Sprawa wynagradzania władzy jest postawiona na głowie i dużo jest tu populizmu - powiedział wiceminister kultury Jarosław Sellin.
Prezydent średniego miasta w Polsce zarabia więcej niż prezydent Rzeczpospolitej; minister zarabia dużo mniej niż kilku podległych mu dyrektorów departamentów lub instytucji - nie jest to zbyt normalne – stwierdził wiceszef Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zapytany w radiowej „Jedynce” o kwestię nagród przyznawanych ministrom w rządzie Prawa i Sprawiedliwości.
Polecamy: Gorąca atmosfera w sejmie. Szydło tłumaczy się z nagród. Opozycja: Oddaj kasę!
– Sprawa wynagradzania władzy jest postawiona na głowie i dużo jest tu populizmu. Jeśli ktoś jest politykiem albo dziennikarzem, który to obserwuje i uważa inaczej to jest hipokrytą – podkreślił Jarosław Sellin.
Premie dla rządzących polityków są wychwytywane przez tabloidy. „Rozumiem, że ludzi to denerwuje, że pojawia się jakaś pazerność” - skomentował to wiceminister kultury.
Opozycja w ostatnim czasie skoncentrowała się na kwestii nagród dla polityków PiS. Wiele miejsca tej sprawie poświęca choćby Piotr Misiło, poseł Nowoczesnej.
W grudniu 2017 r. poseł PO Krzysztof Brejza zwrócił się z interpelacją ws. nagród przyznanych członkom Rady Ministrów. W odpowiedzi wiceszef Kancelarii Premiera Paweł Szrot zamieścił tabelę z łącznymi kwotami nagród brutto dla poszczególnych ministrów w 2017 r. Wynika z niej, że nagrody otrzymało 21 konstytucyjnych ministrów (od 65 100 zł rocznie do 82 100 zł), 12 ministrów w KPRM (od 36 900 zł rocznie do 59 400 zł) oraz b. premier Beata Szydło (65 100 zł).
Czytaj: Premie dla członków rządu. Fala komentarzy i drwin po wypowiedzi Gowina
Informacja o przyznanych nagrodach wywołała oburzenie opozycji, która wielokrotnie apelowała do rządzących o ich zwrot. Politycy PO w kilku miastach zorganizowali też „konwój wstydu” - kolumnę aut, które ciągnęły na przyczepach plakaty z wizerunkami polityków PiS i kwotami przyznanych im nagród.
Na początku marca premier Morawiecki zapowiedział likwidację wszelkich nagród, premii dla ministrów i wiceministrów. Zapowiedział również, że w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy chce zredukować liczbę ministrów i wiceministrów o 20-25 proc., a także przejście podsekretarzy stanu do grupy urzędników służby cywilnej. Dotychczas Morawiecki przyjął dymisję dwudziestu jeden wiceministrów.
Źródło: PAP
KW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka