Joanna Lichocka, posłanka PiS.
Joanna Lichocka, posłanka PiS.

Tarcia na prawicy. Lichocka o Terlikowskim: "pajac". Poszło o aborcję

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 126

Posłanka PiS Joanna Lichocka ostro zrecenzowała publiczną działalność Kai Godek, Tomasza Terlikowskiego i Krzysztofa Bosaka. Część środowisk konserwatywnych ma za złe byłej dziennikarce, że na spotkaniu z wyborcami w Bochni opowiedziała się przeciwko projektowi "Zatrzymaj aborcję".

- To projekt bardzo radykalny, który zakłada nadrzędność interesów dziecka nienarodzonego nad życiem i zdrowiem kobiety. Dramatyczny wybór miedzy losem kobiety, a nienarodzonego dziecka, stawia projekt jednoznacznie po stronie nienarodzonego dziecka - mówiła Joanna Lichocka w ubiegłą niedzielę podczas otwartej dyskusji w Bochni.

PiS ruszyło w Polskę

Polecamy: "Czarny piątek" vs. "Biały piątek". W Sejmie "wojna" na kartki posłanki PiS i Nowoczesnej

- Żąda się w projekcie, by kobieta została zmuszona do donoszenia każdej patologicznej ciąży - uzasadniała posłanka PiS swój sprzeciw. Głównym pomysłodawcą projektu, ograniczającego aborcję, jest działaczka pro-life, Kaja Godek.

W Polskim Radiu24 we wtorek Lichocka była pytana o poglądy, wyrażane na spotkaniu z mieszkańcami w Małopolsce. Potwierdziła, że kobieta powinna decydować w niekiedy o usunięciu lub dotrzymaniu ciąży. - Uważam, że pani Kaja Godek, pan pajac zupełny Terlikowski, pan Bosak z ugrupowania prorosyjskiego... - wyliczała Lichocka. W tym momencie przerwała jej prowadząca audycję, Dorota Kania, która poprosiła, by posłanka PiS nie obrażała innych dziennikarzy. - Terlikowski zachował się, jak zawsze zresztą, jak hałaśliwy pajac w tej sprawie. Nie będę używać wobec niego taryfy ulgowej po tym, co napisał - skomentowała Lichocka. Obecna posłanka pracowała w przeszłości jako dziennikarz i publicystka w "Gazecie Polskiej", TVP i Telewizji Republice - wspólnie z Terlikowskim.

"Zatrzymaj aborcję"

Projekt "Zatrzymaj aborcję" podpisało 830 tys. obywateli. Zakłada usunięcie jednej przesłanki, która przyzwala na dokonanie aborcji. Chodzi o sytuację, gdy "badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu".

image
Kaja Godek, orędowniczka projektu "Zatrzymaj aborcję". Fot. x-news 

Sama Godek skomentowała deklarację Lichockiej na Twitterze: - Oznacza to, że w Polsce zabijanie jest elementem polityki prowadzonej przez państwo wobec osób niepełnosprawnych. Posłanka zablokowała w mediach społecznościowych działaczkę antyaborcyjną. Katolicki publicysta i zdecydowany przeciwnik usuwania ciąż, Tomasz Terlikowski, ocenił wypowiedź Lichockiej jako "nieludzką", "przerażającą" i ostrzegł PiS, że wielu konserwatystów będzie miało problem z ponownym zagłosowaniem na partię Jarosława Kaczyńskiego.

Poglądy PiS na aborcję

- Projekt ten jest dokładnie zbieżny z tym, za którym kilka lat temu cały PiS głosował. I wtedy media, w których pracowała Joanna Lichocka z lubością podkreślały, jakim skandalem jest to, że PO ustawy tej nie poparło. Wtedy projekt był zgodny z zasadami PiS, a teraz przestał, bo się politycznie nie opłaca? Jeśli tak, to znaczy, że PiS nie ma stałych norm i zasad, a jedyne, co go obchodzi to poparcie wyborcze. Czy Joanna Lichocka to właśnie chciała powiedzieć wyborcom w Bochni? - przekonuje Terlikowski.

- Ta wypowiedź (ale i przynajmniej kilka innych partyjnych koleżanek i kolegów Lichockiej z PiS) pokazuje, że walka między cywilizacją życia a antykulturą śmierci toczy się także w tej partii. Są w niej, żal to powiedzieć, aborcjoniści, którzy oczywiście zapewniają, że generalnie aborcja jest zła, ale... przecież dzieci niepełnosprawne można i trzeba zabijać, bo pomysł, by dać i żyć jest „nieludzki”. Smutne to, ale prawdziwe - dodał Terlikowski.

Zobacz także: Kobiety z wieszakami protestują pod siedzibami kurii katolickich ws. aborcji

To właśnie ten wpis publicysty skłonił Joannę Lichocką do nazwania dawnego kolegi mianem "pajaca". Projekt "Zatrzymaj aborcję" był procedowany w sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny. Posłowie w kwietniu zdecydowali, że nie zajmą się teraz kompromisem aborcyjnym. Wniosek o dalsze procedowanie projektu przepadł większością 29 do 3 głosów. Politycy PiS zapewnili jednak, że głosowanie nie przesądza o całkowitym odrzuceniem obywatelskiej ustawy.





Źródło: Polskie Radio 24

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka