Beem.Deep Beem.Deep
4470
BLOG

Totalna amatorszczyzna i kompromitacja struktur PiS w Słupsku

Beem.Deep Beem.Deep PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 134

Miastu Słupsk poświęciłem kilka notek. Dla przypomnienia, moja żona pochodzi ze Słupska i niemal cała jej rodzina mieszka w tym mieście. Siłą rzeczy bywamy tam często, bo z Gdańska mamy niedaleko. Akurat teraz też jestem z żoną w Słupsku i po śniadaniu pogadałem sobie tradycyjnie o polityce z jej rodziną.

W zasadzie pod każdą notką o Słupsku, w której krytykowałem posłankę PiS Jolantę Szczypińską i jej otoczenie, obrywałem od fanów PiS, którzy każde negatywne uwagi, także życzliwe (a moje takie są), traktują jako zamach na świętość. Tymczasem moje notki były analityczne i pozbawione zbędnych emocji, zaś informacje wiarygodne, bo pochodzące od rodziny żony, która w znakomitej większości głosuje na PiS. Gdyby działacze PiS szczebla centralnego chcieli zauważyć, co dzieje się w mieście, w którym liderką jest ich prominentna koleżanka z partii, dziś nie mieliby powodów do wstydu.

Tak się bowiem niestety złożyło, że cały czas rację miała rodzina żony, wytykając J. Szczypińskiej i jej totumfackim nicnierobienie, załatwianie wyłącznie prywatnych spraw i obsadzanie stołków najbliższą rodziną, czyli nepotyzm w dość przejrzystej formie. Nic dla mieszkańców, nawet nadziei, poza zdawkowymi obietnicami (powtarzanymi zresztą w każdej kampanii wyborczej). W Słupsku mówi się, że nie ma znaczenia, czy w kraju rządzi PiS, czy inna partia, bo i tak J. Szczypińska nic nie robi. Podobno lokalna liderka jest jedną z zaufanych osób prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który w Słupsku bywał wielokrotnie. Nie jest zatem możliwe, by nic nie wiedział o fatalnym oddziale PiS w tym mieście. Rodzina żony twierdzi jednak, że J. Kaczyński nawet nie chciał słuchać żadnych słów krytyki pod adresem pani Joli, uznając, że to ataki wyłącznie przeciwników PiS.

Dziś zarówno J. Szczypińska (bezpośrednio), jak i J. Kaczyński (pośrednio) wspólnie zapłacą cenę i razem będą musieli zjeść ugotowaną już żabę. Okazało się bowiem, że słabość PiS w Słupsku osiągnęła dno. Lokalnym strukturom nie udało się nawet pozbierać po 200 podpisów i w powiecie słupskim nie będzie powiatowej listy PiS. Być może to jest powodem, że na pomorskiej konwencji PiS w Gdańsku nie było widać Jolanty Szczypińskiej. Świetnie przygotowany kandydat na prezydenta Gdańska Kacper Płażyński, ani poseł PiS Marcin Horała, który kandyduje na prezydenta Gdyni, nie są w stanie wypromować PiS do sejmiku wojewódzkiego, jeśli poza Trójmiastem dzieją się takie rzeczy. Koalicja Obywatelska w zasadzie już dziś może świętować triumf i wybierać marszałka. Ciekawe, czy Jarosław Kaczyński wyciągnie w końcu z tej sytuacji jakieś wnioski, czy nadal będzie bezkrytycznie wierzył pani Joli? A może przy okazji działacze PiS zrozumieją też, że Robert Biedroń wygrał w Słupsku nie dlatego, że jest taki świetny, tylko dlatego, iż PiS w grodzie nad Słupią jest beznadziejny?


https://gp24.pl/pis-nie-zarejestrowal-swojej-listy-wyborczej-w-powiecie-slupskim/ar/13508347

https://trojmiasto.onet.pl/problemy-pis-z-zebraniem-podpisow-kuriozalna-sytuacja-w-powiecie-slupskim/8pbx24r

Beem.Deep
O mnie Beem.Deep

1. Nie prowadzę bloga dla trolli, debili i "anonimowych" dziennikarzy oddelegowanych na odcinek. 2. Nie mam czasu na dyskusję z niekumatymi lemingami oraz z osobami, które używają dowolnych argumentów w dowolnej sprawie. 3. Proszę o powstrzymywanie się od ataków personalnych na innych blogerów oraz o merytoryczną dyskusję na główny temat notki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka