Viktor Orban. fot. PAP/EPA/BALAZS SZECSODI / PRIME MINISTER'S PRESS OFFICE / HANDOUT
Viktor Orban. fot. PAP/EPA/BALAZS SZECSODI / PRIME MINISTER'S PRESS OFFICE / HANDOUT

Węgierska prasa o poparciu Tuska przez Orbana: są granice przyjaźni

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 34

Premier Węgier Viktor Orban dobrze zrobił opowiadając się za popieranym przez Europejską Partię Ludową Donaldem Tuskiem na stanowisko szefa Rady Europejskiej, gdyż są granice przyjaźni – pisze krytyczny wobec rządu Węgier dziennik "Magyar Nemzet".

"Viktor Orban dobrze zrobił, że nie zaangażował się niepotrzebnie w straceńczą batalię, wynoszącą ponad przyszłość Europy mało istotne wewnątrzpolityczne stosunki. Choćby dlatego, że przyjaźń ma swoje granice. Nie wolno jej na przykład wykorzystywać do tanich, skazanych na porażkę celów" – pisze gazeta.

Orban nie jest fanatykiem

Dziennik podkreśla, że Orban i szef PiS Jarosław Kaczyński w bardzo wielu sprawach się zgadzają i w podobny sposób krytycznie patrzą na funkcjonowanie Unii Europejskiej. "Ale raz jeszcze podkreślę, że wszystko ma swoje granice. I w takich przypadkach okazuje się, że w odróżnieniu od Kaczyńskiego, który mur uważa za miękką gąbkę, Orban nie jest fanatykiem" – czytamy.

Według "Magyar Nemzet" nie leżało w interesie Węgier angażowanie się w bezsensowną batalię, która "swoją drogą na dłuższy czas pogrzebała średniomocarstwowe ambicje Polski". Gazeta podkreśla, że Polska mimo słabszego potencjału gospodarczego miała szanse na miejsce w "samym jądrze UE", a wizyta kanclerz Niemiec Angeli Merkel w Polsce wskazywała, że ekipa Kaczyńskiego rozumie ducha czasów, ale "zapamiętałe pasje wszystko to przekreśliły". "Orban dobrze więc wyczuł, że w tym przypadku powinien się zdystansować od sojusznika, który właśnie przegrywa szanse Warszawy" – ocenia gazeta.

Słaba jedność Grupy Wyszehradzkiej

"Magyar Nemzet" wyraża też opinię, że spawa ta kolejny raz pokazała kruchość jedności Grupy Wyszehradzkiej.

"Rozbieżności w regionie dobrze maskowała jedność w kwestii migracji, chociaż jasne było, że cztery państwa inaczej patrzą na stosunki ze Wschodem i w innym tempie chciałyby pogłębiać europejską integrację. Było zatem iluzją sądzić, że Grupa Wyszehradzka zmieni świat, a przede wszystkim Europę. Tak nie będzie, bo coraz wyraźniej widać różnicę między słowami na użytek wewnętrzny i na brukselskim podium" – ocenia gazeta.

Według niej Orban słusznie zauważył, że Warszawa "właśnie się spóźnia na europejski ekspres wielu prędkości". "Ale najważniejsze jest to, że nie zdradził jednego przyjaciela dla drugiego, i za to żaden Polak nie może mieć do niego pretensji" – konkluduje węgierska gazeta.

Węgierskie partie rządzące – Fidesz i Chrześcijańsko-Demokratyczna Partia Ludowa - należą do Europejskiej Partii Ludowej.

źródło: PAP

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka