Pamiętajmy o logice. Tam, gdzie jej brak, należy doszukiwać się podstępu.
Arthur Conan Doyle

Będzie krótko.
Dawno temu taki jeden Polak apelował o moralność w polityce. Koneczny mu było. Naiwniak, prawda? Kto by się przejmował jakimiś bajdurzeniami zakurzonego profesora? Przecież tak wyśmiewane przez różnokolorowych macherów „teorie spiskowe” są esencją uprawiania polityki. Na przywoływanie dowodów szkoda czasu, bo to „oczywista oczywistość”. Skoro tak, to przypatrzmy się przypadkowi zajmującymi polskie serca i umysły od tygodnia.
Ładunek wybuchowy na ważnym szlaku opodal miejscowości Mika, kawałek wyrwanych torów, panika… Nie da się wykluczyć dywersji służb „Chanatu Moskiewskiego”, ale… Nieudolność policji, wzmożenie aktywności służb po wielu godzinach, partactwo w destrukcji nieprzystające do profilu zawodowych dywersantów, swobodny wjazd i wyjazd „szpionów” do i z Polski. A potem… A potem tyrady o zagrożeniu wydobywające się z ust reprezentantów sił politycznych mających dobrostan i bezpieczeństwo Rzeczypospolitej na ostatnim miejscu listy zadań. O ile w ogóle oni ją mają. Na koniec zmarszczona brew, „Pięć przykazań premiera”, wysyłanie tysięcy żołnierzy do patrolowania linii kolejowych zamiast ich szkolenia oraz plany władzy ograniczające wolność słowa. Wygląda to źle. Bardzo źle.
Osobiście nie ma złudzeń co do intencji sił rządzących Federacją Rosyjską. Wiem, że to odwieczny Mordor. Z drugiej strony nie kleją mi się powody, dla których Rosja miałaby przeprowadzać skomplikowaną operację skutkującą anihilacją 50 cm torów… Coś tu brzydko pachnie. I to bardzo podobnie do swądu wydobywającego się z budki palonej pod rosyjską ambasadą przez – jak chcą niektórzy – służby „pierwszego Tuska”.
Ten kto choć trochę rozpoznał profil obecnego premiera Rzeczypospolitej i zdaje sobie sprawę z charakteru jego „drużyny” musi mieć wątpliwości co do wersji „dywersji” przedstawionej przez oficjalne organy państwa. Przecież sam D. Tusk całkiem niedawno oświadczył, że – cytuję – „wie jak to zrobić”, aby wygrać wybory w roku 2027. Czy ktokolwiek o zdrowych zmysłach sądzi, że Koalicja 13 Grudnia ma szansę na wygraną w oparciu o rozwój Polski i realizację aspiracji olbrzymiej większości Polaków? Chyba jednak nie. A więc jak? Jak wygrać kolejną elekcję? Pozostawiam to pytania w zawieszeniu i apeluję (szczególnie do tych, co to mają Polskę w sercu, ale wciąż się łudzą) o roztropne przeanalizowanie przypadku. Ok. Na tym kończę i oddaję głos człowiekowi, który moje wątpliwości ubrał w mocne słowa.
------------------------
Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Inne tematy w dziale Polityka