youtube.com
youtube.com
satrapa satrapa
1638
BLOG

Wołyńska głupota

satrapa satrapa Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 80

Jedną z zabaw Ukraińców riezających Lachów, było robienie tzw. aniołków, a więc nabijanie dzieci na żerdzie płotów. Na wietrze ich sukieneczki wyglądały, jak anielskie skrzydła. Inną zabawą było przybijanie noworodków za języki do stołów, by tak umierały. Jeszcze inną było zdzieranie dzieciom w kołyskach skóry...

Nie ma w językach ludzkich słów, które mogłyby dostatecznie dosadnie nazwać takie bestialstwo. Umęczenie, ból zadany czystemu, dopiero rozwijającemu się życiu. Życiu, które nie zdążyło prawie nic poznać, zebrać żadnych wrażeń, bodźców - poza długotrwającym, przedśmiertnym cierpieniem. 

Jaki naród zaakceptowałby takie sprawstwo? Taką prawdę o sobie samym?

Ukraińcy nigdy nie przyznają się do Wołynia, nie dlatego że nie rozumieją, co tam się stało. Być może ogromna większość nie zna tych drastycznych szczegółów, bowiem wewnętrzna propaganda ich oszczędza, ale czynniki decyzyjne znają i wiedzą doskonale. Doskonale  zdają sobie też sprawę, że przyznanie się byłoby śmiertelnym błędem -  przy czym brak im jakichkolwiek wątpliwości moralnych. Nie jest prawdą, że nie rozumieją, że nie umieją spojrzeć na siebie obiektywnie. NIE. Oni po prostu kalkulują, traktując prawdę o Wołyniu jako element bilateralnej gry między naszymi państwami. 

Dlaczego Ukraińcy się nie przyznają?  Nie tylko z powodu drastycznych szczegółów, które podawane głośno opinii publicznej musiałyby zatrząść wizerunkiem tego państwa i jego obywateli. U nich samych natomiast, w tym ciągle wschodzącym państwie, wywołałoby traumatyczne wyrzuty sumienia itp.

Rząd ukraiński jednak nigdy nie będzie mówił głośno o Wołyniu także z innych powodów

1) Musiałby oznajmić swemu, rozbitemu społeczeństwu, z rozregulowanym poczuciem przynależności, że spora część ich kraju przed wojną była Polską, ich dziadowie byli obywatelami Polski. Nie jestem pewien, czy bez czarnej legendy "polskiego Pana" wielu nie chciałoby czuć się potomkami polskich obywateli... Być może nawet zachcieliby żeby tam znów była Polska...

2) Ukraińska niedorozwinięta czerń która zarzynała dzieci, (bo z cierpienia zadawanego niewinnym może radość  czuć albo psychopata albo niedorozwinięty), masowo też kradła na gigantyczną skalę, całe wsie znikały z mapy. Dziś byłaby to podstawa do roszczeń. Uczicwe rozliczenie się z historią wymagałoby oznaczenia setek polskich miejscowości, które zniknęły z mapy, oznaczenia memoriałów, cmentarzy itp. 

Tych kilka czynników przekreśla możliwość wypowiedzenia przez Ukraińców prawdy, jednak jak ognia boją się oni również prawdy z naszych ust. Będą więc robić wszystko - odgrażać się, mamić, łasić i tak na zmianę,  by prawda nie była mówiona. Niestety nasze zaprzedajne i chwiejne elity nie rozumieją że  nie rozliczając kwestii wołyńskiej nie tylko przegrywamy moralnie pamięć o naszych przodkach, ale też przegrywamy pamięć o polskich kresach, a w oczach naszych "partnerów" (jedna z osób wspominająca Wołyń, opowiadająca jak Ukrainiec przerżnął nożem 6 miesięczne dziecko i wyrwał mu serce, powiedział, że gdy słyszy hasła o "braciach", to dostaje drgawek) jesteśmy po prostu dramatycznie słabi. 

satrapa
O mnie satrapa

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka