Zapadł wyrok ws. afery podsłuchowej. fot. PAP/Jakub Kamiński
Zapadł wyrok ws. afery podsłuchowej. fot. PAP/Jakub Kamiński

Zapadł wyrok sądu ws. afery podsłuchowej. Marek Falenta skazany

Redakcja Redakcja Afera podsłuchowa Obserwuj temat Obserwuj notkę 29

2,5 roku więzienia bez zawieszenia - to wyrok dla Marka Falenty, głównego oskarżonego o podsłuchy w restauracjach.

Kelner Konrad Lassota i Krzysztof Rybka skazani na 10 miesięcy w zawieszeniu i grzywny. Taki wyrok wydał. Sąd Okręgowy w Warszawie w głośnej sprawie podsłuchów w warszawskich restauracjach. Sąd odstąpił od ukarania kelnera Łukasza N. - musi on wpłacić 50 tys. zł. na cel społeczny.

Afera podsłuchowa

Afera podsłuchowadotyczyła nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych w warszawskich restauracjach. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę, szefa CBA Pawła Wojtunika. W sumie, podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań, utrwalono rozmowy ponad stu osób; prokuraturze udało się ustalić tożsamość 97. Ujawnione w mediach nagrania wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska. Akt oskarżenia wysłała sądowi we wrześniu 2015 r. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.

Falenta i Rybka nie przyznali się do winy - Lassota i N. przyznali się. N. zeznawał, że Falenta za pieniądze zlecał nagrywanie rozmów. Falenta mówił, że N. kłamie. Lassota jako swą motywację wskazał "nieprawidłowości popełniane przez funkcjonariuszy publicznych". 

Żądania prokuratury

Prokuratura żądała dla Falenty kary 1,5 roku więzienia w zawieszeniu i 540 tys. zł grzywny oraz 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu i grzywny dla Lassoty i Rybki. Chciała też, by sąd odstąpił od kary wobec N., który miałby wpłacić 50 tys. zł na cel społeczny - co uzasadniono jego pomocą w śledztwie. Obrona wnosiła o uniewinnienie. Falenta twierdził, że miał informować ABW i CBA, że rozmowy gości restauracji są nagrywane. Zdaniem pełnomocników części pokrzywdzonych - Jacka Rostowskiego i Radosława Sikorskiego - żądania prokuratury były zbyt niskie.

Podsądnym groziło do 2 lat więzienia. Według prokuratury motywy ich działania miały "charakter biznesowo-finansowy". Media twierdzą, że nagrania miały być zemstą Falenty za śledztwo w sprawie jego firmy Składy Węgla, a także próbą zdobycia ważnych dla działalności gospodarczej informacji. 

źródło: PAP

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka