Ryszard Schnepf i Witold Waszczykowski, fot. Wikimedia Commons
Ryszard Schnepf i Witold Waszczykowski, fot. Wikimedia Commons

Schnepf w odwecie za "niepracującą żonę" ujawnia SMS-y Waszczykowskiego

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 139

Ryszard Schnepf jako ambasador pobierał dodatek finansowy na utrzymanie żony, która w tym czasie była zatrudniona w TVP - doniósł "Super Express". Dyplomata odpiera zarzuty i publikuje SMS-y otrzymane od Witolda Waszczykowskiego.

Dodatek pieniężny dla Schnepfa

Według "SE" Schnepf pobrał - jako ambasador RP w Hiszpanii i w USA -  łącznie ok . 448 tys. zł dodatku na pokrycie kosztów utrzymania rodziny. Z uwagi na to, że  jego żona Dorota Wysocka-Schnepf była w tym czasie w okresie (od października 2004 do końca czerwca 2016) zatrudniona w TVP , więc  te pieniądze mu się nie należały.

Służby prasowe MSZ potwierdziły, że Schnepfowi wypłacano dodatek na pokrycie zwiększonych kosztów utrzymania rodziny "na podstawie pisemnego oświadczenia złożonego przez ambasadora".

Według informacji przekazanych przez resort Schnepf jako ambasador RP w Waszyngtonie "pobierał dodatek na pokrycie zwiększonych kosztów utrzymania rodziny w okresie od 27 marca 2013 r. do 31 lipca 2016 r. w łącznej wysokości 50 468,30 USD". Z kolei podczas pobytu na placówce w Madrycie Schnepf "pobierał ww. dodatek w okresie od 2 grudnia 2008 r. do 20 września 2012 r. w łącznej wysokości około 62 151,98 EUR".

Resort zapowiedział, że skontroluje formalno-prawną ścieżkę przyznania dodatku byłemu ambasadorowi i - w zależności od wyników kontroli - "podejmie stosowne kroki i działania prawne".

Co mówią przepisy

Schnepf w oświadczeniu dla "Super Expressu" napisał, że nie przypomina sobie, by kiedykolwiek pisał oświadczenie, iż jego małżonka jest osobą niepracującą. Zaznaczył również, że "fakt, iż pracowała w TVP był w MSZ i nie tylko, wiedzą powszechną". Według niego to MSZ jest odpowiedzialne za wyliczanie pensji ambasadora, więc on nie ma sobie w tej sprawie nic do zarzucenia.

Zgodnie z rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów z dnia 23 grudnia 2002 r. regulującym kwestie dodatku zagranicznego i świadczeń przysługujących członkom służby zagranicznej wykonującym obowiązki służbowe w placówce zagranicznej, dodatek na pokrycie zwiększonych kosztów utrzymania rodziny - "w wysokości 22 proc. otrzymywanego przez niego dodatku zagranicznego" - przysługuje tym ambasadorom, których małżonkowie przebywają wraz z nimi w placówce zagranicznej i nie są zatrudnieni.

Schnepf we wpisie na Facebooku tłumaczy te zapisy: "Dodatek „na niepracującą żonę” nie istnieje. Zgodnie z Ustawą z 27.07.2001 r. o służbie zagranicznej (Art. 29, ust.5) kierownikowi placówki, a więc ambasadorowi i konsulowi generalnemu przysługuje dodatek na pokrycie zwiększonych kosztów utrzymania rodziny, który w praktyce jest formą rekompensaty za czas i pracę współmałżonka podczas organizowanych przez placówkę służbowych poczęstunków, uroczystości i innych wydarzeń protokolarnych".
Jak dowodzi dyplomata, "ustawa jednoznacznie określa sytuację, w której dodatek nie przysługuje (tenże Art. 31, ust. 5) i dotyczy to współmałżonków, którzy są zatrudnieni w placówce. Ustawa jasno daje też współmałżonkowi możliwość podejmowania innych obowiązków, nie określając ich charakteru".

SMS-y Waszczykowskiego

Ryszard Schnepf artykuł w "SE" nazwał "intrygą, oszczerstwem i zemstą". "Po naszym wyjeździe z Waszyngtonu przeprowadzono kontrolę w placówce. Grzebano w mailach i przesłuchiwano byłych współpracowników. Od powrotu do kraju w końcu lipca 2016 r. próbowano zbierać na nas haki, „sugerowano” milczenie" - napisał na Facebooku.

Oświadczył, że przez lata powstrzymywał się z upublicznianiem prywatnych e-maili i sms-ów, ale "miarka przebrała się, ponieważ niektórzy członkowie kierownictwa MSZ postanowili haniebnie uderzyć w coś co cenię najbardziej, a mianowicie w naszą uczciwość".

Dyplomata upublicznił SMS-y jakie otrzymywał od szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego. W pierwszej wiadomości, z 4 października 2016 r., czytamy: "No więc żona w 'Gazecie Wyborczej'? Jestem krytykowany, że nie odwałałem Cię natychmiast. Mam tego żałować? W".

17 grudnia Waszczykowski napisał do Schnepfa: "Oglądałem 'Horyzont'. Po Twoich wypowiedziach głęboko żałuję, że nie wywaliłem Cię z ambasady rok temu razem z Arabskim. To jeden z wielkich błędów mojej polityki w MSZ. W".

Z kolei, gdy Schnepf komentował aferę z konsul honorową Marią Szonert-Biniendą w roli głównej, Waszczykowski napisał: "Ricardo, opanuj się".

Konflikt Schnepf-Waszczykowski?

Schnepf uważa, że za artykułem w "Super Expressie" stoi kierownictwo MSZ. Daje do zrozumienia, że może chodzić o Waszczykowskiego. "Zaszczuć, zgnębić, dokopać, aby wreszcie zamilkł. A przecież chodzi tu o wyrażaną publicznie krytykę obecnej polityki zagranicznej, którą mają prawo oceniać wszyscy. Jest też akcent osobisty. Wściekłość i bezradność wobec ujawnienia osób, które nachalnie naciskały na mianowanie nieszczęsnej pani z Ohio. Jest też złość za krytyczny wobec władzy wywiad żony z profesorem Brzezińskim i ujawnienie, że nie chciał on spotkać się z ministrem Waszczykowskim. Zgoda, za to można kogoś nie lubić. Można też ignorować. Ale wykorzystywać autorytet i aparat Ministerstwa Spraw Zagranicznych do załatwiania osobistych porachunków? " - napisał na Facebooku.

Ryszard Schnepf był ambasadorem RP w Hiszpanii w latach 2008-2012, a później przez cztery lata w Waszyngtonie. Jak donosi "Super Express", zarówno w Hiszpanii, jak i w Stanach mieszkał w luksusowych warunkach. W Waszyngtonie korzystał z posiadłości, którą resort ówczesnego szefa MSZ Radosława Sikorskiego kupił i urządził za ponad 60 mln zł.

źródło PAP, profil Ryszarda Schnepfa na Facebooku

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka