Frasyniuk jednak stanie przed sądem. fot. Youtube
Frasyniuk jednak stanie przed sądem. fot. Youtube

Zmiana wyroku. Frasyniuk jednak stanie przed sądem ws. blokowania miesięcznicy

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 259

 Władysław Frasyniuk i 20 osób znów stanie przed sądem za blokowanie przemarszu miesięcznicy smoleńskiej.

Była to jedna ze spraw rozpatrywanych przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia, która dotyczyła incydentów podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca 2017 r.

Frasyniuk jednak stanie przed sądem

Frasyniuk oraz pozostałych 21 obwinionych - w związku z tym zdarzeniem - usłyszało m.in. zarzuty z Kodeksu wykroczeń, dotyczące przeszkadzania w przebiegu legalnego zgromadzenia, a także zarzuty niezastosowania się do poleceń przewodniczącego tego zgromadzenia.

Sąd rejonowy 26 kwietnia umorzył sprawę tych 22 osób, wskazując wówczas, że działanie obwinionych nie wypełniło znamion wykroczenia. - Z prawem do demonstracji w każdym demokratycznym kraju jest ściśle związane prawo do kontrdemonstracji - mówił w uzasadnieniu tamtej decyzji sędzia Łukasz Biliński. Jak dodawał, zachowanie obwinionych należy ocenić "przez pryzmat konstytucyjnej wolności wyrażania swych poglądów".

Od decyzji o umorzeniu odwołała się policja, która była oskarżycielem w tej sprawie. Kilka dni temu sprawą zajął się sąd wyższej instancji. Jak poinformowała w poniedziałek sekcja prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie, postanowienie o umorzeniu zostało uchylone wobec 21 z 22 osób.

"Sąd Okręgowy w Warszawie po rozpoznaniu na posiedzeniu jawnym 30 sierpnia 2018 r. sprawy (...) w przedmiocie zażalenia oskarżyciela publicznego, Komendy Rejonowej Policji Warszawa I, na postanowienie Sądu Rejonowego dla Warszawy–Śródmieścia z 26 kwietnia 2018 r. postanowił utrzymać w mocy zaskarżone postanowienie w stosunku do obwinionego Tomasza K., a w pozostałym zakresie uchylił zaskarżone postanowienie i przekazał sprawę do rozpoznania Sądowi Rejonowemu dla Warszawy-Śródmieścia" - przekazano w komunikacie.

Przedstawił się policjantom jako "Jan Grzyb"

 W czerwcu 2017 r. podczas miesięcznicy smoleńskiej Frasyniuk był w grupie Kilkudziesięciu osób, które na Krakowskim Przedmieściu usiadły na jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz uczestników obchodów przed Pałac Prezydencki.  Działacz został wówczas usunięty siłą z ulicy i wylegitymowany.

– Tamta władza miała w du... prawo, ta władza ma w du... prawo, ja też mam w du... prawo. Niech pan się uśmiechnie do kamery, bo kiedyś będą szukać pana – mówił do policjanta Frasyniuk. Poproszony przez mundurowego o podanie imienia i nazwiska, odpowiedział: "Jan Józef Grzyb".

Nie ma jeszcze uzasadnienia


- Decyzja sądu odwoławczego została wydana na posiedzeniu niejawnym, nie mamy jeszcze uzasadnienia decyzji sądu. Jako obrońca Władysława Frasyniuka nie zostałem powiadomiony o posiedzeniu, nie mogłem także wziąć w nim udziału. Mając to na uwadze, przed posiedzeniem, złożyłem do akt sprawy sądu odwoławczego szeroką argumentacje prawną na piśmie. Obecnie czekam na możliwość zapoznania się ze szczegółowym uzasadnieniem - zaznaczył mec. Piotr Schramm, adwokat Frasyniuka.

Jak dodał, z informacji, które udało mu się pozyskać "sąd odwoławczy argumentował, iż umorzenie formalne przed dokonaniem oceny merytorycznej - a tak było w sprawie przed sądem I instancji - powinno mieć miejsce rzadko i to miało stanowić jeden z argumentów".

- Jeśli tak było, to jestem bardzo mocno zdziwiony stanowiskiem sądu odwoławczego. Czekamy zatem na proces merytoryczny - bez obaw - bowiem w dotychczas rozstrzygniętych procesach merytorycznych sądy uznają nasze merytoryczne argumentacje - powiedział adwokat.

W kwietniu - podczas posiedzenia sądu rejonowego - obwinieni i ich obrońcy mówili, że ich zachowanie było przejawem "obywatelskiego nieposłuszeństwa", protest był pokojowy, a przepisy dotyczące zgromadzeń cyklicznych - ich zdaniem - są sprzeczne z konstytucją.

Akt oskarżenia


W czerwcu Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Frasyniukowi ws. naruszenia nietykalności cielesnej dwóch umundurowanych policjantów na służbie. W tej sprawie Frasyniukowi grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Ten akt oskarżenia także ma związek z wydarzeniami z 10 czerwca zeszłego roku.

Sąd nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy. Z kolei w końcu sierpnia sąd rejonowy nieprawomocnie uniewinnił Frasyniuka, który był obwiniony o wprowadzenie w błąd policjanta "co do tożsamości własnej osoby" również podczas zdarzeń z 10 czerwca 2017 r.

źródło: PAP

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj259 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (259)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo