Bazyli1969 Bazyli1969
162
BLOG

Lekarstwo na PRL-bis czy reanimacja zombielandu?

Bazyli1969 Bazyli1969 Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Zombie pozbawiony jest świadomości, dlatego nie jest w stanie krytykować systemu, który go uwięził.
A.    Wilentz

image

Już Platon (ur. 424/423 p.n.e., zm. 348/347 p.n.e.) w swoim dziele „Politeia” przyrównał państwo do organizmu ludzkiego. Wychodząc z takiego założenia należy przyjąć, że wszelkie zjawiska dotyczące istot żywych odnoszą się również do politycznych zrzeszeń ludzkich. Przyznam, iż do niedawna oceniałem takie podejście jako spore uproszczenie. Patrząc jednak na wydarzenia ostatnich dni dochodzę do wniosku, że powinienem posypać głowę popiołem i dać na mszę za spokój duszy wielkiego Hellena. Z jakiej przyczyny?

Wie to każdy średnio rozgarnięty obywatel RP, iż przez kilka dziesięcioleci nasz naród poddawany był bezlitosnej opresji.  To co było w nim najlepsze zostało w znacznej, albo nawet przeważającej mierze spacyfikowane. Opróżnione miejsca musiał wszakże ktoś zająć. No i dokonało się! Za sprawą czerwonych okupantów stanowiska kierownicze lub/i strategiczne obsadzono nowymi ludźmi, wśród których – niestety – wiedli prym geszefciarze, koniunkturaliści, zdrajcy, donosiciele i bandyci wszelkiego autoramentu. Czasami dość bystrzy. Wpadli niczym horda wygłodniałych i żądnych łupów barbarzyńców w dziedziny wojskowe, gospodarcze, policyjne, kulturalne, polityczne i... medialne. Spowodowało to infekcję wspólnoty polskiej całą masą drobnoustrojów chorobotwórczych, które znalazłszy się w sprzyjających warunkach poczęły błyskawicznie namnażać się. Jak to w życiu bywa organizm uruchomił mechanizmy obronne i po upływie niemal pół wieku począł zdrowieć. Kaszel pojawiał się incydentalnie, gorączka zdawała się odpuszczać, nieśmiały rumieniec zagościł na obliczu pacjenta… Szło ku dobremu. Tak przynajmniej się zdawało.

Niestety podstępne choróbsko nie dawało za wygraną. Znów pojawiły się liczne stany podgorączkowe, dolegliwy kaszel powrócił, cera pacjenta ponownie zaczęła przypominać śmiertelna biel… Wieść niesie, że nawrót choroby był skutkiem złej diagnozy i braku zastosowania silnych antybiotyków, które zastąpiono aspiryną.

Skłaniam się ku temu wnioskowi, bo gdy chłodnym okiem oceniam kondycję organizmu pod nazwą Rzeczpospolita, widzę wyraźnie mnóstwo ognisk zapalnych. Sąd Najwyższy (wątroba?), uczelnie (płuca?), MSZ (język?), służby specjalne (uszy?),  stowarzyszenia artystyczne i prawnicze (skóra?), media (płat skroniowy?) i partie polityczne (mózg wyższy?) nie funkcjonują poprawnie. W każdym z organów zalęgły się przed laty złośliwe i samolubne drobnoustroje, które niczym zahibernowane kleszcze, pod wpływem zewnętrznych impulsów, zaczęły ponownie powracać do życia.

Nie jestem lekarzem, lecz mam oczy by widzieć i uszy by słyszeć. Płat skroniowy zaczyna szwankować, a pożywiające się na nim od dekad zarazki podnoszą larum, że żywiciel ma ich dość. Zaprawdę pokrętna logika, której jednak co poniektórzy zdają się ulegać. Dlatego z wielkim niepokojem obserwuję sytuację i obawiam się, że bez zmiany zestawu medykamentów Rzeczpospolitej grozi sepsa. A po niej? Kto wie, czy pod wpływem zjadliwych drobnoustrojów RP nie zamieni się w królestwo zombie…


Link:
https://nowahistoria.interia.pl/historia-na-fotografii/pierwszomajowe-pochody-zdjecie,iId,1396496,iAId,111960





Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo