Polska to "chory człowiek Unii?
Polska to "chory człowiek Unii?

Byli ambasadorowie RP: Polska to „chory człowiek” UE. "Paszkwil polityczny"

Redakcja Redakcja Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 140
Byli ambasadorowie wystosowali list krytyczny wobec polityki zagranicznej rządu PiS. – Podpisali się pod jakimś paszkwilem politycznym, który jest nieprawdziwy – oświadczył Witold Waszczykowski, były szef MSZ.

Byli ambasadorowie powołali Konferencję Ambasadorów RP. W opublikowanym oświadczeniu krytycznie ocenili politykę zagraniczną obecnego rządu, podkreślając, że zmierza ona do marginalizacji pozycji Polski w Unii Europejskiej.

Polecamy: Waszczykowski stworzył nowe państwo. San Escobar podbija świat

„Rola MSZ jest degradowana”, „Polska wprowadza atmosferę nienawiści i ksenofobię”, „polityka Dobrej Zmiany i łamanie praworządności w Polsce współgrają z celami strategicznymi Rosji”, „obecna zapaść zagraża polskiej racji stanu” – takie i inne zarzuty byli polscy dyplomaci stawiają obecnym działaniom władzy i obecnej polityce zagranicznej.

– Ja się cieszę, że to są już byli dyplomaci, byli ambasadorzy, dlatego że oni się podpisali pod jakimś paszkwilem politycznym, dokumentem politycznym który jest nieprawdziwy – podsumował sytuację były szef MSZ Witold Waszczykowski w wywiadzie dla TVN24.

Zobacz: List byłych ambasadorów „w obronie polskiej racji stanu”. Ostrzegają przed katastrofą

Były minister spraw zagranicznych powiedział, że rząd PiS usilnie zabiega o to, żeby na terytorium Polski stacjonowały oddziały NATO, oddziały amerykańskie, "żeby tu powstały stałe bazy". – Taka baza antyrakietowa za chwilę powstanie. Czy to są działania prorosyjskie? Nie. – powiedział.

– Mamy do czynienia z rządem, który usilnie zabiega o to, aby się uniezależnić od dostaw gazu ze strony Rosji, rozwija potencjał terminalu LNG w Świnoujściu i lada chwila przystąpi do budowy gazociągu północnego z Norwegii, który pozwoli nam, jak Bóg da, w 2022 roku całkowicie uniezależnić się od gazu rosyjskiego. Czy to są działania prorosyjskie? Nie. – dodał.

Zdaniem Waszczykowskiego "znaczna grupa ludzi" tworzącą konferencję Ambasadorów RP "to nie byli dyplomaci". – Oni zostali powołani poprzez polityczne zabiegi przez moich poprzedników na funkcję ambasadorów. (…) Wtedy, kiedy byli jeszcze przez kilka miesięcy ambasadorami, takich zastrzeżeń wobec mnie, czy wobec kierownictwa państwa nie zgłaszali. Mogli to robić, kiedy byli ambasadorami – powiedział Waszczykowski.

image
Premier Mateusz Morawiecki z wiceprzewodniczącym KE Fransem Timmermansem. Fot. Flickr/premierrp 

Pytany, czy sygnatariuszom listu może chodzić o art. 7, który Komisja Europejska uruchomiła wobec Polski, Waszczykowski stwierdził, że "można było napisać po ludzku, o co chodzi, że inaczej by prowadzili politykę, taką czy inną, a nie podpisywać się pod jakimś politycznym manifestem".

Jak zauważył publicysta tygodnika „Sieci” Stanisław Janecki, coś takiego byłoby nie do pomyślenia w żadnym europejskim państwie.

- Myślałem że nic już mnie nie zadziwi. A jednak. Grupa byłych ambasadorów RP stwierdza publicznie, że ich ojczyzna "wprowadza atmosferę etnicznej nienawiści i ksenofobię" - pisze Dominik Zdort z TVP.


źródło: TVN24

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj140 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (140)

Inne tematy w dziale Polityka