Bazyli1969 Bazyli1969
3729
BLOG

Niebawem świat zadrży w posadach, a my...

Bazyli1969 Bazyli1969 Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 119

Tradycja służy zachowaniu porządku świata. Jeśli ją złamiemy, świat się skończy.
Paulo Coelho

image

Jestem już naprawdę zmęczony. Czym? Całą tą atmosferą korona-pandemii  i czekaniem na nadchodzące. Tak, czekaniem, gdyż prawdziwe problemy zaczną się dopiero za czas jakiś. Proszę mnie dobrze zrozumieć… W żadnym razie nie bagatelizuję grozy sytuacji i niespodziewanych oraz przypadkowych śmierci. Wiem jednak, iż to dopiero preludium złych czasów. Za miesiąc, kwartał albo pół roku, skaleczony świat zacznie powracać do pionu. Brzmi dość neutralnie, ale w praktyce proces „unormalnienia” będzie przebiegał zupełnie inaczej niż wydaje się większości z nas. Tak już bowiem jest, że pokryzysowy modus operandi stosowany przez możnych tego świata w żadnym razie nie polega na aksamitnych negocjacjach reprezentantów całej „ludzkości” i spijaniu sobie z zakłopotanych dziubków, lecz  jest  bezlitosną przepychanką i poważnym grożeniem paluchem. Ten kto potrafi czynić to lepiej z miejsca zajmuje pool position.  A gdy jeszcze posiada odpowiednie zasoby i możliwości, to klękajcie narody!

Mam takie przeświadczenie, iż niebawem będziemy świadkami wielkich przetasowań i niemal gangsterskich szantaży na poziomie państwowym. Główne mocarstwa tego świata pokażą już za chwilę na co je stać. Jeśli ktoś wyobraża sobie, że jednemu lub drugiemu przywódcy którejś z  pierwszoligowych potęg  załamie się  głos przy terroryzowaniu słabszych partnerów lub zadrży ręka przy podpisywaniu rozkazu ataku na przysłowiowy „Tiutiurlistan”, to jest w gargantuicznym błędzie. Wielcy tego świata, w interesie własnych narodów, ruszą na łów, a obiekty ataku albo skrewią albo…

Przyznam się otwarcie, że niemal pozbyłem się złudzeń co do  naszej, polskiej, niezwyciężoności. Taki pogląd był aktualny i w pełni prawdziwy w czasach rozkwitu I Rzeczypospolitej, tj. wtedy gdy duch w narodzie buchał wysokim i krwistym płomieniem. Dziś, jako wspólnota, jesteśmy raczej  tylko cieniami naszych przodków. Siermiężnymi dublerami historycznych tytanów bez woli walki, świadomości własnej wartości i husarskiej odwagi. Co więcej! Wszelkie projekty zorientowane na pracę u podstaw znajdują w mig całe tabuny rodzimych przeciwników i krytykantów, którzy w życiu nie stworzyli niczego interesującego, ale znają się – podobno - na wszystkim. Ta narracja w połączeniu z niczym nie uzasadnionym prowincjonalizmem rzekomego  europejskiego parweniusza, stawiają nas na pozycji przegranej jeszcze przed rozgrywką. Osobiście nie potrafię tego pojąć. Mierzi mnie taka postawa i plwam na królicze serca. Cóż jednak począć, gdy w trakcie rozmów z ludźmi jakoś tam mi bliskimi oraz mniej lub bardziej znajomymi, nuta zwątpienia i rezygnacji przebija wszystkie inne. Problem ten jest niemal namacalny i źle wróży w kontekście nadchodzących wyzwań. Nie chcę jednak abyśmy znów dawali ciała i tradycyjnie za pośrednictwem artystów z „Piwnicy pod baranami” dawali wyraz swej czarnej frustracji. Z tej racji oczekuję, że czynniki odpowiedzialne za los naszego narodu zdobędą się na podjęcie wyzwania i zakomunikują obywatelom: co nas czeka i jaki scenariusze będziemy realizowali? To jest prawdziwa racja stanu. My i oni. Musimy być jako wspólnota skałą, niczym ewangeliczny Piotr, która wytrzyma każdy napór rozszalałego oceanu. Tak jak nasi antenaci.  Stać nas na to, ale trzeba nam wykrzesać z siebie ukryte od wieków, lecz wciąż aktywne, pokłady energii. Wszak nie wypadliśmy sroce spod ogona i nie mamy się czego wstydzić! Ba, z naszych osiągnięć, zwycięstw i oryginalnej kultury winniśmy być prawdziwie dumni.  Nie raz i nie dwa wychodziliśmy z opałów obronną ręką. Między innymi dzięki sięganiu do naszej tradycji. A ta, wbrew pozorom, jest niczym przepastny i przebogaty skarbiec. Wystarczy doń sięgnąć. Bóg i fortuna sprzyjają dzielnym…




Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo