Eksperyment rosyjskiego noblisty (1904) Iwana Pawłowa - twórcy teorii warunkowania - polegał na tym, że zauważył on, iż podanie jedzenia psom wywołuje odruch bezwarunkowy, czyli wydzielanie śliny. Następnie Pawłow dołączył do eksperymentu dźwięk i zaobserwował, że psy wydzielają ślinę w reakcji na ten dźwięk także bez podawania jedzenia.
Tytułowe skojarzenie przyszło mi do głowy, gdy zapoznałem się z jednym z nowszych fake newsów, popularyzowanym przez Gazetę Wyborczą, czyli sugestią, że prezydent Andrzej Duda rozmawiał z królem Jordanii przez niepodłączony telefon stacjonarny. Po prostu ściemniał. Choć uczciwie trzeba dodać, że portal zamieścił także wyjaśnienie rzecznika prezydenta RP. Proszę zapoznać się z obraźliwymi komentarzami internautów pod tym artykułem. Szambo to najlżejsze określenie.
Artykuł na ten sam temat opublikował także portal Onet.pl. W przeciwieństwie jednak do materiału spopularyzowanego przez portal gazeta.pl, dziennikarzom Onetu zachciało się sprawdzić, jak to faktycznie wyglądało. Okazało się więc, że telefon był czynny, albowiem miał podłączony kabel do sieci LAN, co było jednak widoczne dopiero po powiększeniu fotki. Portal gazeta.pl opublikował więc nowy materiał, w którym co nieco wyjaśnia, choć nie tak dokładnie, jak Onet. Mnie bardziej zainteresowały jednak reakcje komentatorów portalu Adama Michnika na to niby sprostowanie. Zero zaskoczenia. Ściek i szambo jeszcze gorsze. Temat nie jest ważny. Pojawiło się nazwisko Dudy, więc trzeba pluć i obrażać. Bez względu na treść materiału.
Media Adama Michnika są pod tym względem wyjątkowe i nic dziwnego, albowiem 32 lata tresury Polaków musiały zrobić swoje. Owszem, w innych miejscach Sieci - porównywalnych w sensie zasięgu i politycznego znaczenia - też znajdziemy przykłady hejtu, ale bez porównania mniej, nawet na podległej faktycznie Tomaszowi Lisowi Wirtualnej Polsce. Pamiętam dla przykładu swoje pierwsze komentarze na Onecie kilkanaście lat temu. Hejt był, ale naprawdę minimalny. Z upływem lat nie szło już tam dyskutować, bo zrobiło się szambo. Co zrobił Onet? Ano, zlikwidował komentarze i jest święty spokój. Piszę to mimo krytycznego stosunku do jakości materiałów publikowanych na Onecie, bo pod względem indoktrynacyjnym często dorównuje on mediom Michnika. Zresztą, co tu się dziwić, wszak Onetowi szefuje Bartosz Węglarczyk, tj. uczeń Adama Michnika, którego starsi blogerzy pamiętają również z występów w S24.
Czy jest możliwe ograniczenie hejtu na polskich stronach internetowych - bez likwidacji możliwości komentowania? Moim zdaniem jest to wykluczone. Portale gazeta.pl czy wyborcza.pl, które w mojej ocenie wiodą zdecydowany prym w kategorii hejtu, do komentowania wymagają posiadanie konta, przeto teoretycznie mają jakąś kontrolę nad nimi, lecz cóż z tego, jeśli admini korzystają z niej głównie wtedy, gdy krytyka uderza w dziennikarzy Adama Michnika i ich materiały prasowe. Jestem wręcz przekonany, że dziennikarze Gazety Wyborczej z lubością wczytują się w treść komentarzy internautów, a później wykorzystują ich "złote myśli", bo oficjalnie hejtu przecież nie popierają. Ba! Nawet zwalczają, ale wyłącznie u przeciwników. Niektórzy blogerzy S24 twierdzą, że jest tutaj dużo hejtu w komentarzach. Owszem, występuje i to często, ale S24 nie ma najmniejszych szans w porównaniu z portalami podległymi Adamowi Michnikowi. Doceńmy to.
Komentarze