Bazyli1969 Bazyli1969
504
BLOG

CPK i dywersanci, czyli minimalizm sponsorowany

Bazyli1969 Bazyli1969 Gospodarka Obserwuj notkę 32

W tym bowiem miejscu Europy, gdzie leży Polska istnieć może tylko państwo silne, rządne, świadome swych trudności i swego celu, wolne, rozwijające bujnie indywidualne wartości każdego człowieka, a więc demokratyczne, zwarte i zorganizowane, solidarne i silne wewnętrznie, budzące szacunek  na zewnątrz, przeniknięte walorami kultury i cywilizacji, państwo nowoczesne, zachodnie mnożące w wyścigu pracy własne wartości materialne i moralne. Czy możemy wahać się, stojąc u drogowskazu, gdzie pójść?

Eugeniusz Kwiatkowski

image

Teraz przyznam się Państwu do dwóch rzeczy. Po pierwsze, w latach burzliwej młodości jednym z moich ulubionych zajęć było zapoznawanie się opracowaniami gospodarczymi ludzi niepodległych. „Niepodległych”, tj. takich, którzy na przestrzeni dziejów, ze szczególnym uwzględnieniem początków XX-lecia oraz czasów okupacji sowieckiej, bez oglądania się na uwarunkowania polityczne mieli coś istotnego i nowatorskiego  do powiedzenia na temat rozwoju gospodarczego, ekonomii, miejsca Polski w ogólnoświatowym łańcuchu produkcji oraz usług. Po drugie, zawodowo spędziłem setki, jeśli nie tysiące godzin na analizowaniu opracowań, tworzeniu analiz i przygotowywaniu projektów logistycznych. Dotyczyły one m.in. rozwiązań związanych z transportem lądowym, ale też lotniczym. Bez fałszywej skromności dodam, że niektóre z „popełnionych” przeze mnie szkiców znalazły uznanie wysokiej klasy fachowców z omawianych dziedzin. Po co o tym wspominam? Z próżności? Hłe hłe hłe. Dla wywarcia wrażenia. Eee tam… Bo chcę być oryginalny? Jeszcze czego! Piszę o tym, bo krew mnie zalewa! Nie mogę bowiem przejść do porządku dziennego nad nieuctwem niektórych osób pragnących zarządzać krajem zamieszkiwanym przez prawie czterdzieści milionów ludzi i leżącym (sic!) w sercu Europy. Skąd taka drastyczna opinia? Ano, gdy słucham reprezentantów „demokratycznej opozycji”, a szczególnie jej lidera w kontekście wielkich inwestycji, to opadają mi ręce i… uszy. Takiej intelektualnej degrengolady albo – to drugi wariant i wcale nie mniej prawdopodobny – zaprzedania się obcym potencjom, na darmo szukać ze świecą w całym cywilizowanym świecie. Tego się nie da. Tamto nam nie potrzebne. To zbyt drogie. Matko! Przypuszczam, że gdyby rząd „demokratycznej opozycji” zadeklarował, iż od jutra cała populacja Rzeczpospolitej będzie chuchała i dmuchała na turkucia podjadka, a w przerwach zajmowała się uprawianiem truskawek, to znaleźliby się tacy, którzy takiemu planowi bili by brawo do utraty tchu. Nie wspomnę o naszych postronnych „przyjaciołach”, którym taka ścieżka rozwoju Polski odpowiadałaby w 100%. Ok. Dlaczego mnie to wkurza i jednocześnie przeraża?

Swego czasu, w pewnym zakątku sieci,  prowadziłem „krwawy” bój z krytykami planu budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Oj, bardzo krwawy. O argumentach kontra szkoda gadać, bo dominowała narracja, iż zamiast CPK powstaną latyfundia zaangażowanych w ten projekt osób, a przy okazji J. Kaczyński skasuje jakieś dziesięć procent wartości projektu. Bartosiak i Horała nieco mniej. Taaa… Gdy pytałem oponentów o rzeczowe, a nie polityczne i odlotowe preteksty zapadała głucha cisza. No może nie całkiem głucha, bo ten i ów wspominał o nietrafionych inwestycjach z Hiszpanii czy innej Malty. Cóż, gwoli sprawiedliwości i prawdy trzeba zaznaczyć, że trafiają się też głupie lokaty. Ot, choćby budowanie lotniska na potrzeby kurortów wczasowych. A przecież dziś kurort jest modnym, a jutro… Pominę. Idzie bowiem o to, że koncepcja powstania CPK to wyzwanie równie odważne i – jestem na bank pewien – potrzebne jak dla naszych przodków były Centralna Magistrala Węglowa, Centralny Okręg Przemysłowy oraz Port w Gdyni. Nie czas i miejsce, aby wchodzić w szczegóły. Wystarczy wspomnieć, iż w ciągu kilkunastu lat taka Gdynia, czyli de facto zapomniana przez Boga i ludzi wioska rybacka, awansowała na podium w kategorii wszystkich bałtyckich, a nawet europejskich portów. COP stworzył możliwość zdobycia pracy dla dziesiątek tysięcy (a w przyszłości setek tysięcy) ludzi, tym samym umożliwiając im awans cywilizacyjny i jednocześnie wzmacniając potencjał (nie tylko!) obronny II RP. Z CMW było podobnie. Znam te fakty nie tylko z lektur, ale z opowieści moich (niestety już nieżyjących) antenatów, którzy nie należeli (bo tego nie potrzebowali) do bezpośrednich beneficjentów realizacji wspomnianych projektów, lecz z ogniem w oczach relacjonowali mi, ówcześnie młodzieniaszkowi, rozwój ich Ojczyzny. Mimo, że była to Ojczyzna zawłaszczona przez sanację. Mimo tego… Pojawi się ruch, nadzieja, perspektywy i… pieniądze.

Dziś, osoby szykujące się do zajęcia najważniejszych stanowisk w naszym państwie prawie jak jeden mąż oświadczają, że CPK to megalomania. Bezsensowne wydawanie miliardów złotych. Przecież o wiele lepiej wydać je na umocnienie „praworządności”, zieloną energetykę, socjalizowanie ciemnego nadwiślańskiego  ludu i wspomaganie fanatyków spod sztandarów LGBTQ... coś tam. Aby na pewno?! Jeśli którykolwiek ze wspomnianych uzdrawiaczy zechciał przeczytać cokolwiek lub pojechać do krajów wyprzedzających nas (jeszcze) o dwie długości konia w dziedzinie gospodarki, to nawet mając ograniczone zdolności poznawcze musiałby skonstatować, że dźwignią w procesie podnoszenia zamożności społeczeństw były i są duże inwestycje. Nawet te kosztowne. Wystarczy wspomnieć, że w tych dniach taka Wielka Brytania realizuje przedsięwzięcie zwane „Crossrail”, którego wartość to – bagatela! – 23 miliardy EUR. Francuzi jak opętani starają się uniezależnić energetycznie od wschodnich i arabskich surowców i już niebawem otworzą wartą prawie 13 mld EUR elektrownię atomową w Flameville. A tzw. Eurotunel pod Kanałem La Manche, którego koszt – wg. dzisiejszych cen – to ok. 13 mld EUR? A most łączący Danię ze Szwecją? To pies? Ba! Lada chwila zostanie oddany do użytku kanał łączący zlewiska Sekwany i Renu o wartości prawie pięciu mld EUR.

W/w inwestycje to nie żadne novum. Proszę pamiętać o przedsięwzięciach holenderskich, niemieckich, brytyjskich, francuskich, włoskich, austriackich, które w ciągu ostatnich wieków wspomogły uzyskanie bardzo pozytywnych efektów przez nacje zamieszkujące te państwa. To nie wszystko! Spójrzmy na Moskali. To ich władze – co by nie mówić – w celu podniesienia poziomu rozwoju i zamożności zarządzanych przez Moskwę wspólnot potrafiły z niczego (!) i potwornych kosztem „wyczarować” prawie z  niczego Petersburg, Odessę czy kolej warszawsko-petersburską. Dobrze, wystarczy.

Co nam, Polakom, dałoby powstanie CPK? Odpowiedzi na to pytanie jakoś nie słychać lub rozbrzmiewa ona zbyt cicho. Odpowiedź jednak jest prosta. Z jednej strony spowoduje napływ inwestycji. Kto nie wierzy niechaj zanotuje, że powstanie podobnego centrum w Dallas spowodowało, iż na terenie centrum logistycznego D-FW [Dallas- Fort Worth] swoje siedziby główne zainstalowały m.in. następujące firmy: Kimberly - Clark, Union Pacific Railroad, Burlington Northern Santa Fe Railway, Federal Express (FedEx), CompUSA, Southwest Airlines, JC Penny, Halliburton, Electronic Data Systems. Inne duże firmy: American Honda, BlockBuster, Ford Motor Company, General Electric, Home Dewot, JC Penny, Craft Foods, Mattel Toys, Mitsubithi Motor Sales, Nokia, Nestle, Panassonic… Co ważniejsze ulokowane pomiędzy Łodzią a Warszawą centrum wymiany towarów, usług i ludzi może… Co ja gadam! Stanie się z pewnością zwornikiem geopolitycznym całego regionu Europy centralnej. To tu Finowie, Białorusini (daj Boże!), Ukraińcy, Mołdawianie, Słowacy, Litwini, Łotysze, a może również Czesi, Węgrzy i Rumuni będą lokować swe biznesy. A jeśli pojawią się pieniądze z tych krajów, to krok w krok za tym pojawią się uwarunkowania polityczne. W ten sposób Polska uzyska kolejny atut na drodze zdobycia miana lidera tej części świata. I wielu się nie podoba…

Wiem jedno. Obstrukcja wobec wielkich polskich inwestycji prezentowana przez tzw. demokratyczną opozycję nie może być wynikiem głupoty. To byłoby uprzejme domniemanie. Nie ma wprawdzie na to namacalnych dowodów, ale zgodnie z zasadą „po owocach ich poznacie” trzeba domniemywać, iż rzucanie kłód pod nogi zapaleńców pragnących wynieść nasz kraj i nasz naród na wyższy poziom poprzez zbudowanie CPK, kilku elektrowni atomowych, połączenia dzielnic Polski na osi północ-południe, terminala kontenerowego w Świnoujściu itd.,  nie jest wynikiem przypadku czy – jak wspomniałem – totalnej głupoty. Ludzie mający na tyle rozumu i determinacji, które pozwoliły im na zajęcie takiej a nie innej pozycji w hierarchii społecznej nie mogą być takimi ignorantami. To coś więcej. Znacznie więcej. Osobiście przypuszczam, że taka postawa jest wynikiem działań czynników zewnętrznych, które znalazły wśród mieszkańców Odrowiśla kreatury gotowe sprzedać swych rodaków za określone korzyści.

Być może w powyższym wpisie zawarłem zbyt wiele emocji. Być może. Jednak w żadnym razie tego się nie wstydzę. Wiem bowiem, że na naszych oczach przeprowadzana jest akcja zastopowania rozwoju naszego kraju i utworzenia z Polaków populacji zapatrzonej ślepo w brukselskie „źródło mądrości”. A dokładniej, w to co tutejsi targowiczanie starają się przedstawić jako europejski wzorzec. To, że ma to tak naprawdę niewiele wspólnego z rzeczywistością potrafi odróżnić (jak pokazują wyniki wyborów) mniejszość. Jeszcze. Dlatego przy najbliższej okazji w ciszy pomodlę się za tę część moich współobywateli, których na dziś mogę nazwać li tylko współmieszkańcami. I to też łagodne i empatyczne określenie na wyrost. A ponadto… A ponadto CPK musi powstać!

--------------------------------

Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych

Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka