Wojciech J. z czasów pełnienia funkcji konsula w Monako, zdj. archiw.  Eric Dulière
Wojciech J. z czasów pełnienia funkcji konsula w Monako, zdj. archiw. Eric Dulière

Były polski konsul skazany we Francji na dożywocie za zlecenie zabójstwa miliarderki

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 49

Sąd przysięgłych w południowej Francji skazał Wojciecha J., byłego konsula honorowego RP w Monako, na karę dożywotniego pozbawienia wolności za zlecenie zabójstwa monakijskiej miliarderki Helene Pastor i jej szofera.

Dożywocie dostali również bezpośredni wykonawcy zlecenia, Samine Said Ahmed, który strzelał, i Alhair Hamadi, który pomagał mu zorganizować w Nicei zasadzkę. Główny oskarżony, osobisty trener ofiary, Pascal Dauriac, który odpowiadał za zorganizowanie zabójstwa, otrzymał wyrok 30 lat więzienia. Czterech innych oskarżonych zostało skazanych na kary do 15 lat więzienia, a dwóch zostało uniewinnionych.

- Zawsze byłem pewien winy Wojciecha J. Przysięgli nie dali się zwieść jego ostatecznej manipulacji, spowiedzi w ostatniej chwili, ostatniej próbie wymigania się od odpowiedzialności - powiedział agencji AFP Gildo Pallanca-Pastor, syn Helene Pastor i brat Sylvii Ratkowski, towarzyszki życia Wojciecha J. Ostatniego dnia procesu bowiem Wojciech J. przeprosił w sądzie swoją partnerkę - córkę Heleny Pastor - oraz swoje dzieci.

We wtorek jego prawnicy przyznali, że ich klient, który w toku postępowania nie przyznawał się bezpośrednio do winy, był winien zlecenia zabójstwa Pastor, ale nie jej kierowcy Mohameda Darwicha, również ofiary zasadzki zorganizowanej w Nicei w 2014 roku.

Zięć miliarderki przyznał w areszcie śledczym, że był inicjatorem zasadzki, następnie z tego się wycofał mówiąc, że zeznania te zostały na nim wymuszone przez śledczych, którzy - jak to ujął - "zrobili wszystko, z wyjątkiem wyrwania mu paznokci". Ale zaprezentowane na rozprawie nagranie wideo z zatrzymania Wojciecha J. poważnie podważyło jego obronę.

image
Wojciech J. na sali sądowej, fot. Twitter

Dwaj adwokaci oskarżonego Eric Dupond-Moretti i Luc Febbraro w jego imieniu zmienili stanowisko i powiedzieli, że J. działał, aby chronić swoją towarzyszkę Sylvię Ratkowski, która była chora i nad którą psychicznie znęcała się matka.

Ale według oskarżenia Wojciech J., znajdujący się w beznadziejnej sytuacji finansowej, chciał przywłaszczyć sobie część majątku, który matka jego towarzyszki życia zostawi dwojgu swoich dzieci. Według oskarżenia motywem działania Wojciecha J. była chciwość i chęć zdobycia pozycji w monakijskim społeczeństwie.

"To haniebne" - wypunktował w piątek występujący jako prokurator Pierre Cortes na zakończenie kilkugodzinnego wystąpienia, podkreślając, że Wojciech J. zapłacił "wynajętym zabójcom pieniędzmi swojej towarzyszki, które ona sama otrzymała od zamordowanej matki". Co do kierowcy, Mohameda Darwicha, "uczciwego, sumiennego i oddanego pracownika" - dodał - był on dla Wojciecha J. "tylko zbędnym pionkiem", żenującym świadkiem, którego należało wyeliminować.

Proces odbywał się w Aix-en-Provence w departamencie Delty Rodanu w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże w południowej Francji.

image
Wojciech J. (z tyłu) podczas święta 3 maja w Paryżu w 2012 roku, z czasów pełnienia funkcji, fot. paryz.msz.gov.pl

Helene Pastor i jej szofer 6 maja 2014 roku zostali postrzeleni w Nicei na południu Francji; kierowca zmarł w wyniku odniesionych obrażeń 10 maja, a 77-letnia przedsiębiorczyni - 21 maja.

Sylvia, córka Heleny Pastor, miała do Wojciecha J. absolutne zaufanie; przekazywała mu większą część kwoty pół miliona euro otrzymywanej co miesiąc od matki. Zleciła mu zakup domu w Londynie dla dwóch córek, jednej z poprzedniego związku, lecz Wojciech J. kupił dom na swe własne nazwisko, które zostało wpisane w księdze hipotecznej. Obydwoje zamówili w 2012 roku jacht, za który wystawił rachunek wyższy o milion euro, niż faktycznie wynosiły koszty jego budowy.

Helene Pastor była jedną z dziedziczek monakijskiego imperium budowlanego, założonego przez jej włoskiego dziadka i rozwijanego przez ojca, Gildo. Według mediów trzy gałęzie rodu Pastorów mają w posiadaniu 3-4 tys. mieszkań (z łącznej liczby 20 tys.) w liczącym niecałe 2 kilometry kwadratowe powierzchni księstwie. Ich majątek jest wyceniany na ok. 20 mld euro. Miliarderka swą schedę podzieliła w testamencie po połowie między córkę i syna.

źródło: PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo