Jan Hartman. Fot. PAP/Stanisław Rozpędzik
Jan Hartman. Fot. PAP/Stanisław Rozpędzik

Jachira: Piętnuję obłudę tej władzy. Hartman: To co robi Jachira jest cenne

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 140

Nigdy nikogo nie miałam zamiaru obrażać. Jeżeli coś piętnuję w swojej satyrze i wystąpieniach publicystycznych, to piętnuję obłudę tej władzy - mówiła podczas Kongresu Świeckości Klaudia Jachira, kandydatka KO w Warszawie. Podkreślała, że przyprawia się jej „gębę hejterki”. 

W warszawskim hotelu Gromada odbywa się w sobotę Kongres Świeckości, czyli inicjatywy na rzecz rozdziału Kościoła i państwa. Tegorocznej edycji towarzyszy hasło „Ultraprawica kontra Prawa Człowieka”. 

Debata, w której uczestniczą filozof Jan Hartman i kandydatka Koalicji Obywatelskiej do Sejmu z Warszawy Klaudia Jachira nosi tytuł: „Wolność słowa a ochrona tzw. uczuć religijnych. Czemu służy art. 196 kodeksu karnego”. 

Organizatorzy przytoczyli zawiadomienie do prokuratury z dnia 25 września wobec Jachiry z art. 196 dotyczącego obrazy uczuć religijnych, czego kandydatka KO miała się dopuścić 24 września podczas spotkania wyborczego, m.in. poprzez zmienienie słów modlitwy mówiąc: „W imię Ojca, i Syna, i brata bliźniaka. Amen”, co również ma nawiązywać - jak podkreśla w piśmie skarżący - do tragedii smoleńskiej.

Jachira: Ta władza nie ma poczucia humoru

Jachira odpowiedziała, że występ miał charakter satyryczny, a cytowane zdania są wyrwane z kontekstu. – Nigdy nikogo nie miałam zamiaru obrażać. Jeżeli coś piętnuję w swojej satyrze, w swoich wystąpieniach publicystycznych, to piętnuję obłudę tej władzy, hipokryzję, perfidne wykorzystywanie katastrofy smoleńskiej, która była dla mnie osobiście straszną tragedią, bo tam naprawdę zginęli bardzo mądrzy ludzie, do zrobienia „religii smoleńskiej” – mówiła. 

– Obecna władza wykorzystuje tę tragedię do budowania swojego kapitału społecznego i na to nie ma mojej zgody, i to jest właśnie ta walka z patologią – podkreślała.

Klaudia Jachira: Ta władza nie ma poczucia humoru
Klaudia Jachira: Ta władza nie ma poczucia humoru. Fot. Twitter/Klaudia Jachira
Hartman ocenił, że to, co robi Jachira, jest „bardzo cenne”. – Trzeba pokazywać, że w demokratycznym państwie prawa tak samo wolno krytykować władzę świecką, jak religijną. Wolno krytykować przekonania świeckie, polityczne i wszelakie inne, jak i przekonania religijne. Ta krytyka może stosować różne metody, przybierać różne formy, w tym również formę satyry i ironii – mówił. 

Dodał, że zarówno słowa, jak i przedmioty związane z religią mogą być w takiej satyrze używane. – Jak wszystkie inne elementy symbolicznej przestrzeni publicznej. Wolno wziąć krzyż i umieścić go w pozaliturgicznym, polemicznym, krytycznym, satyrycznym kontekście. Wolno wziąć jakieś wyrażenie z liturgii, np. z modlitwy „Ojcze nasz” i dokonać jego trawestacji - tak samo jak można to uczynić z wypowiedziami polityka – podkreślał.

Jachira była pytana, jaka jest różnica między hejtem a satyrą, odpowiedziała, że hejt jest personalny. – Satyra, sztuka, ironia piętnuje zachowania, piętnuje obłudę, hipokryzję, perfidię - w moim wypadku - władzy, a hejt jest życzeniem drugiemu człowiekowi źle – mówiła. – Przyprawianie mi gęby hejterki jest przykre i jest otwartą manipulacją – dodała.

Przyznała, że sama ostatnio zgłaszała na policji groźby karalne pod swoim adresem.

Zarzuciła ona obecnej władzy, że nie ma poczucia humoru. – To jest strasznie smutne mieć władzę, która nie ma poczucia humoru – podkreślała.

Jan Hartman apeluje do Jarosława Kaczyńskiego

Hartman przyznał, że po morderstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza „kampania nienawiści, podłej, wrednej, kłamliwej nienawiści prowadzona w mediach kontrolowanych przez rząd jest działalnością kryminalną”. – Mamy empiryczne dowody na to, że taka działalność może prowadzić do zbrodni. Nie wolno nam przechodzić do porządku dziennego nad tym, co te media i ta władza z Klaudią Jachirą wyprawiają – mówił.

Zwrócił się też personalnie do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. – Jeżeli głos z głowy spadnie Klaudii Jachirze, czy nie daj Boże coś się jej stanie, zostanie zaatakowana, to pan będzie osobiście temu winny, bo pan kontroluje i rządzi wszystkim, co dotyczy w Polsce władzy, rządzi pan również mediami. Każdą kampanię może pan zatrzymać i każdą kampanię może pan rozpętać. Ta kampania wrogiej, podłej nienawiści przeciwko tej satyryczce ta kampania jest prowadzona za pańską wiedzą i zgodą, pan jednym ruchem może ją zatrzymać – podkreślał Hartman.

Artykuł 196 Kodeksu karnego brzmi: „Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

KW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka