Ten trudno zrozumiały tytuł stanowi jedynie pretekst do napisania notki. W Polsce nie ma już bowiem dyskursu politycznego. Pomijam blogi i fora, na których dominują ataki personalne i pisanina nie na temat, co od biedy da się jakoś wytłumaczyć. Mnie idzie głównie o tzw. mainstream. Główni gracze polityczni i zblatowane z nimi media nie są w stanie porozumieć się w zasadzie na żaden temat. W gorszej sytuacji są rządzący, bo w naturalny sposób wymaga się od nich więcej, zaś opozycja ogranicza się do krytyki. Nie tylko totalnej, ale przede wszystkim fake newsowej. Uczciwie trzeba przyznać, że media zblatowane z opozycją, czyli przede wszystkim GW, TVN, Onet, WP, Newsweek czy Polityka, mają bez porównania większą siłę rażenia, niż zblatowana z rządzącymi TVP, wPolityce bądź Niezależna. Pomijam przy tym ocenę jakościową materiałów prasowych, bo to temat na odrębną notkę. Także o topornej propagandzie TVP Info.
W zeszłym miesiącu przez kilkanaście dni szedł bezpardonowy atak z Czerskiej na szefa Orlenu Daniela Obajtka. Materiały grzecznie powielał Onet, personalnie powiązany z Gazetą Wyborczą. Wystarczyło jednak obnażenie kilku ewidentnych manipulacji i jawnych kłamstw, wystarczyło złożyć w sądzie pozwy, by dziennikarze Agory i Onetu położyli uszy po sobie. Gdy opadł nieco kurz bitewny, okazało się, że nie był to atak bezinteresowny, co w Trójmieście nie stanowiło nigdy żadnej tajemnicy. Grupa Lotos, z którą chce się połączyć Orlen, przez całe lata stanowiła bowiem żyłę złota dla podmiotów powiązanych z gdańskimi politykami i ich kolegami, tj. z Bogdanem Borusewiczem, Aleksandrą Dulkiewicz, Januszem Lewandowskim, Bartłomiejem Sienkiewiczem oraz z pomniejszymi.
Dziś pojawiła się informacja, że niemałe pieniądze wyciągnął z PKN Orlen m.in. aktor Tomasz Karolak - w sumie ponad 3,5 mln zł, który osobiście to potwierdził. Nie przypominam sobie ataków na Orlen w tej kwestii. Dlaczego? No bo sprawa miała miejsce w latach 2011-2014, a przecież były to czasy jedynie słuszne. No i w Orlenie nie było wówczas Obajtka. Przeto ciągle mamy ten sam schemat postępowania. Nam było wolno, a wam nie - koniec, kropka!
Dwa dni temu Gazeta Wyborcza w sensacyjny sposób doniosła, a Onet gorliwie powielił, że włoskie laboratorium znalazło materiały wybuchowe na fotelach, których... nie było na pokładzie w trakcie tragicznego lotu do Smoleńska. Co pomyśleli czytelnicy obu wymienionych mediów? Wiadomo, Macierewicz bezczelnie fałszuje rzeczywistość, byleby tylko dowieść swoich teorii.
Dziś na stronie Prokuratury Krajowej czytamy, że była to li tylko czysta manipulacja Gazety Wyborczej, bo włoscy biegli zażyczyli sobie zbadać w celach porównawczych także wyposażenie, którego właśnie nie było na pokładzie w dniu 10 kwietnia 2010 r. Całkiem rozsądnie, nieprawdaż? Jeśli bowiem materiały wybuchowe byłyby także na fotelach, których w dniu tragedii nie było na pokładzie, to oznacza, że nie ma mowy o żadnych wybuchach. A co zrobili dziennikarze Gazety Wyborczej? Skłamali, bo nie uwierzę w takie cuda, że mając przed sobą 6 postanowień prokuratury w tej sprawie, dziennikarze tej gazety przeczytali tylko jedno, związane z dodatkowym żądaniem włoskich biegłych, a nie przeczytali pięciu pozostałych, od których wszystko się zaczęło i które stanowią logiczną całość.
Trudno żyje się w kraju, w którym fake news jest podstawą, manipulacja goni manipulację, dziennikarze-politycy udają bezstronnych czy obiektywnych i tylko nielicznych czytelników bierze ochota na weryfikację informacji. Nie dziwota więc, że większość ludzi już dawno się pogubiła i albo zapisała się do któregoś obozu, albo nie chce słyszeć nic na temat polityki.
https://wyborcza.pl/7,75398,26974102,wyborcza-ujawnia-wloskie-laboratorium-szuka-trotylu-ze-smolenska.html
Komentarze