Kto czytał - ten wie , kto tylko słyszał - domyśla się , że Waldemar Łysiak wielkim pisarzem jest , co by nie myśleć o jego poglądach , zadufaniu , czy nieraz zapiekłości . Ostatnio ze zdumieniem dowiedziałem się , że WŁ pisał też powiastki science fiction , wydane w latach siedemdziesiątych , a także niebanalne kryminałki , które nawet zostały przeniesione na ekran teatru telewizji ("Selekcja") .
Bezkrytycznie zakochany w Napoleonie , bije w tej miłości na głowę nawet Rzeckiego z "Lalki" . Bibliofil , właściciel sporego zbioru białych kruków i pamiątek z epoki Empiru , a także niebagatelnej sumki w banku . Pisze czysto , niebanalnie , jego warsztat pozwala na "prowadzenie" czytelnika po wielobarwnym i żywym świecie stworzonym z mistrzostwem przez autora . Czyta się "na jednym wdechu.." .
No dobrze , cześć oddana , laurka narysowana , pokłon wykonany . Teraz przyszedł czas , by moje zaskoczenie zostało dość wyraźnie wyartykułowane , a chodzi o książki wydane już za wolnej Polski , gdy Mistrz nie musiał toczyć znojnych wojen z cenzurą i gdzie mógł sobie pofolgować w najlepsze bez żadnych cugli i kagańców . Otóż na pierwszy rzut oka Łysiak chronicznie nie cierpi różowego salonu , Michnika ( to wróg numero uno ) , Tuska , GW , reżymowych popychadeł ( to o dziennikarzach ) i ogólnie : mierzw okrągłostołowego autoramentu . Wszystkim rządzą złowrogie siły z tylnego siedzenia ( jakbym czytał niektórych wzmożonych salonowców ) , można się domyślać , że Kreml mocno się zakotwiczył w Alejach , neoliberalizm wycina Polaków ekonomicznie . Jednym słowem - prawdziwa gehenna i byłoby dobrze , gdyby Obóz Patriotyczny wreszcie potrafił przejąć władzę ...
Ale , ale ..
I tu właśnie dochodzimy do samego rdzenia ; Łysiak nie jest na tyle bezrefleksyjny i zabetonowany , by nie zauważać "wpadek" drugiej strony ; napisał o Sakiewiczu per dziennikarz frontowy , oddany całkowiecie jednej partii i idei , o Kaczyńskim wyraził się , że jest "amedialny" , bo wiecznie sapie , mlaska i jego przekaz do kamer i mikrofonów często przypomina rwanie zęba bez znieczulenia . O rządach PIS-u w latach 2005-2007 ma zdanie także negatywne , bo choć dobrze chcieli - to nie potrafili , no i to żenujące towarzystwo .. ( Chodzi o Leppera , bo Giertycha Waldek poważa za próby reform propolskich w szkołach ) .
Tak więc Łysiak przy swojej fabrycznej nienawiści do salonu , nie zatracił do końca obiektywizmu i trzeźwego oglądu rzeczywistości . Pokażcie , proszę , na salonie ( tym razem chodzi o s24 ) zwolenników wiadomej opcji , którzy kiedykolwiek zauważali jej błędy .. To raczej niewykonalne , dlatego pozostaną tylko jednostronnymi maszynkami do podbijania bębenka , pacynkami z wiecznie tym samym modus operandi i jednym przekazem , który na milimetr nie odchodzi od wyznaczonej linii ..
Łysiakowi mogą , co najwyżej , pomachać z oddali .......
Inne tematy w dziale Kultura