
Były premier Mateusz Morawiecki nazywa planowaną reformę Państwowej Inspekcji Pracy „największą obniżką płac w III RP". Wyliczenia ekspertów pokazują, że przymusowe przekształcenie umów w etaty może kosztować pracowników od kilkudziesięciu do nawet kilku tysięcy złotych miesięcznie.

Minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk od miesięcy powtarza, że reforma Państwowej Inspekcji Pracy ma „chronić pracowników przed śmieciówkami". Projekt, powiązany z kamieniem milowym KPO, zakłada, że inspektor pracy będzie mógł administracyjnie rozstrzygać, czy dana umowa zlecenie lub B2B w rzeczywistości spełnia cechy stosunku pracy i nakazać jej przekształcenie w etat.


Mateusz Morawiecki w ostrych słowach skrytykował te plany. „Nadchodzi największa obniżka płac w III RP - firmowana przez Donalda Tuska" – napisał na platformie X. „Zmiana ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy to uderzenie jednocześnie w pracowników i przedsiębiorców!"


Ale ile faktycznie można stracić? To zależy od tego, na jakiej umowie dziś pracujesz.

Umowy Zlecenie a etat

Według wyliczeń „Faktu", przy przekształceniu umowy zlecenia w etat pracownik straci:

  • przy minimalnej (4 666 zł brutto): 160 zł miesięcznie
  • przy 6 000 zł brutto: 214 zł miesięcznie
  • przy 8 000 zł brutto: 294 zł miesięcznie

image

Studenci do 26. roku życia. Największe straty

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja studentów do 26. roku życia. Dziś nie płacą oni składek ZUS ani podatku dochodowego (do 85,5 tys. zł przychodu rocznie). Po przekształceniu na etat ta ulga znika.

Według wyliczeń inFakt:

  • student zarabiający 5 000 zł brutto straci około 1 100 zł miesięcznie (13 200 zł rocznie)
  • student zarabiający 10 000 zł brutto straci około 2 200 zł miesięcznie (26 400 zł rocznie)

- Po przekwalifikowaniu umowy zlecenia studenta na etat dojdą składki na ZUS dla obu stron. Student na umowie zlecenia, z kwotą brutto 5 tysięcy złotych miesięcznie, dostaje na rękę tyle samo. Po przerzuceniu go na etat dostawałby 3 900 złotych. – wyjaśnia Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w inFakt.


Wolne zawody. Straty idące w tysiące

Najdotkliwiej reforma może uderzyć w samozatrudnionych: grafików, copywriterów, konsultantów, specjalistów IT pracujących na własnej działalności.

Przykładowe straty według inFakt :

  • faktura 10 000 zł miesięcznie: strata około 1 800 zł (21 600 zł rocznie)
  • faktura 20 000 zł miesięcznie: strata około 4 100 zł (49 200 zł rocznie)
  • faktura 30 000 zł miesięcznie: strata około 7 700 zł (92 400 zł rocznie)

- Należy założyć, że pracodawcy w większości przypadków będą zainteresowani utrzymaniem swojego kosztu zatrudnienia. Wtedy pracownik będzie musiał zaakceptować niższe wynagrodzenie netto. – mówi Piotr Juszczyk z inFakt.

To założenie jest bardzo prawdopodobne, szczególnie w sytuacji, gdy firmy same będą ponosić wyższe koszty składek po stronie pracodawcy.

Koalicja pęka ale projekt idzie dalej


Projekt budzi opór nawet wewnątrz koalicji rządzącej. PSL organizuje konferencje z przedsiębiorcami, Polska 2050 domaga się „rozsądnej i wyważonej" wersji reformy. Na poziomie komitetu stałego rządu wypracowano kompromis, przepisy nie będą działać wstecz, a decyzje inspektorów nie będą automatycznie natychmiast wykonalne.

To jednak wciąż początek legislacyjnej drogi. Projekt miał wejść w życie od 1 stycznia 2026 roku, ten termin wydaje się już nierealny, ale presja KPO oznacza, że rząd będzie dążył do szybkiego procedowania.

Ochrona czy konfiskata?

Retoryka ministerstwa mówi o ochronie pracowników. Ale dla studenta, który straci tysiąc złotych miesięcznie, dla freelancera, który straci ponad cztery tysiące, te słowa mogą brzmieć jak ponury żart.

Czy to największa obniżka płac w historii III RP, jak twierdzi Morawiecki? To zależy od perspektywy i skali. Ale jedno jest pewne: dla setek tysięcy Polaków pracujących na umowach cywilnoprawnych i B2B, ta reforma może oznaczać realny, bolesny spadek zarobków.

red.

Fot: Fot. Ministra Agnieszka Dziemianowicz - Bąk forsuje przepisy, które moga zmniejszyć pensje. PAP 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj4 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo