Znana od co najmniej 200 lat choroba Parkinsona to jedna z najczęstszych chorób zwyrodnieniowych układu nerwowego. A jednak wciąż nie umiemy jej wyleczyć.
Na chorobę Parkinsona cierpieli św. Jan Paweł II, Muhammad Ali, Salvador Dali, Robin Williams. Jest jedną z najczęściej występujących chorób zwyrodnieniowych układu nerwowego. Liczbę chorych w Polsce szacuje się na 70-90 tys., w starzejącej się populacji będzie ona rosła (pierwsze objawy pojawiają się zwykle pomiędzy 40. a 70. rokiem życia).
Powszechnie uważa się, że chorobę Parkinsona opisał po raz pierwszy w 1817 r. londyński lekarz James Parkinson. Nazywał ją drżączką poraźną. Jednak pierwsze wzmianki o chorobie, której objawy odpowiadają parkinsonizmowi można znaleźć nawet w zapiskach sprzed 5 tys. lat.
W XIX wieku zalecano chorym wyciąg z wilczej jagody w winie bułgarskim oraz sesję na poruszanym elektrycznie trzęsącym się krześle lub "elektryczny drżący kask", opium i marihuanę. Dopiero odkrycie znaczenia dopaminy doprowadziło do skutecznego leczenia lewodopą (co ciekawe, zalecany od tysięcy lat w Ayurwedzie ekstrakt ze świerzbca właściwego zawierał właśnie lewodopę).
Mimo upływu lat nadal nie udało się jednoznacznie zdiagnozować czynników wywołujących chorobę. Prawdopodobnie w jej powstawaniu uczestniczą różne czynniki środowiskowe i genetyczne.
Za główny mechanizm związany z chorobą uważa się uszkodzenie wytwarzających dopaminę komórek nerwowych w części mózgu zwanej istotą czarną. Niedobór dopaminy powoduje wystąpienie objawów ruchowych choroby Parkinsona - spowolnienia ruchowego, sztywności mięśniowej, drżenia spoczynkowego. Objawy te występują, gdy liczba komórek istoty czarnej zmniejszyła się już o połowę, a pozostała połowa wytwarza zaledwie 20 proc. dopaminy.
Przez pierwsze 3–5 lat trwania choroby Parkinsona („miodowy miesiąc”) pacjent dobrze reaguje na leczenie farmakologiczne, przy braku działań niepożądanych. Później leki przestają działać i pojawiają się problemy z mówieniem i przełykaniem, ślinotok, przykurcze nóg, kłopoty ze snem, koszmary senne, zmiany osobowościowe, depresja, zmiany intelektualne oraz "przymarzanie", czyli niemożność oderwania stóp od podłoża i wykonania dalszego ruchu. Rozwija się postępujące zniedołężnienie – chory jest całkowicie zdany na pomoc innych. Ma omdlenia, cierpi z powodu otępienia, depresji i zaburzeń mowy.
Jak dotąd żaden ze znanych sposobów leczenia nie jest w stanie zahamować naturalnego postępu choroby. Natomiast właściwie dobrana terapia pozwala na aktywne funkcjonowanie jeszcze przez wiele lat od momentu postawienia diagnozy, a także na pracę zawodową. Średni czas przeżycia od momentu postawienia diagnozy wynosi obecnie 15,8 lat. Około 25 proc. chorych żyje z chorobą blisko 20 lat.
Ryzyko zachorowania na chorobę Parkinsona zmniejszają: aktywność fizyczna, picie kawy, niewielkie ilości alkoholu (mniej niż 1 piwo dziennie - gdyż wyższe spożycie podnosi ryzyko), niesteroidowe środki przeciwzapalne - oraz... palenie papierosów (to ostatnie powoduje jednak więcej szkód zdrowotnych, niż przynosi pożytku).
Polacy diagnozują choroby przez internet (Agencja TVN/x-news)
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Artykuł współfinansowany z funduszu prewencyjnego PZU.
Inne tematy w dziale Rozmaitości