Jackek Kurski w "Sieci": TVP odpowiada na stronniczość stacji prywatnych.
Jackek Kurski w "Sieci": TVP odpowiada na stronniczość stacji prywatnych.
Bogna Janke Bogna Janke
4131
BLOG

Kurski przyznaje, że TVP uczestniczy w wojnie polsko-polskiej

Bogna Janke Bogna Janke Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 466

Jeśli ktoś miał złudzenia, że propaganda w programach informacyjnych i publicystycznych TVP wynika z nieudolności pracujących tam ludzi, niech się z nimi ostatecznie pożegna. Prezes Jacek Kurski stawia sprawę jasno: "Obiektywizm" TVP jest taki, jaka stronniczość stacji prywatnych.

"Jesteśmy przywiązani do naszej misji i do ideałów telewizji publicznej, ale nie możemy abstrahować od tego, co się dzieje wokoło. Telewizje komercyjne dostarczają takiej liczby fejków, prowadzą tak wiele kłamliwych kampanii, że musimy reagować. Pluralizm i obektywizm w Polsce należy rozliczać, analizując bilans trzech największych telewizji. Nie możemy zaakaceptować tezy, że dwie wielkie stacje prywatne, mające oficjalnie prawie połowę rynku, mogą być stronnicze i nie można nic z tym zrobić, a publiczna ma być pół na pół. W takiej sytuacji TVP musi dopełniać pluralizmu" - mówi prezes TVP w wywiadzie dla najnowszego tygodnika "Sieci".

Ten, kto dotychczas myślał, tak jak ja, że telewizja publiczna ma do wypełnienia misję rozumianą m.in. jako dostarczanie obiektywnych informacji i zapewnienie całego spektrum opinii, powinien przeczytać tę rozmowę. Kto sądził, że łopatologiczna propaganda w programach informacyjnych i publicystycznych TVP wynika z nieudolności lub nadgorliwości pracujących tam ludzi, powinien pożegnać te naiwne myśli. To, co Kurski mówi w wywiadzie, jest jasnym postawieniem sprawy: TVP jest na wojnie propagandowej, uczestniczy w wojnie polsko-polskiej.

Należę do tych osób, które w 2015 r. uwierzyły w wyborczy przekaz PiS o tym, jakie powinny być media publiczne. Przykładem były skrajnie stronnicze media zarządzane przez ekipę z PO. PiS zapowiadał wprowadzenie standardów, czyli tego, co jest jedną z podstawowych zasad zawodu dziennikarskiego (oddzielanie informacji od opinii) oraz jednym z warunków funkcjonowania demokratycznego państwa, w którym obywatele mają zapewniony dostęp do informacji i mogą sami kształtować swoje opinie; bo do nich należy przecież władza - poprzez głosowanie w wyborach.

Po wygranych przez PiS wyborach rzeczywistość mediów publicznych szybko przerosła moje najśmielsze wyobrażenia o tym, jak można nie dotrzymać danego słowa. Z pracy wyrzucano skompromitowanych i marnych dziennikarzy (i dobrze), ale partyjna miotła wymiotła przy okazji też kolegów, którzy może nie należeli do zwolenników zwycięskiej partii, ale byli doświadczonymi fachowcami. Zastąpiono ich "swoimi", w myśl zasady "mierny, ale wierny". W "Wiadomościach", "Panoramie" i programach TVP Info pojawili się propagandziści, a efekty ich pracy urągały zasadom zawodu i przyzwoitości. Wyrzuceni z pracy dziennikarze od dwóch lat prowadzą zaś propagandową wojnę przeciwko obecnej władzy.

Jakość "dobrej zmiany" w TVP w 2016 r. zdenerwowała wicepremiera Piotr Glińskiego. Zgadzałam się z nim w ocenie, że programy informacyjne TVP są skandalicznie tendencyjne: Gliński ma rację.

Od tamtej pory minął kolejny rok. W jakości programów informacyjnych TVP nic się nie zmieniło na lepsze, jest tylko źle i jeszcze gorzej. Przykłady można mnożyć. Rok temu Grzegorz Wszołek pisał, że "Wiadomości" prezentują się obecnie gorzej niż przed wyborami w 2015 r. (Niedobra zmiana w "Wiadomościach" TVP).

Wiem, prezes TVP Jacek Kurski jest fighterem, oryginałem, człowiekiem nietuzinkowym. Ale jest też dorosłym facetem, który dostał do zarządzania wielką firmę, którą miał zmienić na lepsze -  nie dla dobra PiS-u, tylko dla dobra Polski. Apele o pojednanie, wyciszanie sporu i zakończenie wojny polsko-polskiej słychać z ust rządzących coraz częściej. Jacek Kurski nie jest samotnym wilkiem, tylko został wstawiony do TVP przez tych, którzy decydują o losach dobrej zmiany. Chciałabym, aby to, co powiedział o roli TVP w wojnie polsko-polskiej dało komuś "na górze" do myślenia.


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Bogna Janke
O mnie Bogna Janke

Z zawodu i pasji jestem dziennikarką. Pracowałam w Polskiej Agencji Prasowej, TVN24, wydawałam lokalny tygodnik Gazeta Południa. Przez 15 lat byłam współwłaścicielką portalu Salon24 i prezesem spółek. Założyłam i prowadziłam Fundację Warszawskie Szpitale Polowe. Przez rok byłam sekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta RP. Więcej informacji o mnie na stronie: bognajanke.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura