Ustawa antyaborcyjna: potrzebna liberalizacja czy zaostrzenie? Fot. Pixabay
Ustawa antyaborcyjna: potrzebna liberalizacja czy zaostrzenie? Fot. Pixabay

Ćwierć wieku ustawy antyaborcyjnej. Potrzebna liberalizacja czy zaostrzenie przepisów?

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 66

25 lat temu uchwalono ustawę antyaborcyjną. Wiele razy próbowano zmienić jej zapisy. Czy dojdzie do tego w tym roku?

Ustawę "o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunków dopuszczalności przerywania ciąży" Sejm przyjął 7 stycznia 1993 r. Była to pierwsza po 1989 r. ustawa regulująca kwestię przerywania ciąży. Była kompromisem między środowiskami światopoglądowo konserwatywnymi i liberalnymi.

Zgodnie z przepisami, które obowiązują do dziś, aborcji można dokonywać, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, a więc gwałtu lub kazirodztwa.

W ciągu 25 lat obowiązywania ustawy antyaborcyjnej wielokrotnie próbowano ją zmienić; zarówno znieść ograniczenia, jak i zlikwidować wyjątki od zakazu. We wrześniu 2016 r. Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu projekt "Ratujmy Kobiety", liberalizujący przepisy aborcyjne, a skierował do dalszych prac projekt komitetu "Stop aborcji" - zaostrzający prawo. Wywołało to burzliwe reakcje, m.in. tzw. czarny protest na ulicach miast, w sprzeciwie wobec proponowanych zmian. Ostatecznie Sejm definitywnie odrzucił projekt.

Zobacz też:

Nowelizacja ustawy nie jest wykluczona w tym roku. W przyszłym tygodniu posłowie ponownie zajmą się projektem liberalizującym prawo aborcyjne przygotowanym przez komitet "Ratujmy Kobiety 2017". Zakłada on m.in. prawo do przerywania ciąży do końca 12. tygodnia, wprowadzenie edukacji seksualnej do szkół, darmową i łatwo dostępną antykoncepcję oraz przywrócenie tzw. antykoncepcji awaryjnej bez recepty (Zobacz: Co to jest pigułka "dzień po"). Reguluje również stosowanie klauzuli sumienia przez ginekologów.

W Sejmie na rozpatrzenie czeka obywatelski projekt zaostrzający prawo aborcyjne przygotowany przez komitet #ZatrzymajAborcję Pod tą propozycją podpisało się ponad 830 tys. obywateli. Autorzy proponowanych zmian chcą zniesienia przesłanki zezwalającej na legalne przerwania ciąży ze względu na ciężkie wady płodu.


25 lat temu: Kompromis lewicy i prawicy

Jednym ze zwolenników ustawy uchwalonej w 1993 r. był Stefan Niesiołowski, ówczesny poseł Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego (ZChN). - Ustawa była bardzo trudna do uchwalenia, dlatego że był duży opór - głównie lewicy. Ta ustawa dla nich była bardzo trudna do przyjęcia. Lewica poszła tu na daleko idący kompromis - mówi obecny poseł koła Unii Europejskich Demokratów.

Ryszard Czarnecki, wówczas poseł ZChN, dziś wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego z PiS, uważa, że uchwalenie tej ustawy było "epokowym wydarzeniem". Jego zdaniem, po raz pierwszy parlament przyjął ustawę, która chroniła życie poczętego człowieka.

Wśród przeciwników uchwalenia ustawy antyaborcyjnej była część organizacji kobiecych, m.in. Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Zdaniem jej szefowej, Wandy Nowickiej, społeczeństwo było przeciwne zakazowi przerywania ciąży, co pokazywały "wszystkie sondaże". Jej zdaniem, ustawa w praktyce ustawa jest dużo bardziej represyjna niż na papierze, a kobiety nie są w stanie wyegzekwować tego prawa, ponieważ lekarze powołują się na klauzulę sumienia.

Niekonstytucyjna liberalizacja ustawy antyaborcyjnej

W 1996 r. Sejm uchwalił nowelizację ustawy antyaborcyjnej, umożliwiającą przerwanie ciąży z powodu ciężkich warunków życiowych lub trudnej sytuacji osobistej kobiety. Poparły ją SLD i Unia Pracy. Zmiany wywołały protesty: do ówczesnego marszałka Sejmu Józefa Zycha wpłynęło ponad milion skarg od obywateli, a przed Sejmem odbywały się manifestacje, organizowano spotkania modlitewne. Prezydent Aleksander Kwaśniewski podpisał znowelizowaną ustawę.

Jednak w 1997 r. Trybunał Konstytucyjny stwierdził niezgodnośc tej nowelizacji z Konstytucją. Sędziowie TK podnieśli m.in. brak sprecyzowanych przesłanek dopuszczających przerywanie ciąży ze względu na trudną sytuację kobiety. Mogłoby więc to, zdaniem składu orzekającego, prowadzić do aborcji "niemal na życzenie". Podkreślono też, że ochrona życia powinna dotyczyć również człowieka jeszcze nienarodzonego.


źródło: PAP

BG

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka