an24 an24
1178
BLOG

PiS boi się przebudowy państwa i budowy Międzymorza

an24 an24 PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

Projekt zmian w Kodeksie wyborczym oraz w ustawach: o samorządzie gminnym, samorządzie powiatowym i o samorządzie województwa – nie jest ani rewolucyjny, ani głęboki – jest pozorny, nie nadający podmiotowości suwerenowi nad samorządem gminnym (jedynym samorządem wymienionym w Konstytucji) ani samorządom gminnym nad samorządem powiatowym a tym bardziej wojewódzkim. Samorząd gminny, podobnie jak suweren – nadal pozostaje zawracającym głowę petentem.

Nie ma, jak podaje salon24.pl w propozycjach zmian ograniczenia liczby radnych np. w gminach do 50 tysięcy o 1/4, a pozostałych gminach 1/3.

Na tym blogu już pisałem kilkakrotnie, Starosta powinien być powoływany przez Wojewodę za zgodą 3/5 Sejmiku Powiatowego. Sejmik Powiatowy, a tym samym obszar powiatu to ok. 150 tysięcy mieszkańców (powiaty ziemskie z grodzkimi – głównie dawne miasta wojewódzkie, z miejsca można połączyć w jeden powiat). W dużych miastach powinny powstać Powiaty Metropolitarne – a zarazem Sejmiki Metropolitarne (w okręgu ok. 25 km od metropolii). Zgadzam się z blogerką Eską, która też wielokrotnie podejmowała temat zmian ustrojowych w samorządzie (o ile dobrze zauważyłem, tylko te dwa blogi), że gminy powinny delegować swojego przedstawiciela lub przedstawicieli (z możliwością odwołania i zastąpieniem innym) na Sejmik Powiatowy np. gminy do 10 tysięcy – 1 delegata. 

Sejmik Powiatowy i Sejmik Metropolitarny delegowałyby przedstawicieli na Sejmik Wojewódzki np. Sejmik Powiatowy – 1 delegat do 150 tysięcy mieszkańców, a w przypadku Sejmiku Metropolitarnego 1 delegat na 200 tysięcy mieszkańców.

Wojewoda przejmuje wszystkie zadania Marszałka. Wszystkie zadania, co się da, także z wdrażaniem programów zewnętrznych np. dotyczących dróg gminnych czy powiatowych przesuwamy na szczebel Starosty. Nie ma potrzeby, aby Wójt jeździł i czapkował po ministerstwach na drogi lokalne itp. Jak wiemy gminy wiejskie mają Fundusz Sołecki (łatwy i szybki program, za mało dofinansowany obecnie przez Wojewodę), gdzie warto zwiększyć ilość procentową budżetu gminy na taki FS, nawet do 60-70% i doprecyzować na jakie zadania Starosta może dofinansować inwestycję (nie wyjazd zagraniczny) czy wydarzenie kulturalne, sportowe, promocyjne itp. Priorytetem powinny być inwestycje infrastrukturalne (drogi, rzeki, koleje, chodniki) i inwestycyjne (modernizacja szkół, place zabaw, boiska czy nawet sale sportowe). Wniosek składa gmina, która w przypadku scentralizowania środków FS na inwestycję korzystną dla całej gminy musi uzyskać zgodę większości rad sołeckich przy udziale w zebraniu sołeckim co najmniej 1/2 uprawnionych do głosowania. Dobrym rozwiązaniem zaproponowanym przez PiS jest obligatoryjność Budżetów Obywatelskich, ale nie w nielicznych miastach jak proponuje PiS, ale we wszystkich miastach. Miasta nie mają FS, a Budżet Obywatelski powinien wypełnić tą lukę, działać na takich samych zasadach jak FS, skierowanym wyłącznie do miast. Powinien też być dofinansowany przez Starostę nawet do 60 - 70%  wartości inwestycji wpływającej na rozwój i poprawę warunków infrastrukturalnych. Takiego funduszu w małych miastach brakuje, nie mogą się np. doprosić modernizacji dróg osiedlowych lub gminnych na osiedlach czy nawet chodników.

Wróćmy jednak do wyborów. Likwidujemy bezpośrednie wybory do Sejmiku Powiatowego i Wojewódzkiego, przekształcamy organ Starosty w organ administracji rządowej. Odbieramy samorząd powiatowy i wojewódzki – partiokracji, nadajemy podmiotowość samorządowi lokalnemu.

Kolejnym błędem jaki PiS popełnia przy tym projekcie to brak likwidacji II tury wyborów na Urzędy Wójta, Burmistrza, Prezydenta Miasta. Nie ma najmniejszego powodu aby władza wykonawcza w samorządzie uzyskiwała aż tak dużą legitymizację. Niestety referendum konstytucyjne będzie dopiero 11 listopada, ale Samorząd i kadencyjność powinny znaleźć się w pytaniach zadanych suwerenowi. W kodeksie wyborczym jest szereg ograniczeń. Odstąpienie od zasady niedziałania prawa wstecz w ujęciu obecnej Konstytucji, może i powinno następować w sytuacji wyjątkowej i usprawiedliwionej szczególnymi okolicznościami np. konieczność dania pierwszeństwa realizacji innej konstytucyjnej zasady czy wartości (zasada sprawiedliwości społecznej czy przejrzystości życia publicznego).  

Nie sądzę aby kompleksowy pakiet ustaw, faktycznie porządkujący i dokonujący głębokich zmian, służących Polakom i Polsce nie został podpisany przez Prezydenta Andrzeja Dudę. Rzecznik Praw Obywatelskich będzie mógł zaskarżyć przepisy do Trybunału Konstytucyjnego, w tym te które dają pierwszeństwo zasadzie przejrzystości życia publicznego, co widzimy np. zakazie kandydowania na Urząd Wójta, Burmistrza, Prezydenta Miasta dla wszystkich osób, które dany urząd, w danej gminie sprawowały przez co najmniej 8 lat. Oznacza też postawienie republikańskiej formy rządów kosztem ograniczenia oligarchizacji samorządów, co sprzyja patologicznej formie sprawowania władzy, a to wpływa na niszczenie demokratycznego państwa prawa i sprowadza wybory do tego iż się odbyły. 

Likwidacji powinien ulec obowiązek zbierania podpisów potrzebnych do zgłoszenia komitetu czy zarejestrowania kandydata czy list wyborczych. Zastąpić to powinno kaucja finansowa np. 1 tysiąc złotych od listy w gminie do 10 tysięcy mieszkańców. Obecny system zbierania podpisów uprzywilejowuje lokalne aparaty władzy, zasiadające na Urzędzie np. Burmistrza, Starosty czy Marszałka Sejmiku. Utrudnia życie wspólnotom zaangażowanym w funkcjonowanie społeczności (jednostkom i grupom) nie powiązanym z lokalną władzą, którym zawsze trudniej jest zebrać podpisy. Oni nie przejdą się po urzędzie aby pracownicy złożyli swoje podpisy pod właściwą listą kandydatów potrzebną do rejestracji w Państwowej Komisji Wyborczej. Jeżeli nie uzyska komitet 5% poparcia w wyborach, kaucja przepada na rzecz PKW (organizatora wyborów). Słusznie PiS uważa, że organizatorem nie może być lokalna władza wykonawcza. Co oznacza, że w komisjach wyborczych nie mogą zasiadać pracownicy samorządowi. 

W dobrym kierunku idą zmiany w kwestii likwidacji Jednomandatowych Okręgów Wyborczych, ale wyłącznie wtedy gdy okręgi wyborcze będą maksymalnie 3-4 mandatowe, a nie nawet 7 – jak proponuje PiS (obecnie jeszcze więcej mandatów w okręgach - nawet 10 i więcej). Nie widzę potrzeby aby w gminach wiejskich do 20 tysięcy mieszkańców nie było systemu proporcjonalnego. Taki był i przed fatalną reformą Donalda Tuska. Były okręgi nawet 3 mandatowe.

Projekt PiS nie wychodzi naprzeciw ograniczeniom w możliwości tzw. kupowania głosów czy urealnienia faktycznych ustawowych funduszy komitetu na ten cel (ograniczenia korupcyjne - podwójne budżety - jak wiadomo plakatów policzyć się nie da, niekiedy nawet bilbordów w małych miastach - a takich kwesti PKW przez lata III RP nie miała czasu rozpatrywać zawiadomień w związku z lewymi budżetami wyborczymi). Dysproporcja ta nie sprzyja zasadzie równości wyborów, jakoś nikomu w III RP to nie spędza snu z oka. Nie ma tu innej możliwości, jak wysoka kara wynikająca z kodeksu karnego (w tym finansowa) dla pełnomocników komitetu: wyborczego i finansowego oraz dla kupującego (w tym działającego w porozumieniu z kandydatem) oraz zakaz zajmowania stanowisk publicznych przez lat 10.

Nie ma w projekcie PiS obowiązkowej strony internetowej komitetu, w tym komitetu partyjnego ze stroną lokalna, gdzie obligatoryjnie w ciągu 48 godzin od wpłynięcia środków finansowych na konto, następuje publikacja danych osobowych osoby wpłacającej z podaniem kwoty. Strona musi funkcjonować jeszcze przez co najmniej 2 lata od dnia rozpoczęcia kampanii wyborczej. Kamer nie ma w kabinach i ich tam nie może być, więc nie wiemy kto przyłoży zdjęcie z dowodem do kartki wyborczej, robiąc zdjęcie i następnie uda się do beneficjenta wypłacającego należność. Czipów/czytników piszczących przy kartkach do głosowania zapewne i specjalnych bramek w drzwiach zamontować się nie da.

W małych okręgach jednomandatowych, gdzie jest 200 wyborców żaden problem w taki sposób uzyskać mandat.

Jeżeli już idziemy w urny przezroczyste, to odrębna: na kandydata na Wójta i radnych do poszczególnego szczebla (nawet w wersji PiS, nawet jak ma zostać wersja PiS to rozdzielić wybory do powiatów i Sejmików Wojewódzkich - inny termin), tak aby utrudnić wynoszenie kart wyborczych służących do handlu głosami i jednocześnie przejrzyściej dla komisji wyborczych. 

Nie ma też możliwości przeliczania powtórnego kart wyborczych na wniosek komitetu w danej komisji, obwodzie, okręgu czy w skali kraju. Wielokrotnie w III RP zdarzały się przypadki, że najbliższa rodzina głosowała na kandydata/ke a potem w protokole wyborczym okazywało się O głosów i nie było możliwości przeliczania głosów. Nawet jak komitet zgłosi fakt kupowania głosów, to lokalna Policja tak będzie jechała na sygnale, aż wszyscy pouciekają. Tego też nie ma w propozycji PiS - ograniczenia patologicznych zachowań funkcjonariuszy w dniu wyborów i konsekwencji dla funkcjonariuszy wykazujących się takim „profesjonalizmem”, który można porównać tylko do tego wykazanego przez funkcjonariuszy wojewódzkich Policji przed Komisją Amber Gold.  Także za fałszowanie wyników wyborczych w protokołach – są kary, w tym wysokie finansowe? Nie ma, bo jeżeli nie ma możliwości przeliczenia głosów, to prawo jest fikcją. Zostają słowa: demokracja, wybory się odbyły, władze pozostały te same. 

Nie ma też w projekcie zakazu kandydowania dla pracowników samorządowych. O najbliższej rodzinie w rozumieniu prawa polskiego (współmałżonka i dzieci, konkubent), nawet nie wspomnę. Samorząd to nie dojna krowa - czyli miejsce na wygodne i dostatnie życie przy minimum dawania z siebie, ale służba społeczeństwu. Podatek PIT to największe źródło dochodów gmin oprócz subwencji na zadania zlecone przez administrację rządową. 

Dyrektorzy szkół będących w gestii organu prowadzącego w postaci samorządu gminnego lub samorządu powiatowego startujący do samorządu gminnego (także powiatowego) oraz nauczyciele i inni pracownicy jednostek samorządowych oraz spółek z udziałem kapitału gminnego (także powiatowego) inni funkcjonariusze państwowi oraz pracownicy administracji rządowej i spółek kapitałowych z udziałem Skarbu Państwa - powinni mieć ustawowy zakaz kandydowania w wyborach samorządowych do organu uchwałodawczego a zarazem kontrolnego na wszystkich szczeblach. 

Chce być kandydatem – niech pisze zwolnienie z pracy i robi kampanię za pieniądze swoje i komitetu. Brakuje wyposażenia np. Regionalnej Izby Obrachunkowej nie tylko w narzędzia kontroli na miejscu (jak zrealizowano, przetargi, normy zastosowane przez wykonawcę, wartość wykonanej inwestycji przez wykonawcę - czy kwota nie została zawyżona - musi wydać opinię pozytywną lub negatywną o tych kontrolowanych inwestycjach, także z realizacji budżetu) ale rzeczywiste narzędzia kontrolne nie sprowadzone wyłącznie do roli komputera, którego samorząd w osobie skarbnika wsztukuje cyferki. Także RIO i Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznych (jako instytucja odwoławcza dla samorządu od postanowień RIO) w okresie kampanii wyborczej powinien rozpatrywać skargi dotyczące np. Czy Burmistrz wykonywał konkretne działania wyborcze z środków publicznych (czy robił za pieniądze publiczne własną kampanię wyborczą). Musi zostać w tym czasie wprowadzony zakaz wydawania reklam (inwestycji otwartych w tym okresie przez np. Burmistrza) na stronach INTERNETOWYCH Urzędu (stają się faktycznie w myśl orzecznictwa i prawa prasowego mediami - tylko bez konsekwencji wynikających z braku zgłoszenia strony do właściwego Sądu Okręgowego), także biuletynów informacyjnych wydawanych na koszt podatnika (gazetek gminnych - prasy lokalnego włodarza) czy ogłoszeń reklamowych w mediach papierowych i elektronicznych z wizerunkiem np. Burmistrza, od momentu rozpoczęcia kalendarza wyborczego – tylko ogłoszenia i zawiadomienia urzędowe bez wizerunku.  

Nie ma Demokratycznych wyborów bez dostępu do rzetelnych i prawdziwych informacji, także lokalnych przekazów mediów. Ustawa o prawie prasowym jest z czasów morderstwa Bł. ks. Jerzego Popiełuszki i ma się całkiem dobrze.

Jeżeli mają być listy wyborcze i system proporcjonalny, to nie może być tak, jak obecnie proponuje PiS i jak jest obecnie - okręgi 7 mandatowe i większe, a kandydatów 14 na danej liście komitetu itp. Bardzo nieczytelne dla wyborcy, które nie rzadko interesuje się sprawami polityki jedynie w dniu wyborów. Jeżeli okręg 3 mandatowy – liczba kandydatów na danej liście - maksymalnie 3 kandydatów. Oznacza to że kolejność na danej liście nie będzie miała większego znaczenia. Wybory nie mogą głosowaniem, kto bardziej popularny ale nad wiedzą i znajomością tematyki kandydatów i tego co oferują komitety i kandydaci. Tego też w projekcie PiS nie ma.

Powtórzę jeszcze raz, przy 3-4 mandatowych okręgach mandatowych może się tak zdarzyć, że komitet który uzyska ponad 10% nie uzyska mandatu. Dlatego należy wprowadzić zasadę, że każdy komitety, który uzyska w skali okręgu (gminy) co najmniej 5% poparcie będzie mógł delegować swojego przedstawiciela do każdej komisji Rady Gminy czy Miejskiej na zasadzie delegowania, a więc może w każdej chwili zmienić swojego kandydata w danej komisji. Bez zgody komisji większością głosów w obecności co najmniej 1/2 liczby członków nie może trafić pod obrady Rady żaden projekt organu wykonawczego. Likwidujemy sesje nadzwyczajne i połączone komisje – każda komisja oddzielnie, co najmniej raz w miesiącu ma debatować na projektami radnych i władzy wykonawczej samorządowej itp.  

Nie ma też zapisów o referendum w sprawie odwołania kandydatów na organy wykonawcze w samorządzie, znoszącego w takiej kwestii wymóg frekwencji w dniu wyborów, ale musi zostać w tym przypadku wymóg zebrania wymaganej liczby podpisów pod takim referendum.

Brakuje też obligatoryjnego akceptowania większością 3/5 przez Radę Gminy czy Miejską kandydatów na zastępców i skarbnika. Stanowisko sekretarza powinno być zlikwidowane, wystarczy Dyrektor Generalny Urzędu.

Należy też wprowadzić termin stały np. 3 Maja – Święto Polskiej Myśli Politycznej powinno być jak byśmy aspirowali do bycia państwem podmiotowym w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym - świętem wyborów samorządowych w Polsce. Niech Wójt, Burmistrz czy Prezydent Miasta spokojnie przygotuje własny budżet.

Tego mi brakuje w projektach Prawa i Sprawiedliwości. Co gorsza PiS może być pierwszą ofiarą braku woli politycznej do zmian głębszych, na miarę budowy dobrze zorganizowanego państwa i Międzymorza. Propozycje z okresu Rządów AWS i PO były pod dewastację i eksploatację, ograniczające kontrolę suwerena, podmiotowość samorządowi gminnemu, budowę systemu oligarchicznego. Było to wliczone w cenę naszego członkostwa w Mitteleuropa, oddania nas w leasing Kantowi wypełnionemu Lutrem z którego chwilowo zdjęto totalitarne i absolutystyczne zapędy, które nie mają nic wspólnego z naszą tradycją. 

John Emerich Edward Dalberg-Acton swego czasu zdefiniował właściwie to zjawisko, stwierdzając: "Każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie". 

Myślicie, że Prezydent Andrzej Duda byłby za taką deprawacją władzy samorządowej, zasiadającej niekiedy od pierwszych wyborów samorządowych w III RP, a nawet jeszcze w PRL-u. Nie sądzę, ale warto sprawdzić. 

Projekt ustaw pokazuje nam również, jak paniczny jest lęk polityków w PiS przed faktyczną i głęboka przebudową państwa, w kierunku dobrze zorganizowanego państwa w aspekcie politycznym i społecznym, a nawet gospodarczym. Budowa Międzymorza to istny kosmos przed którym w szeregach PiS jest panika. 

Było 2 lata na przygotowanie porządne zmian ustrojowych samorządu i związanego z tym kodeksu wyborczego, a nawet przygotowanie konkretnych propozycji do nowej Konstytucji. Trzeba było wyznaczyć człowieka, najlepiej takiego który ma systematyczny i stały kontakt z sekretarzami stanu i podsekretarzami. Nie uczyniono nic. 

Zwiększenie kompetencji kontrolnych radnych, bez przebudowy (NOWEGO KRYTERIUM NABORU oraz uwolnienia od wpływów korporacji zawodowych) Prokuratury, Sądów, Policji czy powołania większej ilości Inspektoratów CBA wiele nie da. Da tyle, co uprawnienia parlamentarzystów opozycji za Rządów Donalda Tuska. Nawet jak radni się czegoś do grzebią, to organy ścigania zamiotą pod dywan, a radni dostaną po przysłowiowych "uszach" od tychże organów ścigania. 

Politycy PiS, jak nie wprowadzą zmian o których wyżej, sami na siebie przygotują bicz. Uwierzę jak zobaczę, że PiS wygra wybory na Prezydentów Miast w metropoliach np. Warszawa, Wrocław, Gdańsk, Kraków, Łódź czy nawet w połowie miast, posiadających Prezydentów Miast - zwłaszcza w II turze wyborów. Nie sądzę aby grillowanie bez konsekwencji prokuratorskich i zawieszenia w czynnościach służbowych przez Sąd, coś przyniosło. Jeżeli do tego PiS nie wygra - przy takich sondażach (które wyższe już nie będą) w Sejmikach, to opozycja złapie wiatr w żagle - na życzenie PiS i na tym wietrze dojadą na fali wznoszącej do wyborów parlamentarnych. 

Jaki sens mają wybory samorządowe w których głosują aparaty władzy i grupy interesu żyjące z pieniędzay publicznych. Wybory nie przecinające władzy absolutnej na danym terenie o których pisał swego czasu lord Acton, nie mają najmniejszego sensu. Jest to robienie z suwerena - dosłownie wariata. 

Nie dziwcie się, że suweren zostaje w domu. Oszukać można raz, więcej się nie da.

Nie pomoże też narracja - ducha w narodzie, zamiast prognatyzmu. Niech swoje dzieci kształtują w sanacyjnej i wolnomularskiej narracji ducha w narodzie, tak bliskiej śp. Prezydentowi Ignacemu Mościckiemu. 

Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania źródła z linkiem.

PS. Z tego blogu będę wyrzucał komentatorów, którzy nie używają w swoich rozważaniach definicji systemów politycznych. Także tych, którzy próbują zaciemniać obraz teoriami spiskowymi, a więc oszołomom dziękuję. Szarlatanom i innym tego typu, także dziękuję.

Będą usuwani, wszyscy którzy mają Polską Rację Stanu obok i chcą być elementem obcej doktryny i nie widzą potrzeby, aby Polska realizowała swoją doktrynę.

System polityczny czyli ogół organów państwowych, partii politycznych oraz organizacji i grup społecznych i interesu (formalnych i nieformalnych), uczestniczących w działaniach politycznych w ramach danego państwa oraz ogół generalnych zasad i norm regulujących wzajemne stosunki między nimi. Rozpatrujemy to w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym w ramach struktury wewnętrznej i zewnętrznej.

an24
O mnie an24

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka