Uroczystości na Westerplatte. fot.  PAP/Roman Jocher
Uroczystości na Westerplatte. fot. PAP/Roman Jocher

Incydent z Apelem Poległych. W ostatniej chwili wojsko odsunęło harcerza

Redakcja Redakcja Święta, rocznice Obserwuj temat Obserwuj notkę 230

Przedstawiciele MON i wojska zablokowali harcmistrza, który miał odczytać apel poległych podczas obchodów 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zamieścił film z tego zajścia.

Program uroczystości na Westerplatte zmieniono w ostatniej chwili. Apel Pamięci zamiast harcerza odczytał żołnierz. Według planu po przemówieniach premier Beaty Szydło i prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza oraz odczytaniu modlitwy za poległych przez arcybiskupa Sławoja Leszka Głodzia harcmistrz Artur Lemański miał odczytać Apel Pamięci. - Wojsko złamało tę obietnicę - twierdzi prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

Gdański ratusz nie chciał apelu smoleńskiego

Do szczegółów zajścia dotarła Wirtualna Polska. - Już rok temu podjęliśmy razem z gdańskimi kombatantami decyzję, że nie zgodzimy się na apel smoleński podczas uroczystości, które nie mają nic wspólnego z katastrofą smoleńską - relacjonuje rzeczniczka gdańskiego ratusza Magdalena Skorupka-Kaczmarek. - W związku z tym wojsko nie zdecydowało się na udział w rocznicy wybuchu II wojny światowej, bo ich warunkiem jest odczytanie pełnej wersji apelu smoleńskiego. Dlatego postanowiliśmy wrócić do pierwotnej formuły uroczystości. Kiedy w 1999 roku po raz pierwszy odbyły się takie uroczystości, brali udział harcerze.

Później jednak wojsko postanowiło wziąć udział w uroczystościach. - Wczoraj ok. godz. 9:30 prezydent na prośbę admiralicji spotkał się z kontradmirałem Krzysztofem Jaworskim, zaczął naciskać na udział wojska w obchodach. I wrócił temat apelu smoleńskiego. Żołnierze powiedzieli, że pójdą na ustępstwa, że będzie skrócona wersja. Negocjacje wiele godzin, były trudne - mówi Magdalena Skorupka-Kaczmarek. - Ale przecież na dzień przed 1 września nie mogliśmy młodym ludziom, którzy się już od dawna przygotowywali, powiedzieć, że już nie są potrzebni. Po południu ustaliliśmy więc, że harcerze będą czytali główną część apeli, a żołnierze te części, które zgodnie z protokołem muszą odczytać oni - dodaje rzeczniczka prezydenta Gdańska.

Incydent na Westerplatte

Kiedy wydawało się, że wszystko jest już ustalone, podczas wieczornej próby doszło do incydentu. - Około godz. 21, w trakcie próby, urzędniczka MON nas wstrzymała i powiedziała, że tak to nie będzie wyglądało - mówi Magdalena Skorupka-Kaczmarek. - Powiedzieliśmy, że nie zgadzamy się na żadne kolejne ustępstwa, że nie zgadzamy się na ograniczenie roli harcerzy, bo jesteśmy tym młodym ludziom coś winni. A resztę zna już pan z nagrania - mówi.

- Jesteśmy zbulwersowani, nie wiemy co tym młodym ludziom powiedzieć, bo oni tam czekali na swój udział w tych obchodach - mówi rzeczniczka Pawła Adamowicza. - Pewnie zwrócimy się z pismem i prośbą o wyjaśnienia, chociaż to już nic nie zmieni. To przykre, że ci młodzi ludzie zobaczyli, jak dorośli nie dotrzymują słowa. A byli z nami przez całą noc, podczas prób - dodaje Magdalena Skorupka-Kaczmarek z gdańskiego ratusza.

Link do filmu: https://www.facebook.com/Pawel.Adamowicz/videos/1742538472447037/

źródło: PAP, Wirtualna Polska

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura