Robert Bogdański Robert Bogdański
1143
BLOG

I Niemcom i Polsce powinno zależeć na zakończeniu kwestii reparacji

Robert Bogdański Robert Bogdański Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 66

Po pierwsze: ta kwestia jest realna. I może stać się przedmiotem międzynarodowego sporu sądowego. Polska ma całkiem mocną pozycję, aby udowadniać, że zrzeczenie się odszkodowań w roku 1953 zostało wymuszone przez ZSSR i jako takie jest nieważne, natomiast później (rok 1970 i 1990) nie były z polskiej strony składane jakiekolwiek wiążące deklaracje w tej materii. Zainteresowanych odsyłam do znakomitej analizy prof. Jacka Sandorskiego z UAM, napisanej przed dziesięciu laty, więc na pewno niemającej nic wspólnego z jakimkolwiek obecnym działaniem politycznym.

Jeżeli żaden rząd polski po roku 1989 nie zdecydował się na podjęcie tej kwestii, to wyłącznie z powodów politycznych. Z pewnością zależało nam na dobrych stosunkach. Z pewnością kwestia uznania granic miała pierwszeństwo. Z pewnością zależało nam na przystąpieniu do Unii Europejskiej. I wreszcie kolejne "z pewnością" - to była jedna ze spraw "nie do pomyślenia". Byliśmy wszak "brzydką panną". Jeżeli spojrzeć na obecne reakcje wielu ludzi widać, że nadal tak jest.

Czasy się jednak zmieniły. Jesteśmy w Unii i nie sądzę, abyśmy się dali z niej wypchnąć publicystom, którzy wieszczą "Polexit", zaś nasze stosunki z Niemcami można określić mianem politycznie skomplikowanych ("polskie obozy", Nord Stream, poparcie dla wymierzonej w nasz kraj polityki Komisji Europejskiej), ale gospodarczo całkiem niezłych ( jesteśmy poważnym partnerem handlowym, oczywiście z deficytem, ale z Niemcami deficyt ma każdy...). Ponadto rośnie w naszym społeczeństwie odsetek tych, którzy nie uważają, że pewne sprawy są "nie do pomyślenia".

Ktoś powie: skoro nie jest między nami idealnie, to po co jeszcze zaogniać sytuację? Sęk w tym, że w odniesieniu do kwestii reparacji ta sytuacja może być tylko gorsza. Coraz trudniej będzie wytłumaczyć coraz bardziej świadomemu historycznie społeczeństwu, że Polska była krajem, który poniósł największe straty ludnościowe i materialne w czasie II wojny i jedynym, który nie otrzymał za to żadnej rekompensaty. Co więcej - ta sytuacja będzie łatwym żerem dla rozmaitych demagogów, którzy będą rozhuśtywali emocje i budowali partię antyniemiecką spajaną resentymentem i poczuciem krzywdy.

Emocje społeczne to jest realny czynnik polityczny i powinien być brany pod uwagę. Sytuacja, w której w stosunkach między Polską, a Niemcami jest niezałatwiona sprawa, która stanowi paliwo dla podsycania nastrojów przeczących dobrej współpracy, jest zła dla obu stron. Jest jeszcze inny aspekt tej sprawy: wejście w otwarty spór i stanowcze odmawianie stronie polskiej racji przez rząd niemiecki, a z drugiej strony formułowanie przez naszych reprezentantów dokumentów przedstawiających w wielu językach całokształt niemieckich zbrodni w Polsce, będzie miało fatalne skutki dla niemieckiej polityki historycznej i wizerunkowej, w którą wkładają tyle wysiłku. Jak wytłumaczyć opinii międzynarodowej, że ci przyjaźni całemu światu Niemcy, prorocy Willkommenkultur, nie chcą rozliczyć się z przeszłością. Rozliczyć nie przy pomocy gestów, ale pieniędzy.

Dlatego  myślę, że także w interesie Niemiec - o ile zależy im naprawdę na dobrym sąsiedztwie, a sądzę, że zależy  - powinno leżeć zawarcie z Polską jakiegoś rodzaju układu regulującego całokształt kwestii odszkodowawczych. Zapewne zechcieliby przy okazji włączyć do pakietu kwestię roszczeń obywateli niemieckich, ale definitywne załatwienie tej z kolei kwestii leży i w polskim interesie.

Zadaniem polskiej dyplomacji i polskich polityków byłoby takie przeprowadzenie tej sprawy, aby była ona do przełknięcia przez stronę niemiecką, więc kwoty wchodzące w grę nie mogły by być nadmierne, a z drugiej strony do zaakceptowania przez polskie społeczeństwo, które nie powinno czuć się wystrychnięte na dudka. Czy to się uda? Bez rozpoczęcia negocjacji nie sposób przesądzić...

Nie lubię stadności myślenia, więc będę przebywał raz po jednej, raz po drugiej stronie barykady.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka