Minister koordynator ds. służb specjalnych, Mariusz Kamiński. Fot. PAP
Minister koordynator ds. służb specjalnych, Mariusz Kamiński. Fot. PAP

PiS chce większej jawności w życiu publicznym. Jedna ustawa zamiast kilku

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 117

Koordynator ds. służb specjalnych, Mariusz Kamiński, przedstawił rewolucyjną ustawę PiS w zakresie antykorupcji. Projekt ma zastąpić prawa o ograniczeniu działalności gospodarczej osób pełniących funkcje publiczne, o lobbingu i o dostępie do informacji publicznej.

O jawności życia publicznego - tak nazywa się nowy pomysł PiS na walkę z korupcją i kontrolę władz samorządowych, jak również w przedsiębiorstwach. Zupełną nowością w polskim prawie będzie instytucja sygnalisty - osoby, która nie może zostać zwolniona z pracy bez zgody prokuratury po ujawnieniu procederu korupcyjnego.

- Chcemy, aby osoby, które działają z pobudek obywatelskich, które mogą być szczególnie narażone na odwet ze strony swoich pracodawców, były poddane szczególnej ochronie prawnej - mówili inicjatorzy projektu. Jeśli pracodawca złamie ustawę o jawności życia publicznego i zwolni syngalistę, wtedy informator służb uzyska prawo do dwuletniej odprawy. Po zakończeniu sprawy karnej, sygnalista ma być chroniony prawnie jeszcze przez rok.

- Naszym celem jest zwiększenie transparentności, zwiększenie kontroli społecznej, również nad sposobem dysponowania, sposobem zarządzania majątkiem publicznym - dodał minister koordynator Mariusz Kamiński. Dlatego ustawa o jawności życia publicznego będzie sprawdzać osoby, pełniące rządowe funkcje, samorządowców, spółki skarbu państwa i firmy, korzystające z co najmniej 10 proc. wkładu państwowych pieniędzy.

Kamiński proponuje nowy wzór oświadczenia majątkowego, jednakowy dla wszystkich. Wszystkie zostaną opublikowane w Biuletynie Informacji Publicznej z wyłączeniem funkcjonariuszy służb specjalnych. Nastąpi rozszerzenie katalogu osób, które będą zmuszone składać oświadczenia majątkowe - mowa o prezesach i członkach zarządów oraz rad nadzorczych spółek z ponad 10 proc. udziałem skarbu państwa lub samorządów, biorących udział w zamówieniach publicznych i prywatyzacjach.

Samorządowcy dostaną zakaz zasiadania w spółkach prawa handlowego, bez względu na to, przez kogo prowadzonych. Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci, starostowie, marszałkowie i członkowie zarządów województwa stracą dodatkowe pensje. - Nie będzie możliwości brania dwóch, albo trzech pensji z różnych instytucji, które są w jednej grupie. Tak naprawdę prezesi spółek będą mogli brać tylko jedną pensję, chyba, że nie będą chcieli zasiadać w organach nadzorczych spółek podległych - tłumaczył Maciej Wąsik, zastępca Kamińskiego. Związani ze spółkami samorządowymi przedstawiciele władz samorządowych otrzymają uprawnienia do zasiadania w spółkach-córkach, ale tylko bezpłatnie.

Do trzech lat zostanie wydłużony zakaz zatrudniania po zakończeniu pełnienia funkcji publicznej w podmiotach, które samorządowcy kontrolowali. Do tej pory przepisy były mniej restrykcyjne, a wspomniany okres wynosił rok.

- Osoba, która decydowała o tym, że dana, czy inna firma, weźmie zlecenie ze spółki, czy samorządu, nie będzie mogła przez trzy lata w takim podmiocie pracować. Nadajemy także temu zakazowi sankcje karną. Dotychczas było to wykroczenie, teraz to będzie przestępstwo, za które grozi dwa lata więzienia i sąd będzie zobowiązany w przypadku ujawnienia takiej sytuacji, nałożyć nawiązkę na taką osobę w wysokości całości dochodu, jaki ta osoba z tej sytuacji wyniosła - przedstawiał założenia projektu Wąsik.

Źródło: TVN24/x-news

W BIP znajdziemy nie tylko oświadczenia majątkowe, ale rejestry rachunków ze służbowych kart płatniczych również w spółkach, zasilanych pieniędzmi skarbu państwa lub samorządu (minimum 10 proc. wkładu). Rewolucja nastąpi w dostępie do informacji publicznej - instytucje obecnie mają 60 dni na ich przekazanie. Kamiński proponuje skrócić czas oczekiwania do 30 dni.

Kolejną nowością jest zwiększenie uprawnień CBA - biuro będzie mogło kontrolować firmy pod względem stosowania wewnętrznych przepisów antykorupcyjnych. Za brak regulaminów lub ich nieprzestrzeganie, przedsiębiorstwa zaczną płacić kary finansowe - od 10 tys. złotych do aż 10 mln. Od kary - według projektu - można odwołać się do sądu. Kara dla firm obejmie również wykluczenie z przetargów publicznych na czas 5 lat.

Klauzula niekaralności w projekcie Kamińskiego zostanie rozszerzona na osoby, które zgłoszą organom ścigania fakt popełnienia przestępstwa korupcyjnego w branży menadżerskiej i w sporcie. Przepis polega na tym, że ktoś, kto wręczył lub otrzyma łapówkę, nie zostanie ukarany, jeśli tylko zgłosi to odpowiednim instytucjom przed wykryciem procederu. - To jest rozbicie solidarności dającego i biorącego łapówkę - podsumował Wąsik.

Ustawa o jawności życia publicznego dodaje kompetencje premierowi. Jeśli np. prezydent miasta zostanie aresztowany, wtedy szef rządu wybierze komisarza. Dotychczas w takiej sytuacji, jednostką samorządu kierował zastępca.

Mariusz Kamiński zapowiedział, że rząd zwiększy budżet CBA ze 150 mln złotych do 200 mln. Jak podkreślił, biuro potrzebuje także większego naboru funkcjonariuszy. Projekt o jawności życia publicznego zostanie poddany konsultacjom społecznym.

Źródło: PAP

GW



© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka