Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
147
BLOG

Który z kandydatów na Prezydenta jest ogrodnikiem?

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Pytanie jest zasadnicze - dotyczy kwalifikacji na ten zaszczytny urząd.


Ogrodnictwo to szkoła królów. Królem można zostać, ale ogrodnikiem się jest zawsze (albo wcale).

Historia dowodzi, że wszyscy wielcy władcy mieli wykształcenie, a przynajmniej inklinacje ogrodnicze.

Kim jest bowiem ogrodnik? Zaznaczę, że nie chodzi o kogoś, kto tylko grzebie w ziemi produkując jedną, czy kilka odmian warzyw, czy kwiatów.

Ogrodnictwo, to cała gama roślin tworzących ogród, a gdzie warzywa stanowią tylko małą część. Bo to i byliny, i krzewy, i drzewa, i różne zioła. Rolą ogrodnika jest ogarniać całość, ale widząc poszczególne "jednostki" tę całość tworzące.

Ogrodnik dbając o całość musi dobierać sąsiedztwo roślin i sprawdzać ich zdrowotność, zapewniać im optymalne warunki rozwoju. W przypadku zagrożenia - nie może się zawahać - musi przeprowadzić eksterminację nawet najcenniejszych roślin jeśli zagrażają całości. Reagować szybko i skutecznie.


Wskazane cechy są najlepszą szkołą dla władców - ludzie muszą być traktowani indywidualnie, ale władca musi mieć ogląd całości.


Pierwszy władcą Mezopotamii był Sargon Wielki - wychowanek ogrodnika, a jego imię samo wskazuje, że nie pochodził "z królów", a uzyskał władzę dzięki swym zdolnościom i umiejętnościom.

Syn kapłanki i wodza lokalnego plemienia; matka zobowiązana do dziewiczości, aby uniknąć śmierci i swojej, i dziecka, umieściła je w koszyku wysmarowanym bitumem i puściła z prądem Eufratu. Dziecko znalazł i wychował królewski ogrodnik.

Rzecz miała miejsce około 2,5 tys lat przed Chrystusem i stanowi podstawę haggady o Mojżeszu, gdzie kopiowanie legendy jest nasycone brakami wiedzy; w Egipcie nie ma bitumu jako łatwego środka uszczelniającego koszyk. Do tego plemię pustyni umieściło Mojżesza na dworze faraona - to chyba celowe pominięcie doświadczenia ogrodniczego, które u Izraelitów nie było cenione (nie uprawiają ziemi - bo ta nie da się oszukać).

W efekcie postać Mojżesza to postać typowego niedojdy i to o morderczych skłonnościach. Przecież nawet tablic z przykazaniami, które mu Bóg przekazał, nie potrafił donieść do obozu - po drodze upuścił i rozbił. W efekcie sam coś namodził, ale każdy zdaje sobie sprawę z tego, że obecny Dekalog to "niedorobione dzieło".

Właśnie z tej przyczyny, odchodzenia od faktycznych zaleceń, Posłaniec próbujący nawrócić Izraelitów - Chrystus, został przez nich zamordowany.


W naszej historii także mamy wybitnych władców z "ogrodniczym "podtekstem. Bo nie można odmówić wielkości (chociaż różnie ocenianej) królowej Bonie. Podobnie z Sobieskim. Można znaleźć znacznie szerszy wachlarz postaci, które miały wielkie osiągnięcia społeczne, a zajmowały się ogrodnictwem. Nawet Dmowski propagował hodowlę pieczarek.


Zatem powtórzę pytanie: który z kandydatów ma doświadczenie ogrodnicze?

Cóż. Chyba najlepszy z tego grona , Duda, jest prawnikiem; czy z prawników wyrósł jakiś wielki władca?

Trzeba chyba  traktować go przejściowo i czekać na pojawienie się właściwego kandydata.


PS. W razie konieczności - mogę założyć szkołę dla przyszłych prezydentów. Trochę doświadczeń mam.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka