Były prezydent, Aleksander Kwaśniewski. Fot. Flickr
Były prezydent, Aleksander Kwaśniewski. Fot. Flickr

Kwaśniewski: SLD nie nadużywał władzy. PO ma jedną plamę na honorze

Redakcja Redakcja SLD Obserwuj temat Obserwuj notkę 46

Według byłego prezydenta, Sojusz Lewicy Demokratycznej w III RP nie może być kojarzony wyłącznie z aferami. Aleksander Kwaśniewski przyznał też, że jest szczęśliwym politykiem, którego popularność przypadła na epokę przed Twitterem i Facebookiem.

- Wiem, że PiS działa w sposób niedemokratyczny. Myśmy w latach 90. dbali o młodą demokrację. Formacja SLD jest jedyną, która rządząc, nie nadużyła władzy. Mówię to z wielką dumą. Platforma ma wielką plamę na honorze i jest nią mafijne wyeliminowanie Cimoszewicza z wyborów prezydenckich w 2005 roku - wspomina w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" były prezydent.

Jego zdaniem, za afery w III RP nie odpowiada środowisko SLD jako całość, a konkretne osoby. Do korupcji przyciągała zachłanność i głupota działaczy lewicy - przyznał Kwaśniewski. - Nigdy nie były to decyzje polityczne, które byłyby podejmowane na najwyższych szczeblach. (...) Czym innym jest afera starachowicka czy afera Rywina. Mówimy teraz o czymś innym. Tak jak z aferą hazardową. Nie oskarżam tu Platformy jako całości. Ktoś złamał prawo. Tu nie było przyzwolenia całości. Czym innym było świadome wykorzystanie struktur do zdyskredytowania Włodzimierza Cimoszewicza - wyjaśnił Kwaśniewski.

Włodzimierz Cimoszewicz wycofał się ze startu w wyborach prezydenckich w 2005 roku. Konstanty Miodowicz, były szef UOP i członek komisji orlenowskiej, przedstawił byłą asystentkę Cimoszewicza - Annę Jarucką - która zeznała, że polityk SLD zakupił akcje paliwowe Orlenu i usunęła informację o tym z oświadczenia majątkowego. Ostatecznie asystentka Cimoszewicza została skazana za składanie fałszywych zeznań na 1.5 roku więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Kariera murowanego kandydata SLD na następcę Kwaśniewskiego legła w gruzach.

Początki w SdRP? Kwaśniewski bardzo dobrze je wspomina. W "Rzeczpospolitej" stwierdził, że SLD jako następca Socjaldemokracji i PZPR dało szansę bardziej niezależnie myślącym członkom partii. Leszek Miller nie uniknął jednak błędów. - Leszek Miller bardzo dążył do tego, by stworzyć partię SLD", która "dała szansę aparatczykom, dla których władza była celem samym w sobie - zaznaczył Kwaśniewski.

- Oni spowodowali wydarzenia godne pożałowania. SLD działało wtedy w otoczeniu niezbyt przychylnych mediów, które wiele z tych rzeczy nagłaśniały ponad miarę. Trzeba sobie jednak powiedzieć jedno: to były niegodne ekscesy ludzi partii, a nie całego ruchu politycznego, który chce łamać demokrację - wyjaśnił różnice między stylem sprawowania władzy przez SLD, a PiS.

Były prezydent podsumował również obecność wszystkich polityków w mediach społecznościowych. - Nie żałuję, że byłem prezydentem w czasach przed Twitterem. Polityka pod wpływem mediów społecznościowych nie stała się lepsza - podkreślił. - Facebook i Twitter wymuszają na polityku, by mówił sloganami, a one tylko czasem trafiają w punkt, bo to rzadkie, jak genialny wiersz. W większości te hasła robią człowiekowi wodę z mózgu - mówił Kwaśniewski. Jego zdaniem w epoce mediów społecznościowych tracą na znaczeniu idee i programy polityczne, a zyskuje zwięzły przekaz.

Prokuratura zbiera materiały na małżeństwo Kwaśniewskich. Śledczy mają informacje o transakcjach finansowych z kilkunastu rachunków bankowych oraz szczegółową analizę połączeń telefonicznych. Czy będzie przełom w postępowaniu dotyczącym byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i jego małżonki?

„Do Rzeczy”: Rachunki pogrążą Kwaśniewskich? Śledztwo będzie przedłużone

Źródło: "Plus Minus Rzeczpospolita"

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka