Happening narodowców w Katowicach. Fot. Twitter
Happening narodowców w Katowicach. Fot. Twitter

"Superwizjer" TVN na tropie neonazistów. Wieszał portrety polityków, pozował na esesmana

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 57

Dziennikarze "Superwizjera" TVN od miesięcy sprawdzali stowarzyszenie "Duma i Nowoczesność", które zorganizowało wystawę plakatów polskich europosłów na tle szubienic. Okazało się, że główny organizator happeningu jest zagorzałym fanatykiem nazizmu.

W sobotę wieczorem TVN wyemituje program, po którym organizacja z Wodzisława Śląskiego może mieć poważne kłopoty. "Duma i Nowoczesność" pokazała się całej Polsce w listopadzie w Katowicach, przy pomniku Wojciecha Korfantego. Po głosowaniu europosłów ws. rezolucji wobec Polski, członkowie nacjonalistycznego stowarzyszenia chcieli potępić polityków PO. Wystawili na widok publiczny ich zdjęcia, zawieszone na szubienicy.

Prokuratura wszczęła śledztwo ws. portretów europosłów powieszonych na szubienicach

- Prokurator wszczął śledztwo w sprawie stosowania podczas demonstracji w dniu 25 listopada 2017 roku w Katowicach, z powodu przynależności politycznej, gróźb bezprawnych wobec europosłów popierających rezolucję Parlamentu Europejskiego w sprawie Polski - poinformowała katowicka prokuratura kilka tygodni temu. Jak się okazuje, happening, który może zostać uznany jako próbę podżegania do zabójstwa, nie jest największym problemem organizacji.

Z materiału dziennikarzy śledczych "Superwizjera" wynika, że wiceprezes stowarzyszenia jest zafascynowany ideologią nazistowską. Nagrali Mateusza S. w ubiorze esesmana, który hajluje i krzyczy: "Za Adolfa Hitlera i nasz kraj! Trzykrotne: Seig Heil!". W wyniku dziennikarskiej prowokacji udali się w miejsce, gdzie spotykają polscy neonaziści. Na koniec zapowiadanego materiału widzimy płonącą swastykę.

Szef europarlamentu napisze do Szydło ws. zdjęć "powieszonych" polityków

Stowarzyszenie "Duma i Nowoczesność" - według statutu - zajmuje się m.in. kultywowaniem tradycji, zbiórkami charytatywnymi, pomocą dla kombatantów, walką z uzależnieniami.

Artykuł 256 kodeksu karnego jasno wskazuje: "Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. (...) Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1 albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej".

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka