Nie będziemy przyjmować migrantów z Bliskiego Wschodu i z Północnej Afryki. To jest nasza suwerenna decyzja – mówi Mateusz Morawiecki. Fot. Flickr/premierrp
Nie będziemy przyjmować migrantów z Bliskiego Wschodu i z Północnej Afryki. To jest nasza suwerenna decyzja – mówi Mateusz Morawiecki. Fot. Flickr/premierrp

Mateusz Morawiecki: Przyjmujemy uchodźców z Ukrainy

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 111

Obecny rząd nie zmienił stanowiska sformułowanego przez Prawo i Sprawiedliwość w 2015 r. Nie będziemy przyjmować migrantów z Bliskiego Wschodu i z Północnej Afryki. To jest nasza suwerenna decyzja – powiedział szef rządu.

– Na wschodnich rubieżach Unii Europejskiej niezwykle przyczyniamy się do obniżenia napięć. Przyjęliśmy już co najmniej kilkadziesiąt, a może nawet sto kilkadziesiąt tysięcy uchodźców z Ukrainy – stwierdził premier Morawiecki w noworocznym wywiadzie dla TVP.

Polecamy: Mateusz Morawiecki: Na początku przyszłego tygodnia nowa Rada Ministrów?

– Mój ojciec ma bardzo ciekawe poglądy w niektórych sprawach, radykalne w innych, nie zmienia to ani na jotę stanowiska rządu, jak będziemy podchodzić do kwestii uchodźców – premier odniósł się w ten sposób do niedawnej wypowiedzi Kornela Morawieckiego, że rząd powinien uruchomić korytarze humanitarne dla uchodźców.

Jaki będzie główny cel rządu w 2018 roku?

Ma nim być „zapewnienie bezpieczeństwa finansowego polskich rodzin”. Dbałość o to, żeby było jak najwięcej dobrze płatnych miejsc pracy, czyli bezpieczeństwo wewnętrzne: zarówno gospodarcze i finansowe, jak i to fizyczne, rzeczywiste bezpieczeństwo dla naszych obywateli – stwierdził premier.

Najważniejsze wyzwanie dla rządu to służba zdrowia. – Nie może być na przykład tak, że jest leczenie na państwowym sprzęcie a środki idą do prywatnych kieszeni, czyli jest upaństwowienie kosztów i prywatyzacja zysków - podkreślił premier.

Wyzwaniem dla gabinetu Morawieckiego będzie też program Mieszkanie Plus, rolnictwo, handel międzynarodowy czy dalsze uszczelnianie systemu podatkowego.

Co dalej z lekarzami-rezydentami?

Około 3,5 tys. lekarzy-rezydentów wypowiedziało klauzulę opt-out, nie godząc się jednocześnie na pracę w wymiarze przekraczającym przeciętnie 48 godzin na tydzień w przyjętym okresie rozliczeniowym.

– Niepokoi mnie ta sytuacja i chciałbym prosić wszystkich lekarzy, aby dbali przede wszystkim o zdrowie pacjenta. Na pewno chciałbym też podkreślić to, że różnego rodzaju błędów, problemów, niedoskonałości nie da się uleczyć w krótkim czasie, bo pięćdziesiąt lat komuny i dwadzieścia pięć lat dalekiej od doskonałości III RP doprowadziło nas do stanu, w którym jesteśmy – mówił premier Morawiecki.

Zobacz także: Exposé premiera Morawieckiego: „Będziemy bez wytchnienia prowadzili dzieło dobrej zmiany”

Dotychczas przyjęto ustawę o wzroście wynagrodzeń w służbie zdrowia i „fundamentalną, zupełnie nową ustawę o wzroście wydatków na służbę zdrowia w ciągu najbliższych kilku lat do 6 proc.”. – Przypomnę, że jeszcze trzy, cztery lata temu było to 3,95 proc. Tak odważny i śmiały krok jest czymś bez precedensu – stwierdził szef rządu.

Lekarze-rezydenci to „niezwykle ważna grupa naszych młodych lekarzy, którzy będą dla Polski ważni przez kilkadziesiąt lat”. – Chciałbym ich poprosić, abyśmy byli w dialogu; dać sobie nie kilka dni czy tygodni, lecz kilka miesięcy i parę lat, bo nie da się naprawić tych patologii, które narosły – zaapelował premier.

Co dalej z rekonstrukcją rządu?

Trzech Króli - i potem jest czas na rekonstrukcję. W najbliższych tygodniach będziemy o tym rozmawiać wraz z kierownictwem politycznym PiS. Będziemy też rozmawiać z panem prezydentem - żeby ten temat zamknąć i ostro ruszyć do roboty – powiedział premier Morawiecki.

– Nasz rząd jest wprawdzie rządem Zjednoczonej Prawicy, ale wierzę też, że jest rządem dla wszystkich Polaków; ma być rządem zjednoczonych Polaków. Chcemy służyć wszystkim Polakom - i tym, którzy na nas głosują, i tym, którzy może będą na nas głosowali, i tym, którzy na nas nie głosują. Polska jest jedna, ale spór może być czasami głęboki. Powinniśmy go toczyć, spierać się o fundamentalne sprawy, ale nie powinniśmy naszych sporów wywlekać za granicę – stwierdził szef rządu.

Spór polityczny powinien być bardziej konstruktywny i „zachowywać pewne ramy przyzwoitości, również takiej kultury wzajemnych r elacji w parlamencie czy w odnoszeniu się do siebie”. –Od zdolności do powściągania się zależy w przyszłości siła naszego państwa – dodał premier.

3 I 2018 r.: spotkanie z premierem Węgier

– Z Victorem Orbanem chcę rozmawiać o sprawach pozytywnych: o Trójmorzu i o tym, że Europa Środkowa musi być silna poprzez swoje wzajemne powiązania - handlowe, drogowe, kolejowe, infrastrukturalne, różnego rodzaju energetyczne i gazowe – stwierdził szef polskiego rządu.

Europa Środkowa według premiera Morawieckiego „nie może podlegać szantażom rosyjskim z punktu widzenia sprzedaży gazu, dyktatom cenowym, chcemy o tym wszystkim rozmawiać również z naszymi bratankami Węgrami, bo do tej pory np. infrastruktura rozwijała się na linii wschód-zachód, a infrastruktury północ-południe - krótko mówiąc - nie ma”.

– Chcemy budować Via Carpatia od północno-wschodniej naszej granicy po południowo-wschodnią, ale dalej na południe przez Słowację, Węgry, Rumunię do południowej Europy. Stworzy to nowe perspektywy rozwojowe – podkreślił Mateusz Morawiecki.

Spotkanie z Jean-Claude Junckerem

– To na pewno to będzie trudne – stwierdził szef rządu, pytany czy podczas spotkania z przewodniczącym Komisji Europejskiej przekona go do racji polskiego rządu. System sprawiedliwości wymaga w Polsce głębokiej reformy – przypomniał premier. – Chcę też rozmawiać z przewodniczącym Junckerem o pozytywnych rzeczach; o tym, by Europa stała się silnym kontynentem – dodał.

Czemu stanowisko KE pozostaje twarde i uruchamia ona wobec Polski art. 7? – Wiele tych elementów wiąże się z odmiennym spojrzeniem na rzeczywistość, może też trochę z brakiem rozmowy, z brakiem dialogu. A nawet jeżeli w niektórych aspektach pozostaniemy przy swoim zdaniu - to przecież Europa i Unia Europejska jest organizacją państw suwerennych. Jest Europą ojczyzn, jak proponowali ojcowie założyciele – stwierdził premier Morawiecki.

– Mamy prawo jako suwerenny kraj naprawiać nasz wymiar sprawiedliwości. Tak, jak Hiszpania po okresie Franco naprawiała swój wymiar sprawiedliwości. Tak, jak Francja po okresie Francji Vichy, dopiero po piętnastu latach naprawiała swój – porównywał szef rządu. – My musieliśmy czekać dwadzieścia pięć lat. Ale lepiej późno, niż wcale – stwierdził.


Źródło: PAP

KW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka