Viktor Orbán.fot. Flickr
Viktor Orbán.fot. Flickr

UE chce uruchomienia art. 7 wobec Węgier. "Za" głosowali europosłowie PO

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 331

Komisja Parlamentu Europejskiego poparła uruchomienie art. 7 wobec Węgier.

W przegłosowanym przez nią dokumencie podkreślono, że na Węgrzech istnieje poważne ryzyko naruszenia praworządności. Z tego powodu eurodeputowani chcą, by Parlament Europejski zwrócił się do Rady UE, czyli krajów członkowskich, o uruchomienie wobec Węgier art. 7.

Podczas głosowania projekt raportu w tej sprawie poparło 36 eurodeputowanych, a 19 było przeciw. Głosowanie na sesji plenarnej ma się odbyć we wrześniu. Na tym forum przyjęcie rezolucji będzie wymagało 2/3 głosów. Przyjęcie dokumentu będzie oznaczało, że PE rekomenduje Radzie UE rozpoczęcie procedury art. 7 wobec Węgier.

Zobacz też:Timmermans: Nie ma szans na wycofanie artykułu 7. wobec Polski

image
Budapeszt.

Z przyjęcia propozycji zadowolenie wyraziło kilka frakcji w PE, w tym liberałowie. - Ostatnie wydarzenia na Węgrzech doprowadziły do poważnego pogorszenia się praworządności, demokracji i praw podstawowych - wskazała frakcja w komunikacie. Choć powodem zgłoszenia rezolucji były zarzuty o podważanie przez rząd premiera Viktora Orbana niezależności sądownictwa, wolności prasy i podstawowych praw obywateli, lista zarzutów w ostatnim czasie się wydłużyła.

W ubiegłym tygodniu węgierski parlament przyjął poprawkę do konstytucji przewidującą, że w kraju nie wolno osiedlać obcej ludności, o ile osoby te nie mają prawa pobytu i swobodnego przemieszczania się. Przegłosowano też pakiet ustaw antyimigracyjnych, nazwany przez rząd "Stop Soros" w nawiązaniu do amerykańskiego finansisty, któremu władze Węgier zarzucają działania na rzecz sprowadzenia do Europy milionów imigrantów.

Zobacz też: Fundacja Sorosa kończy działalność na Węgrzech. Powodem "opresyjny klimat polityczny"

Zgodnie z nowelizacją kodeksu karnego, wprowadzoną w ramach tego pakietu, za wspomaganie bezprawnej imigracji będzie uchodziło np. umożliwienie wszczęcia postępowania o uzyskanie statusu uchodźcy komuś, kto nie jest narażony na prześladowania w swoim kraju lub w państwie, przez które przejeżdżał. Regulacje zostały skrytykowane m.in. przez Komisję Wenecką, której zdaniem nadmiernie ograniczają one prawa grup obywatelskich.

Zobacz też: Szykuje się wielka afera. Wyciekły tajne dokumenty z fundacji Sorosa

image
Węgierskie media.


Sprawozdawczyni projektu rezolucji PE Judith Sargentini (Zieloni) podkreśliła, że nastał czas, by UE przeciwstawiła się premierowi Węgier i broniła wspólnych wartości, wolności słowa oraz rządów prawa. Ugrupowanie Fidesz premiera Orbana należy do Europejskiej Partii Ludowej (EPL, do tej samej partii należy PO), która w powszechnej opinii roztacza w Brukseli i Strasburgu parasol ochronny nad Budapesztem.

- Jest jasne, że demokracja i praworządność są na Węgrzech zagrożone. EPL, choć mówi o czerwonych liniach, dała swoim posłom wolną rękę w głosowaniu nad tym raportem. Węgierski rząd postanowił ignorować wszystkie międzynarodowe ostrzeżenia i rekomendacje mające chronić najbardziej podstawowe elementy demokracji liberalnej - zaznaczył w specjalnym oświadczeniu szef liberałów Guy Verhofstadt.

Również socjaliści w PE wezwali EPL do "powstrzymania dryfu (premiera Węgier) w stronę autorytaryzmu". - Przez ostatnie siedem lat Viktor Orban dokonywał erozji podstawowych zasad demokracji na Węgrzech. Atakował niezależne media, organizacje pozarządowe, a teraz bierze na cel niezależność sądownictwa - oświadczył szef grupy socjalistycznej w PE Udo Bullmann.

image
Viktor Orbán na plakacie.


Art. 7 Traktatu o UE stanowi, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej Rada UE może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez kraj członkowski wartości unijnych. Decyzja w tej sprawie, podejmowana przez kraje większością czterech piątych, nie wiąże się jeszcze z sankcjami, ale jest krokiem na drodze do nich. Ewentualne podjęcie decyzji o sankcjach wymaga jednak jednomyślności państw UE.

źródło: PAP

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka