AndrzejR2 AndrzejR2
608
BLOG

Idziemy po wasze portfele, suplement do "kieszonkowego"

AndrzejR2 AndrzejR2 Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

 Mój największy problem związany z napisaniem każdej notki, to to jak zacząć.

Może zacznę od zacytowania fragmentów aktu oskarżenia.
Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ nadzorowała postępowanie przygotowawcze prowadzone przeciwko Przemysławowi Januszowi Wiplerowi. Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego ustalono następujący stan faktyczny.
W dniu 30 października 2013 funkcjonariusze Policji KRP Warszawa I, pełniący służbę w patrolu zmotoryzowanym, st. post. Beata Jung i st. sierż Piotr Jakubowski około godziny 4:00 z polecenia radiooperatora KRP Warszawa I udali się na ul. Mazowiecką 10 gdzie miała mieć miejsce bójka. Po przybyciu na miejsce w/wym. funkcjonariusze Policji zauważyli dwóch mężczyzn, których głośne zachowanie świadczyło, że są nietrzeźwi. […] Zabezpieczone nagrania z monitoringu przedstawiają z kilku perspektyw różne etapy zdarzenia i tak: kamery nr 10 i 9 zarejestrowały m. in. 20 min, w czasie których przed zdarzeniem Przemysław Janusz Wipler siedział z częściowo opuszczoną głową na chodniku, pod ścianą budynku przy ul. Mazowieckiej 10.

W nomenklaturze procesowo-prawniczej stan faktyczny to nic innego komplet ustalonych faktów. Przyjrzyjmy się zatem tym ustalonym przez prokuratora Skibę faktom.
 
Zacznijmy od bójki, która miała mieć miejsce przy ul. Mazowieckiej 10 i zacząć się przed godziną 4:00. Tak napisał prokurator Piotr Antoni Skiba w akcie oskarżenia, jednocześnie ten sam prokurator w tym samym akcie oskarżenia napisał, że cyt. jak wyżej „ kamery nr 10 i 9 zarejestrowały m. in. 20 min, w czasie których przed zdarzeniem Przemysław Janusz Wipler siedział z częściowo opuszczoną głową na chodniku, pod ścianą budynku przy ul. Mazowieckiej 10. Tę oczywistą, dla każdego posiadającego sprawny mózg człowieka ,sprzeczność w postrzeganiu zdarzeń dziejących się przy ul. Mazowieckiej 10 możemy próbować tłumaczyć na dwa sposoby. Po pierwsze, dla prokuratora Skiby synonimem bójki jest człowiek siedzący na chodniku z częściowo opuszczoną głową. Po drugie, akt oskarżenia pisał jeden prokurator, ale będących w dwu osobach i dysponujący dwoma różnymi zestawami zgromadzonego materiału dowodowego. W zasadzie nie możemy odrzucić też możliwości trzecie takiej o to, że bójkę mającą mieć miejsce przy ul. Mazowieckiej 10 stanowiła ta częściowo opuszczona głowa Przemysława Janusza Wiplera, bo wstyd się przyznać, ale nie wiem na czym polega częściowe opuszczenie głowy.

Teraz przejdziemy do ustalenia, że w/wym. funkcjonariusze przybyli na miejsce tzn. na ul. Mazowiecką 10, gdzie miała mieć miejsce bójka. Tu przytoczę jeszcze jeden fragment z aktu oskarżenia, cyt. „W czasie wykonywania przez funkcjonariuszy Policji ustaleń co do tożsamości w/wym. osób, do stojącego na jezdni […], podszedł inny mężczyzna, który dotychczas siedział na chodniku, oparty o ścianę budynku przy ul. Mazowieckiej 10. […] Przemysław Janusz Wipler szedł chwiejnym krokiem zataczając się”. No cóż, nie da się ukryć, że w/wym. funkcjonariusze Policji nie dotarli na miejsce bójki mającej mieć miejsce przy ul. Mazowieckiej 10, bo zatrzymali się kilkanaście metrów bliżej, aby za pomocą miotacza gazu pieprzowego i gumowej pałki ustalać tożsamość stojących na ulicy mężczyzn. Inaczej przecież Przemysław Janusz Wipler nie musiałby, chwiejnym krokiem i zataczając się, maszerować w ich kierunku od budynku przy ul. Mazowieckiej 10. W przypadku tego „ustalenia faktycznego'” nie jestem w stanie zaproponować alternatywnych wyjaśnień takiego publicznego gwałtu na rozumie. Muszę pozostać przy jedynej prawdopodobnej wersji tzn. jeden prokurator w dwu osobach i dwa różne zestawy zgromadzonego materiału dowodowego.

Na koniec spróbujemy zrozumieć co ustalił prokurator Skiba w kwestii źródła impulsu, który uruchomił tak dramatyczny bieg zdarzeń w nocy z 29 na 30 października 2013 roku. W napisanym przez siebie akcie oskarżenia prokurator Piotr Antoni Skiba jest w tej kwestii niezwykle lakoniczny, by nie powiedzieć tajemniczy niczym akta Archiwum X. Jeszcze raz zacytuję co na ten temat znajdujemy w akcie oskarżenia: […] około godziny 4:00 z polecenia radiooperatora KRP Warszawa I udali się na ul. Mazowiecką 10 gdzie miała mieć miejsce bójka.Kwestię bójki, która miała mieć miejsce rozważaliśmy już wcześniej, teraz rozważymy coś, co prokurator Skiba określił jako „plecenie radiooperatora”. Z aktu oskarżenia nie wynika czy radiooperator ten wydał polecenie udania się na ul. Mazowiecką 10 z własnej inicjatywy, czy też na polecenie dyżurnego na stanowisku kierowania i czy była to reakcja na zgłoszone wydarzenie, czy też był to jakiś inny, nie ujawniony w akcie oskarżenia powód. Udział w bójce to przestępstwo z art. 158 kk, tym samym zawiadomienie o bójce, która się nie wydarzyła stanowi przestępstwo z art. 238 kk (kto zawiadamia o przestępstwie […] organ powołany do ścigania wiedząc, że przestępstwa nie popełniono..). I co, mając przed oczyma tak oczywisty fakt popełnienia przestępstwa, czyni prokurator RP Piotr Antoni Skiba? Dąży do wykrycia sprawcy, czy też sprawców? Nie, prokurator Skiba odwraca głowę i całą swoją uwagę kieruje na człowieka siedzącego z częściowo opuszczoną głową. To bardzo przykre, że prokurator RP tak ostentacyjnie lekceważy swoje obowiązki służbowe. No cóż, nie mam wyjścia będę musiał wypełnić swój obywatelski obowiązek i zawiadomić organ powołany do ścigania o fakcie popełnienia przez prokuratora Piotra Antoniego Skibę przestępstwa z art. 231 kk (funkcjonariusz publiczny, który, […] nie dopełniając swoich obowiązków działa na szkodę interesu publicznego …). Próbując jakoś wytłumaczyć sobie skąd wzięło się tak ekstrawaganckie zachowanie prokuratora Skiby w obliczu tak ewidentnego przestępstwa, pomyślałem sobie, że być może nie zdawał on sobie sprawy szkód jakie może spowodować takie fałszywe zawiadomienie. Przecież w czasie gdy funkcjonariusze Beata i Piotr jechali na ul. Mazowiecką 10, gdzie nic się nie działo, w innym miejscu napadnięty przez bandytów i będący w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia człowiek mógł potrzebować ich natychmiastowej pomocy.

No cóż, nie mogę dalej ukrywać, że istnieje jeszcze jedna potencjalna, i co najgorsze najbardziej prawdopodobna, przyczyna skierowania funkcjonariuszy Beaty i Piotra na ul. Mazowiecką 10. Po prostu radiooperator ze stanowiska kierowania KRP Warszawa I miał objawienie. Objawiła mu się wizja bójki, która będzie miała miejsce na ul. Mazowieckiej 10. Wizja była tak dokładna, że radiooperator poznał jej skalę i mógł stwierdzić, że do jej rozpętania i zakończenia wystarczą siły jednego dwuosobowego patrolu. Oczywistym jest, że ateiści będą twierdzić, że żadnego objawienia nie było, tylko SMS o treści: MAZOWIECKA 10, JEST ŁOŚ DO SKROJENIA. SMS od służby obserwacyjnej terenów łownych lub od czynnika społecznego. Ale kto by tam brał ateistów na poważnie.

Tak czy owak, zagadkę o tym jak naprawdę było z tym zawiadomieniem o bójce trudno będzie rozwiązać, bo zapisów w Książce Przebiegu Służby na stanowisku kierowania KRP Warszawa I i zapisów treści prowadzonych tam rozmów prokurator Skiba nie zabezpieczył.

Tak sobie myślę, że ten kuriozalny akt oskarżenia ma swoje źródło w tym, że postępowanie przygotowawcze przeciwko posłowi Wiplerowi prowadziła Policja? Kto wie?

W następnej notce będzie o obywatelskim zatrzymaniu portfela posła Wiplera w trakcie... No właśnie nie mogę się zdecydować jak to napisać. Czy w trakcie pobicia posła Wiplera, czy w trakcie tego co, jak od niedawna wiemy, w nomenklaturze Policji RP funkcjonuje jako „z patologią na ulicy się szarpanie

Piszę jak jest.

 

AndrzejR2
O mnie AndrzejR2

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka