Mateusz Morawiecki - wicepremier, minister rozwoju i finansów. Fot. PAP
Mateusz Morawiecki - wicepremier, minister rozwoju i finansów. Fot. PAP

Morawiecki przewiduje wzrost inwestycji. "Polska nie jest już notariuszem"

Redakcja Redakcja Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 81

Mateusz Morawiecki ocenił, że wzrost inwestycji w polskim PKB wzrośnie stopniowo do końca 2018 roku. - Skończyły się w naszym kraju czasy, kiedy w przypadku podpisywania własnych umów Polska zachowywała się jak notariusz - zapowiedział wicepremier.

Cel: pełna niezależność energetyczna

Część krytyków rządu PiS uważa, że zbyt duże zbliżenie z Donaldem Trumpem może doprowadzić nas do izolacji w Europie. Amerykański prezydent obiecał podpisanie umowy gazowej po to, by uniezależnić się od europejskiego giganta - Gazpromu. - Prowadzona przez nasz rząd polityka dywersyfikacji dostaw gazu oznacza, że będziemy go pozyskiwali od coraz większej grupy dostawców. W ciągu pięciu najbliższych lat chcemy doprowadzić do pełnej niezależności energetycznej Polski. Dlatego rozmawiamy między innymi z naszymi przyjaciółmi z Danii, Norwegii, Stanów Zjednoczonych o nowej mapie bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju - stwierdził Mateusz Morawiecki w rozmowie z PAP. - Dziś związani złym kontraktem z rosyjskim monopolistą, płacimy za dostawy gazu więcej niż Niemcy - dodał.

- O izolacji Polski na arenie międzynarodowej mówią najczęściej ci, którzy formułują wydumane donosy na własny kraj w niektórych zachodnich mediach. Polska nie tylko nie jest izolowana, Polska jest coraz bardziej doceniana na arenie międzynarodowej za podejmowane inicjatywy i postawę w sprawie kluczowych wyzwań stojących przed naszym regionem i całą Europą - powiedział minister rozwoju, odnosząc się do opozycji. Jako przykład aktywnej polityki zagranicznej, wymienił wizytę Donalda Trumpa w Polsce i zwołanie szczytu Trójmorza przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Jednocześnie Morawiecki zastrzegł, że polski rząd nie podpisze umowy, która nie byłaby korzystna dla naszego bilansu gospodarczego, a Polska przestała być "notariuszem" mocarstw zagranicznych. - Wszystko musi się nam opłacać i być uzasadnione od strony finansowej - podkreślił.

Różnica między Hamburgiem a Warszawą

Według Morawieckiego w przemówieniu Trumpa na placu Krasińskich najważniejsze było pytanie do polityków Zachodu, "czy zamierzają przetrwać". - Tak naprawdę, Donald Trump postawił przed liderami Zachodu o wiele większe zadanie niż przeznaczanie co najmniej 2 proc. PKB na obronność. Tym zadaniem jest udowodnienie przez liderów Europy, że zależy im na obronie zachodnich wartości, podobnie jak amerykańskiemu prezydentowi - ocenił wicepremier.

To, co najbardziej zaskoczyło Mateusza Morawieckiego, to różnica między spokojną i kolorową Warszawą, a Hamburgiem, w którym dochodzi do regularnych bitew między antyglobalistami a policją. - (...) chyba prezydenta USA i całą społeczność międzynarodową zaskoczyło porównanie dwóch dni spędzonych przez amerykańską parę prezydencką w Warszawie i dwóch dni spędzonych przez nią w Hamburgu - stwierdził.

Plan Morawieckiego ma przynieść widoczny wzrost inwestycji w polskim PKB. - Zakładam, że w tym roku udział inwestycji w polskim PKB zwiększy się do blisko 19 proc., a na koniec 2018 roku wyniesie ok. 20 proc. - szacuje wicepremier. Rozwój gospodarczy ma wspomagać plan odpowiedzialnego rozwoju, otwieranie nowych firm, otwarcie się na rynki zagraniczne i innowacje. Jako przykład różnicy między rządami PO-PSL a PiS w podejściu do państwowych firm, Morawiecki wymienił LOT.

- Za naszych poprzedników LOT przynosił straty i planowano jego sprzedaż lub likwidację. Teraz ma zyski i realizuje swoją strategię rozwoju - zaznaczył. Obecnie LOT otwiera się na rynek węgierski i inwestuje w połączenia z Budapesztu do Nowego Jorku.

Źródło: PAP

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka