Władimir Putin. fot. PAP/EPA/ALEXEI DRUZHININ / SPUTNIK / KREMLIN POOL
Władimir Putin. fot. PAP/EPA/ALEXEI DRUZHININ / SPUTNIK / KREMLIN POOL

Rosyjskie manewry przy granicach NATO. Putin zaatakuje Ukrainę?

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 16

Rosja rozpoczęła manewry wojskowe bardzo blisko granic państw NATO. Używa ogromnej liczby żołnierzy i sprzętu. Czy to zapowiedź zerwania stosunków dyplomatycznych z Ukrainą i groźba ataku?

Rosyjskie manewry

Ćwiczenia wojskowe "Współpraca 2016" to wspólne manewry Rosji z jej sojusznikami z postsowieckiej Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB). Odbywać się będą w obwodach leningradzkim i pskowskim - w północno-zachodniej Rosji. To regularne manewry, jednak tym roku skierowano na nie trzykrotnie większą liczbę żołnierzy (3 tys.) i większą ilość sprzętu. Są to wojska rosyjskie i kontyngenty z Białorusi, Armenii, Kazachstanu, Kirgizji i Tadżykistanu. Zwiększony udział lotnictwa, wojsk rakietowych i artylerii może być odpowiedzią na rozmieszczenie w krajach bałtyckich batalionów NATO.

Planowane są też ćwiczenia na Białorusi i to w pobliżu granicy z Polską i Ukrainą. Żołnierze z Rosji i Białorusi mają działać "w warunkach przymuszania walczących stron do przerwania ognia".

W planach są też rosyjsko-białorusko-serbskie manewry "Słowiańskie Braterstwo 2016", na terytorium Serbii. Wezmą w nich udział żołnierze rosyjskich wojsk powietrznodesantowych, białoruskie oddziały operacji specjalnych i żołnierze brygady specjalnej sił zbrojnych Serbii. Nie podano bliższych informacji, czego konkretnie dotyczą ćwiczenia.

Incydenty na Krymie

Zwiększenie sił wojskowych na rosyjskich manewrach budzi zdziwienie w kontekście ostatnich incydentów na Krymie. Chodzi o zarzuty rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Podała ona, że Ukraińcy planowali przeprowadzenie na Krymie ataku terrorystycznego, którego celem miała być kluczowa infrastruktura. Według FSB, zlikwidowano ukraińską siatkę szpiegowską i udaremniono próbę przerzucenia innej grupy dywersyjnej na Krym. Podczas akcji zginęło dwóch Rosjan.

Ukraina zaprzecza, Rosja nazywa ataki "terrorem"

Ukraina odparła zarzuty Moskwy. Prezydent Petro Poroszenkooświadczył, że "rosyjskie oskarżenia to fantazje i cyniczny pretekst do dalszych militarnych gróźb wobec Kijowa". Zarządził też podwyższenie gotowości bojowej ukraińskich sił, stacjonujących w pobliżu granicy z Krymem i na linii konfliktu w Donbasie.

Prezydent Władimir Putin oskarżył Ukrainę o stosowanie "praktyki terroru" w celu sprowokowania nowego konfliktu. Miedwiediew nazwał te ataki "zbrodnią przeciwko państwu i narodowi rosyjskiemu".Informacjom FSB zaprzeczyły kategorycznie ukraińskie ministerstwo obrony i wywiad wojskowy, który według Moskwy miał organizować dywersję. 

Miedwiediew: Rosja może zerwać stosunki z Ukrainą 

Rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew stwierdził, że "Rosja może być zmuszona zerwać stosunki dyplomatyczne z Ukrainą, jeśli kryzys związany z incydentami na Krymie i ukraińskimi sabotażystami się pogłębi". Ostateczną decyzję ma podjąć Władimir Putin. Po oskrżeniach Moskwy, Ukraina rozważa wprowadzenie wiz dla Rosjan. - Musimy ściśle kontrolować wjazdy z terytorium Rosji - powiedział szef MSZ Ukrainy Pawło Klimkin. Dyplomata uważa, że odmowa wjazdu dla Rosjan, Moskwa wykorzysta w celach propagandowych.

źródło: PAP

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka